Strona 9 z 9
Re: Stadko państwa Braunerów
: pn sty 14, 2008 7:06 pm
autor: IVA
Wiem jak ciężko opiekować się problematycznym szczurasem a Tobie na dodatek trafiły się takie 2 na raz, wtedy ciężko znaleźć w sobie choć trochę optymizmu. Osobiście mam jeden z kciuków częściowo pozbawiony czucia po takim dziabnieciu, miałam tez szyte rany.
Jednak szkoda, bo właśnie osoby takie jak Ty powinny zajmować się zwierzakami. Szkoda ale można to zrozumieć

Tym bardziej, że nie wszystkie ogonki po przejściach tak reagują (przykładem mogą być moje ogonki Nadia i Borysek czy Stiuardzik - które mimo, że wcześniej nie zaznały zbyt dużo dobra od ludzi to były bardzo kochane.
Dlatego też , mimo wszystko mam nadzieję, że się przełamiesz i znajdziesz siły na opiekę nad następnymi. Życzę Ci abyś trafiła na szczurka podobnego zachowaniem do Niuniusia, jeden taki jak on rekompensuje 10 gryzaków

Re: Stadko państwa Braunerów
: wt sty 15, 2008 5:11 pm
autor: zona
zona pisze:Dlatego też , mimo wszystko mam nadzieję, że się przełamiesz i znajdziesz siły na opiekę nad następnymi
Ale ja nie wykluczam następnych dorosłych szczurów po przejściach. Po prostu biorę sobie minimum 2 lata urlopu.;] I to jest naprawdę przemyślane:
1) mam w stadku epidemię zmutowanego zapalenia płuc i nie mogę ciągle dołączać nowych szczurów do moich chorych - inaczej cholerstwa nie wytępię;
2) w przyszłym roku czasowo nie dam rady zajmować się szczurami - mam do napisania dwie prace magisterskie, a i tak będę musiała zajmować się moją piesą i dziecięciem, które przyjdzie na świat w sierpniu.
3) do czerwca 2009 będę wisieć na portfelu małżonka, więc żadnego nowego zwierza nie mogę wziąć ze względów finansowych.
Czyli kolejne szczury będą najwcześniej w lipcu 2009, pod warunkiem, że dostanę od razu pracę i dziecię nie będzie mieć alergii. I wtedy przytaszczę sobie 2-3 młodziutkie samczyki, pewnie albinoski. A te po przejściach będą, ale później, jak już nowe będą miały minimum pół roku-rok. Też się chcę pocieszyć normalnymi zwierzętami - moje zołzy aktualnie zabiły we mnie GMR, ale z tego się niezmiernie raduję, bo jest mi łatwiej trzymać się ustalonego planu.;]
Re: Stadko państwa Braunerów
: wt sty 15, 2008 9:38 pm
autor: merch
No to gratuluje sierpniowego dzieciecia
Co do szczurów mysle ze całkiem sensowny plan.
Także ogólnie Powodzenia

Re: Stadko państwa Braunerów
: śr sty 16, 2008 12:53 pm
autor: limba
Gratulacje

))
Ostatnio sporo nowych obywateli jest w drodze

))))
Plan bardzo dory uwazam, widac ze dokladnie przemyslany. Nie dziwie sie chwilowemu (miejmy nadzieje

) zwatpieniu, tym bardziej ze faktycznie te choroby pluc co sie pojawialy, no i niezbyt sympatyczne;) charakterki kobialek moga byc mocno zniechecajace.
Oby dziecie nie bylo alergikiem :DD
Jeszcze raz gratuluje

Re: Stadko państwa Braunerów
: śr sty 16, 2008 3:29 pm
autor: zona
limba pisze:Gratulacje

))
Ostatnio sporo nowych obywateli jest w drodze

))))
Oby dziecie nie bylo alergikiem :DD
Sporo, bo od lutego zaczyna się rok szczura.;]
Mam nadzieję, że dzieć alergikiem nie będzie, bo nie wyobrażam sobie mieszkania bez sierściuchów... Staram się utrzymywać optymistyczne nastawienie, w końcu nie mam w rodzinie nikogo uczulonego na sierść, więc dzieć nie ma po kim odziedziczyć alergii. Styczność ze zwierzami będzie miał od początku - mam nadzieję, że to nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie - pomoże. Martwię się tylko o moją sukę, na początku pewnie będzie jej ciężko, chociaż powinna się już przyzwyczaić do dzieci - mój chrześniak ją regularnie maltretuje. Jego ulubiona zabawa to "zgadnij co piesek ma pod ogonkiem i czy zmieści się tam paluszek". Biedna Bruxa chowa się pod stół jak tylko Kuba przychodzi do nas do domu.;]
A ze złych wiadomości - Sepsa ma guza nad prawą łapą. Przedwczoraj ją macałam i nic nie zauważyłam, a wczoraj wieczorem już miała guza wielkości fasolki. Czy tłuszczaka lepiej wyciąć? Sauronowi nie ruszałam i przez kilka miesięcy było dobrze, narośl się nie powiększała. Weterynarze nie chcieli go operować, bo guz był umiejscowiony za blisko węzłów chłonnych. A później wystarczyła jedna doba i guz był wielkości Saurona, tak że szczuras nie mógł w ogóle chodzić, nie chciał nic jeść, nawet ze strzykawki, i w efekcie musiałam go uśpić...
Lepiej tłuszczaka od razu wyciąć? Nie chciałabym, żeby skończyło się jak z Sauronkiem... Guz jest umiejscowiony nad łapką, więc chyba nie powinno to przeszkadzać przy operacji?
Re: Stadko państwa Braunerów
: śr sty 16, 2008 3:45 pm
autor: limba
Biedna Bruxa i jej pod ogonie. Dzieciaki to maja pomysly
Co do tluszczaka. Wszystko zalezy jak to tatalajstwo rosnie. U mojego Imbira powiekszal sie stopniowo w koncu zapadla decyzja o usunieciu (mial go juz zeby nie sklamac ze 2-3 miesiace od malenkiego groszka, do jak sie okazalo po wycieciu malego jajka (kurzego

). Czas byl najwyzszy, tylko fakt ze roslo to powoli. Badanie wykazalo tluszczako-gruczolaka, nic zlosliwego na szczescie.
Jesli to sie powieksza a szczura w dobrej kondycji to ja bym sie zdecydowala na wyciecie. A i wlasnie skad pewnosc ze to tluszczak?
Re: Stadko państwa Braunerów
: śr sty 16, 2008 4:16 pm
autor: zona
Pewności nie mam, do weta mogę iść dopiero jutro. Wniosek, że to tłuszczak wyciągnęłam stąd, że w dotyku/konsystencji/stopniu przytwierdzenia do ciała jest taki sam jak tamten Sauronowy, a to był tłuszczak na pewno. Jutro będę wiedzieć na 100% co to za cholerstwo.
Ja się boję to zostawiać, bo Sauronowi tłuszczak wcale nie rósł, aż pewnego dnia urósł w ciągu kilkudziesięciu godzin do rozmiarów dorosłego szczura...
Re: Stadko państwa Braunerów
: śr sty 16, 2008 7:32 pm
autor: merch
Ja jestem za tym zeby usunac . Niestety kazdy nowotwor nawet lagodnu rosnie , czesc również jest w stanie się "uzłośliwic" - jedyny problem jak zwykle dobry wet...
Re: Stadko państwa Braunerów
: pt lip 11, 2008 4:32 pm
autor: zona
Proszę o zamknięcie tematu - Tekla i Sepsa umarły, Loyse ma już nowe szczurze towarzystwo u Oli...