Strona 9 z 18

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 25, 2012 9:39 pm
autor: Szczurniętaaa
hehe, spoko, nikt mi głowy nie zawraca. ;)
Ale Emi ma rację, bo to lepiej dla Ciebie, żebyś założyła własny wątek, bo tam możesz pisać jeszcze więcej i przy okazji wiesz, gdzie co i jak znaleźć. ;)
a co do klatki, ja też nie jestem zadowolona, jak ktoś trzyma ogonki w małej klatce. Sama mam na prawdę niewielką, wręcz minimalną na dwa. Nie znam dokładnych wymiarów, z resztę i tak mało to istotne, bo niedługo klatki nie będzie. Planuję ją wcisnąć wręcz na siłę tej mojej ''złej koleżance'', żeby jej ogonkom poprawiły się warunki. Moja klatka w stosunku do klatki, w której ona trzyma swoje szczury jest jak willa. A dużą klatką wcale nie jest. Także w takiej sytuacji każdy centymetr się liczy. Ostatnio też dowiedziałam się, skąd ona tą klatkę wytrzasnęła. Nie będę już pisać, bo to chore jest, ale powiem tylko, że w tej klatce (nazwałabym to izolatką dla złych chomików, albo chorobówką) był trzymany kiedyś kanarek. Klatka ma ok. 30 cm wysokości...może nawet mniej. To jest straszne. Ale jak pisałam wcześniej, ona może mieć klatkę-willę, ale i tak ma coś w sobie takiego, co gryzie się z tym, że posiada ona szczury. To specyficzne zwierzęta i nie każdy jest odpowiednim dla nich właścicielem. a poza tym, ta klatka, która jest malutka...ona ma taki mały pokoik...nie powiem, że aż tak mały, bo ja też mam niewielki. Ale u niej w pokoju jest taki bałagan, że przejść się nie da. Przerazilibyście się na taki widok. Ta klatka (chociaż taka malutka) nie ma gdzie stać, a ona odkąd kupiła pierwszego szczura powtarzała ''jadę do olsztyna po klatkę dla fretek''. I klatki ni ma. po drugim szczurze gadka była taka sama. I klatki dalej nie widać. Ostatnio mówiła (z resztą pisałam) że chce mieć trzeciego ogona i dzisiaj gadka była znowu ta sama. Najchętniej zabrałabym jej te szczury, bo futra z nich świetne, ale nie ich wina, że taka właścicielka się trafiła...więc ważne jest dla mnie nie tylko to, żeby moje ogoniaste miały nową, większą klatkę, ale żeby jej oddać tą i żeby poprawiły się warunki jej ogonów. Ale odczytuję jej zamiary i przypuszczam, że gdyby dostała tą klatkę, to też cisnęłaby szczurów tyle, że ta klatka by pękła. Na siłę. No, może jeszcze jeden się zmieści, a co tam...brak słów. ona się po prostu do szczurów nie nadaje. I szczerze powiedziawszy, żadnego zwierzęcia bym jej nie dała. Nawet mrówek byłoby mi szkoda. Może to chamskie z mojej strony, ale ja tylko stwierdzam fakty. Taka jestem. chamska. Wszystko prosto z mostu. Czasem coś zaboli, ale stwierdzam tylko prawdę. Szczerość boli, jak to mówią. Koniec dzisiaj z tym tematem..

Dopóki moje laski są malutkie, dla nich ta klatka jest duża, mają bardzo dużo przestrzeni. Ale wiem, że za jakiś czas jeszcze podrosną i wtedy biorę nową klaciochę. ;) ale póki co, będę łączyła tą klatkę ze starą klatką dla chomika :)
a to tylko wyłącznie dlatego, że jak mam szkołę, wolę, żeby panny miały jeszcze więcej przestrzeni. Więc zapytaj koleżankę, czy miała kiedyś chomika, czy inne zwierzątko i wtedy ewentualne połączenie klatek, dopóki nie namówiłaby rodziców na nową, większą. :)
u mnie jest tak, że finanse mam na klatkę. Moje własne oszczędności. klata upatrzona, tylko na mnie czeka, ale problem w tym, że rodzice nie chcę, żeby klatka była większa. Tego w zupełności nie rozumiem. Miejsce jest, warunki są, pieniądze są, sprzątam, opiekuję się, wkładam w to wszystko serce. Na urodziny brat mi kupi tą klcioszkę. :) Jeszcze z nim o tym nie rozmawiałam, ale kupi, kupi :D nawet oddam mu za przesyłkę, ale chodzi o to, żeby tak klatka była od kogoś w prezencie. Wtedy nic nie powiedzą.
No, kończę, bo tak strasznie się rozpisałam. Dziękuję, jak ktoś to przeczytał. Bo nie było to pisane ot tak sobie.
Roksana, czekam na Wasz wątek. :-*
pozdrawiam Was kochani. :)

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 25, 2012 10:45 pm
autor: harleyquinn
Możesz się rozpisywać ile chcesz :) Jakoś nigdy nie uważałam, ze zwierzaki wręczane tak bezmyślnie nie są dobrymi prezentami... na jakąkolwiek okazję. Hm, bez sensu. Mam nadzieję, że powiększy klatkę, bo to o czym Ty mówisz... Moi teraz mają wielgachną, a jakoś i tak wydaje mi się, że za mała... oczywiście paranoję sieję, ale... lubię ich rozpieszczać :)
Mam nadzieję, że już w tej klatce nie będzie ogonów trzymać...

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: śr gru 26, 2012 1:51 am
autor: Szczurniętaaa
Klatki sama z siebie nie powiększy, dopóki ja nie będę miała nowej. Ach, kurna, brak słów normalnie. Na prawdę, niektórzy nie mogą mieć żywych stworzeń. A tym bardziej tak specyficznych jak szczury.
nie wiem, czy jutro wejdę tu i odezwę się, bo dzisiaj cudem odpaliłam komputer, a jutro raczej mi się to nie uda. :/
dobranoc :-*

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: śr gru 26, 2012 12:33 pm
autor: emi2410
O klatkach, to mogę tyle powiedzieć, że odpowiednie wymiary są bardzo ważne dla ogonów. Sama na początku trzymałam swoje stadko w sporo za małej klatce. W końcu uzbierałam pieniądze i kupiłam setkę. :) Szczury były bardzo szczęśliwe, ja również. ;) Ostatnio wymieniałam klatkę na ferplasta xl, bo to było jedno z moich klatkowych marzeń. Przez parę dni musiałam trzymać panny w mniejszej klatce. Och, jakie były niezadowolone! I ja też sama wtedy stwierdziłam, że nawet gdy będę miała mniejsze stadko, to klatka i tak będzie wieksza. No i teraz klatkę znów wymieniam na dwunastoszczurową. :D

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: śr gru 26, 2012 12:48 pm
autor: Szczurniętaaa
no oczywiście, lepiej, żeby klatka była zawsze większa. Emi, mówisz, że powiększasz na dwunastoszczurową...a stadko się przy okazji powiększy?? :D

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: śr gru 26, 2012 12:51 pm
autor: emi2410
No, Toffie przyjedzie w piątek, ale jeszcze w xl pomieszka. ;) Klatka to Royal Suite 95. :) A ferplasta sprzedaję jakby co. ;)

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: śr gru 26, 2012 12:57 pm
autor: Szczurniętaaa
A oprócz słodkiej Toffie jeszcze ktoś nowy przybędzie? :>

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: śr gru 26, 2012 1:11 pm
autor: emi2410
Choć GMR męczy okrutnie, to nie. ::) Chcę zmniejszać liczbę ogonków w stadku do góra 5, ale słabo jak na razie idzie. ::)

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: śr gru 26, 2012 1:14 pm
autor: Szczurniętaaa
hahaha, tak niestety jest. GMR ciężko powstrzymać, niestety. Zamiast zakończyć przygarnianie kolejnych szczurków nie wiadomo skąd biorą się następne i stadko się powiększa. ;D

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: pt gru 28, 2012 4:04 pm
autor: Roksana1999
Hej! Gdzie jesteście jak was niema? :( Czemu nikt nie pisze? ??? NUdno troszkę jest...Szczurnięta, o co chodzi? Komputer nadal nie działa?

