szczury.org

Świetne koszulki, ciekawe, jak z trwałością nadruku? Fajnie wyglądają
A doniczka widzę rozgrzebana całkiem, coś w niej wcześniej rosło, czy to taka skazana na zagładę?

Hehe koszulki już razy wyprane i jest dobrze Nic nie zeszło hm... A doniczka specjalnie przygotowana na zagładę bo kwiatki i inne doniczki pościągałam ponieważ spodziewałam się demolki ..

No i trochę nie fajnych wiadomości .
Luna ma wycieki z oczu i nosa . Kicha i pulsują jej oczy . A i często ma tak jakby "czkawkę" . Poza tym apetyt ma i wgl wszystko ok ..No i Pysia też ma wycieki z oczu i noska ale duużo mniejsze . Kurcze , myślę że to nie mycoplazmoza bo to wszystko było by bardziej obfite . ;/ Muszę trochę poczytać i poszukać wątków na ten temat bo u nas nie ma weterynarzy dobrych ... więc sama muszę mieć większe pojęcie żeby oni żadnego błędu nie popełnili. Rady i pomoc mile widziane

Może to przeziębienie, albo Luna ma uczulenie na coś?
Jakby "czkawka" to po prostu czkawka i nie musi nic złego oznaczać. Porfiryna też może polecieć, kiedy szczurom jest za gorąco... a pulsuje oczami kiedy?

Zauważyłam to dopiero dziś (pulsowanie oczu) , wytarłam jej nosek i oczka włożyłam do klatki , stanęła na hamaczku i wtedy zauważyłam że bardzo pulsują jej oczka , pogłaskałam ją , przymknęła oczka i chwile był spokój , jak wyjęłam rękę z klatki to wyszła na pięterko i znowu zaczęły jej pulsować ;( Boję się ogólnie bo straciłam już jedną młodą szczurkę .... A pomoc weterynaryjna w moich rejonach jest tragiczna jeśli chodzi o szczurki , do puki sama nie pójdę na studia i nie wyrobie sobie specjalizacji to nie ma co liczyć na jakąś porządną diagnostykę u lekarzy w Kwidzynie czy Grudziądzu , a ja nie mam pieniędzy na dojazdy do Gdańska czy innych miast , a prawka i samochodu narazie też brak przynajmniej przez kolejne 3 miesiące .

Luna ostatnio dużo śpi , czym moge ją wzmocnić i co podać (sama narazie bez pomocy lekarza weterynarii) na tą porfirynę , kichanie ?

Uczulenia raczej nie ma ani alergii bo w klatce nic się nie zmieniło , w żywieniu też .

A jesteś pewna, że w tym wypadku pulsowanie jest oznaką bólu? Może po prostu była zadowolona? Jest bardziej osowiała?
Możesz jej podać beta-glukan, lub dodać echinaceę albo vibovit do poidełka.
A osłuchowo jak? Nie grucha?

Nie wiem czy to oznaka bólu .. tyle że to naprawde przerażająco wyglądało , oczy to mało jej nie wyszły (oczywiście bez przesady) , i raz jedno oko raz drugie na zmiane pulsowało , ostatnio jest trochę "inna" mniej obecna jakby , ale ogólnie apetyt ma , biegać biega , tylko dużo więcej śpi

No dziś z Luną gorzej , śpi , ma opuchnięte oczka , do weterynarza niestety dopiero jutro ;/

No i Milka zaczęła dominować Lunę i resztę dziewczyn ... i mnie też dziś zdominować chciała gryząc mnie w palec ale jakoś jej sie nie udało , a później przybiegła do mnie na wybiegu i buziaki dawała ;p Wredne stworzonko

Potrzebuję pomocy , znalazłam do adopcji maleńkie szczurki takie o jakich zawsze marzyłam - Dumbo fuzz i wkońcu niedaleko , tylko że problem polega na tym iż moja mama nie pozwoli mi na 5 samiczkę A tak bardzo zależy mi na małym fuzzaku ...co robić ? ? ? Błagam doradźcie

Według mnie najpierw powinnaś wyleczyć podejrzaną samiczkę. Dla szczurów nowość w stadzie oznacza wielki stres i jeśli jedna będzie podejrzanie chora to reszta też poleci bo od łączenia będzie osłabiona odporność... Sprawdź u weta co z Twoją szczurką a potem dopiero myśl o powiększeniu stada. Wiem, jak korci, aby przygarnąć kolejną, ale pamiętaj że będzie jeszcze mnóstwo takich maluchów w przyszłości

Tyle że małe są do wzięcia dopiero za 2 -3 tyg. a do tego czasu myślę że uda mi się Lunę wyleczyć A jeśli nie to porozmawiam z nich obecną opiekunką i zapytam czy by nie przetrzymała mi jednej szczuci do momentu kiedy Lunka wyzdrowieje Napewno nie zamierzam maleństwa do schorowanej Luneczki dorzucać


A kusić kusi , a to mało powiedziane bo to szczurek marzenie jak dla mnie *.*


A tak co do mamy , jak myślicie jak ją przekonać ? Zrobić tak jak myślałam czyli - mama dowie się dopiero w czerwcu - hm ?

Ja w sumie nie wiem co Ci doradzić z mamą. Jestem już na tyle dorosła, że to nie oni decydują ile będę mieć zwierząt Szczury widzą tylko raz w roku na 2-3 tyg., kiedy wyjeżdżam na urlop, a wiem że oni się nimi zaopiekują. Resztę czasu spędzają ze mną na studiach w innym mieście.
Ale jak jeszcze byłam na ich utrzymaniu, to stosowałam metodę "postawić przed faktem dokonanym" . Jednak chodziło wtedy o drugiego szczurka, a nie o piątego...

Ja przy każdym szczurku , czy wgl zwierzaku tak robiłam (bo mam jeszcze królika którego mimo braku zgody przytargałam do domu i 2.5 roku już za nami jest. Moi rodzice w sumie widzą szczurki tylko w Wakacje bo mieszkam w internacie też w innym mieście , wracam na weekendy ale bez szczurków bo po co mam je wozić w tą i z powrotem na dwie noce Zostają pod opieką mojego chłopaka , no i sama je utrzymuje , mama jeszcze ani razu na nie kasy nie wykładała , chyba że jednorazowo ale zawsze jej oddawałam po paru dniach . Więc w sumie chyba jej nie powiem o 5 samiczce a dowie się w czerwcu , wtedy już w sumie 19 lat rocznikowo będę mieć więc może wrzuci na luz

Lunka po wizycie u weterynarza Na szczęście tylko przeziębienie

Dobrze, że tylko to A coś Ci wet dał na to przeziębienie, zalecił coś robić? Jestem ciekawa bo moja ma podobie co twoja (wiesz z mojego wątku )
Znalazłaś w końcu u siebie jakiegoś weta, czy musiałaś dalej jechać? Puki co ja nie musze latać do lekarza, bo źle nie jest. Ale się zastanawiam gdzie iść bo na forum nie ma polecanych z Konina. Ale tam gdzie z psem chodze często widać ludzi z świnkami morskimi, chomikami, fredkami wię i na szczurkach powinni się chyba znać