Strona 81 z 83

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn kwie 16, 2012 9:30 pm
autor: Paul_Julian
Bure, znaczy, że w Noktule idą. Uwazaj :D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn kwie 16, 2012 9:57 pm
autor: unipaks
http://imageshack.us/photo/my-images/14/dziabadont.jpg/ Dziabaducha - pogromczyni smoków! ;D
*Delilah* pisze: Zmieniła lokalizację na sztuczną szczękę ;))))
http://imageshack.us/photo/my-images/22 ... zczce.jpg/ A co na to babcia? ;D ( i w ogóle dobrze, że to nie stymulator serca... ;) :P )
Wygłaszcz Rekiny od nas! :-*

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn kwie 16, 2012 10:30 pm
autor: Paul_Julian
Uni, a jakby Dziabaducha chwyciła tę szczęke w paszczę i dała dyla? Ale by były foty, i to by było zupełnie w Rekinowym stylu! ;D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn kwie 16, 2012 10:41 pm
autor: unipaks
;D :D ;D
Filmik, filmik byłby jeszcze lepszy!
babci coś na sen... O0

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn kwie 16, 2012 10:44 pm
autor: Paul_Julian
O filmiku to nawet nie smiałbym marzyc .... ::)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn kwie 16, 2012 10:51 pm
autor: unipaks
A czemuż to?
marzenia są przecie po to, by je spełniać :)
I by je (nam) spełniano... ::) :D
Deli..? O0

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt kwie 17, 2012 12:00 pm
autor: *Delilah*
Hehe, postaramy się jakiś filmik zmontować, ale nie obiecuję że będzie ze szczęką w roli głównej :P
Bardzo ją lubią zrzucać z półki, ale jakoś nie przymierzają ;))
Szczękę znalazłam kiedyś w autobusie ... i nie mogłam się oprzeć :D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt kwie 17, 2012 4:10 pm
autor: alken
*Delilah* pisze: Szczękę znalazłam kiedyś w autobusie ... i nie mogłam się oprzeć :D
fuuuu ;D
zawsze się zastanawiam jak ludzie gubią takie przedmioty ::)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt kwie 17, 2012 4:31 pm
autor: unipaks
alken pisze: zawsze się zastanawiam jak ludzie gubią takie przedmioty ::)
sezon potężnych przeziębień z katarem i kaszlem? O0
Deli, wiedziałam, że ten OT będzie nie do uniknięcia ;D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr kwie 18, 2012 7:59 pm
autor: emi2410
Śledzę Wasz wątek już od dłuższego czasu, w końcu się wypowiem. ;D Wszystkie Rekiny są przecudne! :-*
Layla i Mushishi to faktycznie kloniki moich nowych lokatorek. :D
Mizianko dla panienek! :)
Swoją drogą, fajne masz te kubeczki. ;D Sama mam tego pełno, a Twoje mi się niesamowicie podobają. :D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr kwie 18, 2012 9:15 pm
autor: *Delilah*
Emi,A dziękować. (kubeczki też lubię i jeszcze odpukać, jakimś cudem ich nie potłukłam, ostatnio mam istną Apokalipsę ze wszystkim co szklane albo podatne na urazy)..

Klonami rzeczywiście można je mianować, tylko jak na razie takimi "większymi" klonami :)
*****
Przeraziliście mnie tym video, chyba zacznę sprzątać już teraz, to myślę że około lipca jak już będzie sterylnie, będę mogła pokazać...
Zawsze podziwiam Waszą czystość na fotkach/filmikach i zastanawiam się jak to się dzieje, że jest tak niebiańsko czysto..>

Szafa jako wynalazek uciążliwy i niepraktyczny

: śr maja 09, 2012 3:58 pm
autor: *Delilah*
Filmiku coś urodzić nie mogę, ale będzie on na pewno, tym bardziej że muszę takowy wykonać na jakieś dziwaczne zaliczenie (szkoda tylko, że nikt się mnie nie zapytał, czy umiem i mam czym kręcić filmiki >:( )
No, ale cóż. Mus to mus

A tymczasem, pochwalę się moimi najnowszymi osiągnięciami w dziedzinie mordowania szczurów... :/
W poniedziałek dziewczynki skutecznie zadbały o mój zasiedziały tyłek i zmusiły mnie do małego joggingu.
Około 1 w nocy dostałam weny twórczej i zaczęłam składać porozrzucane wcześniej po całym pokoju szmaty (znowu odpadła mi dykta z tyłu szafy, stąd dziewczynki radośnie wniknęły w czeluści przybytku ubraniowego i pozjadały co tam jeszcze zostało z moich ciuchów). Musiałam więc te tony badziewia poukładać NA szafie (ale i tak Dziabaducha nauczyła się wchodzić i tam podjadać niedobitki). Szafa została naprawiona, więc postanowiłam trochę sobie posprzątać. Jako że byłam już średnio przytomna, zapomniałam że matolice się włóczą gdzieś po podłodze. Upchnęłam ostatnią partię "ażurowych" spódniczek i z werwą zamknęłam drzwiczki. Zamykam raz i drugi, ale jakoś ... tak się nie chce domknąć. Pewnie coś spadło... Patrzę, a tam Mushishi..
O mało nie umarłam (przez te ponad 5 lat nigdy nie nadepnęłam ani nie usiadłam na szczurze!) a tutaj o mało nie zmiażdżyłam
łysoła . Chwyciłam ją w ręce, a ona przelewa mi się przez palce, oczka półprzytomne, oddech fatalny i serce przyśpieszone x 10.
"Zabiłam ją, zabiłam ją" - tylko to miałam w głowie w tej chwili....
Rzucam się do kompa, żeby sprawidzć autobus nocny, albo jakieś taxi do lecznicy całodobowej.Oczywiście internet nie działa! Szlag! