Takie małe, a takie mądre... wiecie, co wczoraj Kluska z Liwią przedsięwzięły?
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Przeczytajcie i powiedzcie, czy ja za nadinterpretuję, czy to możliwe... działanie zorganizowane?
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Pisałam o wspinaniu się na drążki zaczątków szafy, o, tej:
![Obrazek](http://imageshack.us/a/img805/3923/tula2.th.jpg)
Tak się od dłuższego czasu utarło, że jak która chce pobiegać po ciuchach, to leci prosto na górę. A jak chce tylko, żeby się nią zająć, to wchodzi na dolną poziomą rurkę i tam czeka, aż się podejdzie, i leci na ręce, i tak z 10 razy
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
. Głównie Kluska i Liw. A słychać, jak włażą – takie metaliczne szuranie
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
No i wczoraj kładziemy się spać, ogony biegają, a ja słyszę, jak się któraś wdrapuje. No to wstaję, bo jak Kluska, to będzie tam siedzieć do rana. Wyglądam przez drzwi (nadal brak szyb w nich), a tam: Kluska stoi na wprost drzwi i wpatruje się we mnie, wystawiłam rękę, wspięła się. No to wychodzę i idę z nią do pokoju – a na to Liwia biegiem zlatuje z rurki i biegnie za nami
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
:):) Czy to możliwe, że zrobiły to specjalnie, żeby mnie ściągnąć? W sensie „nie ma, kurde, spania, baw się z nami!!!”... no niestety, musiałam zapakować towarzystwo do klatki, bo 2 w nocy, jak idę do pracy, to już średni czas na zabawy, a jak Kluszon wlezie na górę, to kapota
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Ostatnio Kluska mnie zaszczyciła przytuleniem... takim, wiecie, prawdziwym
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Siedziała sobie pod szlafrokiem, ja ją miziałam, a ona normalnie przytuliła do mnie łepuś... aż się bałam ruszyć, żeby nie zepsuć chwili
Ponieważ dawno nic nie było, oprócz fotek wrzucam parę krótkich filmików
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Kiziaaamiziaaaaa:
http://olifant14.wrzuta.pl/film/0I5lwWE ... nie_kluski
Chusteczki z niespodzianką:
http://olifant14.wrzuta.pl/film/43NaRgF ... spodzianka
Co się czai w kanapie:
http://olifant14.wrzuta.pl/film/9jeQXC9l0lx/mvi_3848
Oraz Tula-spiderszczur, bo youtubowa wersja nie działa:
http://olifant14.wrzuta.pl/film/awCc89n ... _spiderman
Liwia z Kluską ostatnio ciągle się ganiają, biją, dominują jedna drugą. O wszystko i o nic. Walka o pozycję chyba... od pierwszego dnia u nas, kiedy Liwia była 5-tygodniowym smarkaczem, wiedzieliśmy, że tak będzie (jednocześnie Liw uwielbia Kluszona od pierwszego dnia, a Kluszon – trudno powiedzieć, ona jest mało wylewna). Zabiera Klusce żarcie, gania za nią w rui, nie ma dnia, żeby nie stały naprzeciw siebie i nie mierzyły się wzrokiem albo nie boksowały. Jednocześnie te dwie łączy największa miłość w stadzie – panny trzymają się najczęściej parami, Liw i Klucha, Tula i Czarnuś. Jeśli znajduję je śpiące razem, to zwykle w takiej konfiguracji.
Liwcia użarła ostatnio moją siostrę. Moja łagodna, kochana kulka futra. Ja jej nie rozumiem, co to było...? Niby do krwi, ale nie mocno, za to dwa razy pod rząd. Tula, jak to przy gościu, narzucała wręcz siostrze swoje towarzystwo, łażąc po niej. Kiedy siostra miała dość, chciała ją odstawić na biurko... no, ale nikt Liwci nie będzie ustawiał w jej własnym domu, nie? No to haps-haps – użarła. Chyba bardziej ostrzegawczo niż agresywnie, ale jednak...
Kluska – jedziemy w poniedziałek do weta. „Krostka” na tyłku rośnie. Trzymajcie kciuki, żeby to nie było jakieś badziewie
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Ona jeszcze nie ma roku...
Czarnuszka – od pewnego czasu czuliśmy się, jakbyśmy mieli szczura do oswajania od nowa. Od zawsze na każdy szmer (a nawet bezgłośny ruch ręką) zwiewa aż się kurzy, ale ostatnio to już się bałam, że zawału dostanie któregoś dnia... brana na ręce nieruchomiała, jakby ze strachu... nie wiem. Jakoś strasznie nie, bo jak ja i żarcie w kuchni, to się nie boi wspiąć albo jeść, siedząc na mojej stopie (żebym przypadkiem nie uciekła ze smakołykami
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
). Widzimy jednak, że z nią trzeba powooooli, ostrooooożnie, jak przychodzi, to tylko głaszczemy lekko, nie łapiemy, jak się wystraszy, to gadam do niej: oj no strachulcu, co się boisz, nie bój się, no choooodź... i jakoś ją to trochę wyluzowuje.
W sobotę odwiedziliśmy forumkę Arau, poznaliśmy jej chłopaków (cuuudni
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
), wróciliśmy obsiuśkani jak trzeba – no i baby oszalały, jak wyczuły chłopa
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Czarna – jakby mi ktoś szczura podmienił... zamawiam obsiuśkane szmatki chłopaków
Miałam uczyć sztuczek, ale powiem Wam, że z takimi strzałami, które interesuje 100 rzeczy naraz, jakoś nie mam cierpliwości. Za to niejako przy okazji nauczyły się rzeczy bardziej przydatnych (mnie) na co dzień: np. polecenia „czekać” - żeby nie właziły po mnie, jak jestem w kuchni i robię żarcie. 4 na 5 razy, kiedy powiem: czekać! Stają słupka i czekają. Oczywiście jest nagroda
Na „chodź, poszukamy...” jest wjazd na ręce, bo wiadomo, że poszukamy czegoś dobrego
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Umieją też (to głównie Kluseczka) „chodź, pomogę”, kiedy chodzi o zejście z jakiegoś karkołomnego zbyra. No i Kluska ucieka jak szalona na „pokaż mi, chcę obejrzeć” (pazurek, cokolwiek)... w sumie nie uczyłam ich tego, po prostu, podobnie jak moja mama, ciągle gadam do zwierząt i jakoś same załapały
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Liwia potrafi też wspiąć się po mojej gołej nodze tak, że nie draśnie mnie nawet pazurem... Kluska też próbuje, ale zwykle zjeżdża wtedy w dół
Kto dotrwał do końca, pozdrawiamy
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)