Bo człowiek by chciał, żeby wyglądało to mniej więcej na zasadzie "Cześć, jest Nowa


Niestety, życie takie piękne nie jest

Swoją drogą jakąś tak wprowadzanie nowego psa [trochę na DT ich miałam] też zazwyczaj kończy się "walkami" - psy również muszą się ustawić, a ich język jest równie fizyczny jak u szczurów... a mimo to nie jestem aż tak zdenerwowana.
Ale z 2 strony Kudłatą znam doskonale i wiem, że mogę jej zaufać, ona wgniecie psa paręnaście razy w ziemię, ale zębów bez powodu nie użyje [wystarczy nie brać silnie agresywnych/dominujących]. A Anię i Hanę właśnie poznaję pod tym względem, uczę się która jak się przy łączeniu zachowuje i czego potrzebuje, na co trzeba koniecznie zwrócić u nich uwagę, bo nie podarują [Hana - melisa, Ania - kącik gdzie może spać bez dzieciaka skaczącego po głowie].