szczury.org

Najlepiej zabrać je w miejsce, z którego nie mają jak zwiać, np. biurko lub łóżko i sobie przy nich usiąść. Możesz mieć na sobie bluzę z szerokimi rękawami lub szlafrok, mi to pomagało, bo szczury łaziły w rękawach i pod szlafrokiem i jednocześnie się oswajały i miały chyba nawet jako taką rozrywkę. Jak szczur nie chce wyjść z klatki i ucieka możesz spróbować metodą jogurtową (http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=31475) czyli odciągać szczurka od kryjówki serkiem/jogurtem na łyżeczce i dawać polizać za każdym razem, gdy zrobi to co od niego oczekiwałaś. Gdzieś czytałam, że obracanie dłoni wierzchem do góry tak jakby pokazuje szczurowi, że nie zrobisz mu krzywdy. U mojej Helki metoda jogurtowa wcale nie zadziałała, a to z ręką owszem. Szczury muszą po prostu dużo czasu przebywać z tobą, możesz nawet siedzieć obok klatki i do nich mówić, albo im śpiewać, wtedy też będą się oswajać z twoim głosem. Jak dla mnie wszystko zależy od charakteru szczura.
Ach no i co do dwóch - jak dla mnie idzie łatwiej niż z jednym, szczególnie jeśli jeden jest strachliwy, a drugi nie. 2 szczury wspierają się wzajemnie i wiadomo, że we dwóch łatwiej stawić czoła strachu.

Wierzchiem do góry czyli którą stroną?
Oswajać na początku będę chyba w suchej wannie, wtedy nie uciekną
Już niedługo będę je mieć, jak tylko zamówie klatke na allegro
jestem taka zadowolona

Przepraszam, nie wierzchem, tylko spodem do góry. Tak jakby odwrócić dłoń, nie umiem tego lepiej wytłumaczyć.
Co do wanny - wiem, że wiele osób wykorzystuje to do łączenia szczurów, a do oswajania... Jak dla mnie to tylko zwierzaka by bardziej zestresowało, bo w wannie nie ma za bardzo gdzie się skryć chociaż w połowie, a jakby chciał do Ciebie przybiec to utrudniłyby mu to śliskie i gładkie ścianki, no chyba, że weszłabyś z nimi do tej wanny.

Tak, miałam zamiar wejść z nimi do wanny.
Mam nadzieję, że uda mi się szybko z nimi oswoić.
Już nie mogę się doczekać, ale jeszcze myśle nad klatką

Mam małe słodziaki maluszki, i z początku bałam się wziać je na ręce, bo mogłyby uciec, czy coś. No ale musiałam przecież! Wzięłam je drugiego dnia. Najpierw Pandorę, bo jest nieco śmielsza. Chwyciłam ją robiąc domek z rąk. Wyrywała się i wierciła, ale po ok. minucie przestała. Potem Eris, a Pandorę dałam ostrożnie siostrze. I z Eris to samo Kolejnego dnia nadal się wyrywały, ale już krócej, i położyłam je sobie na kolanach ;p No... A teraz chodzę po domu, a one po mnie i asekuruję je ręką w razie co. Jak daję je mamie, tacie czy siostrze i po chwili podejdę bliżej, albo podłożę rękę, to natychmiast na mnie wbiegają/próbują skoczyć. Mam je dokładnie dwa tygodnie, i Pandorka coraz ładniej wchodzi na rękę (ale u mnie akurat wierzchem do góry, tzn. paznokciami do góry xd) a Eris jeszcze nieco się boi. Jak oglądam tv, to potrafią się wtulić i spać. Wczoraj Pandora spała na pleckach, jak takie niemowlę słodkie !

Dzisiaj adoptowałem od znajomego Szczurka :-) nie wiem czy to normalne ale maluch po włożeniu ręki do trasportera praktycznie od razu przyszedł na nią . Jestem początkującym szczuromaniakiem ale nawet mnie to zdziwiło ale działa to tylko jak kładę rękę tak żeby mógł wejść na wewnętrzną część (paznokcie do dołu)

To chyba dobrze ;p

Oby moje też szybko się oswoiły ;P
Może mi pomóc ktoś znaleźć klatke odpowiednią dla dwóch szczurów.? Najlepiej jakby wymiary były takie:
długość nie większa niż 55 cm
szerokość obojętne jaka
wysokość ok. 60/70 cm
Najlepiej żeby był w niej miejsce na hamaczek, jakieś tunele itd.

Minimalne wymiary dla dwóch szczurów to 60x40x70, takich szukaj.

A jak są drewniane półki w klatce, to co zrobić żeby nie wsiąkały moczu (bo zapach i bakterie) ?

A ten transporter jest dobry : http://allegro.pl/transporter-dla-gryzo ... 98973.html ?

Musisz pomalować jakimś nieszkodliwym lakierem, ja nie wiem jaki by się nadał. A transporter myślę że się nada

A właśnie mam pytanko czy nie zdało by egzaminu oklejenie drewnianych półeczek jakąś okleiną?

Półeczki pomalować lakierem, albo jeszcze prościej wymienić na plastikowe koszyki (do dostania np. w Carrefourze w cenie 3-5 zł).

Nad koszyczkami nawet nie myślałam, ale to dobry pomysł

kaka958 pisze:A właśnie mam pytanko czy nie zdało by egzaminu oklejenie drewnianych półeczek jakąś okleiną?

Szczury rozgryzą okleinę, a może im się do pysia przykleić, może być toksyczna... lepiej nie. Ogólnie uważam, że drewniane półki powinny być jednorazowe - smród jest masakryczny (nawet po wyszorowaniu), a lakierom i innym nie ufam.
Najlepsze są plastikowe koszyczki/tacki/itp - też rozgryzą, ale nie połkną, szkodliwość jest zdecydowanie mniejsza i łatwo zadbać o higienę Problemem może być zamontowanie tychże, zwłaszcza jak się ma takiego szkodnika jak moja Greta, która uwielbia wprost przegryzać wszelkie zaczepy i zaciski