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: pt gru 28, 2012 9:12 pm
autor: Szczurniętaaa
tak, niestety komputer w ogóle nie chce działać. I nie mam pojęcia kiedy tata go naprawi. Na pewno jakoś po nowym roku. Chciałam Wam powiedzieć, że doczekałam się chwili w której ta moja kolezanka kupiła nową klatkę!! Wciąz trudno mi w to uwierzyć. Klatka ideałem nie jest, ale wazne ze większa chociaz te kilkanascie centymetrow. O ile dobrze zapamiętałam ma 55x46 a szerokosci nie pamietam. W stosunku do ogonow klatka jest nawet spora. Ale jutro idę sprawdzic czy mowi prawdę. Idę, niestety. Przepraszam za brak niektorych polskich znakow. Telefon szwankuje. :xx
Paaaa ;)

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: pt gru 28, 2012 9:31 pm
autor: harleyquinn
Nie ma problemu :) Ciszę się, że kupiła im większą klatkę :) Szczęsliwego Nowego Roku i naprawionego komputera!

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: sob gru 29, 2012 6:48 pm
autor: Szczurniętaaa
Udało mi się odpalić koma, jupiii! :D
nowości prawie żadnych nie ma. Oprócz tego, że uszyłam dziewuchom nowe hamaki :) i to całkiem sama :OO ręcznie tzn ;) bo maszyny nie posiadam. Możliwie to wyszło, tylko kolor nie taki i kawałek kapturowego hamaka zeżarty ;D
ale to nic, bo już po nowym roku (nie wiem dokładnie kiedy) trafi do mnie nowa klaciocha. :) brat mi fundnie. Tak pół na pół ;D
Wymiary klatki to 80 - wysokość, 80 - długość i 48 - szerokość :> i oczywiście po kupieniu klatki myślę, że nastąpi doszczurzenie :D Nie wiem co na to rodzice, bo oni nawet nie wiedzą o klatce. Tata na pewno się zgodzi, a mama niekoniecznie :D
Problem tylko w tym, że moje uczulenie na szczurzą sierść się nieco nasiliło. :x
Muszę ograniczać całowanie i przytulanie ogoniastych do twarzy, bo tylko na twarzy (a dokładniej przy ustach) pokazuje się uczulenie. Takie czerwone plamki na których są pieruńskie małe, mikroskopijne wręcz krosteczki, które strasznie swędzą. Od drapania się powstrzymuję, ale czasami swędzenie bierze górę. Mało tego w miejscu uczulenia skóra pęka i schnie (ciągle muszę utrzymywać mocne nawilżenie) Byłam z tym u dermatologa, ale taki dermatolog to sobie może, phi. :-X
Czy ktoś z Was ma może podobną ''przypadłość'' ???
Kończę. :)
Pozdrawiamy. :-*

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: sob gru 29, 2012 7:10 pm
autor: emi2410
To mnie nieźle przestraszyłaś, mi się ostatnio podobnie zaczęło robić, jakieś mini krostki właśnie... A przyznać muszę, że czasem mam duszności przy szczurach... Ale co tam, ja się tym nie przejmuję. :D

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: sob gru 29, 2012 7:13 pm
autor: Szczurniętaaa
ja też staram się to olewać, ale niestety uczulenie takie typowo na twarzy przykuwa wzrok. Patrzysz na osobę, która takie ma i od razu na pierwszy rzut oka na twarz widzisz właśnie te czerwone plamy. I to jeszcze wokół ust. :-X
masakra. :-[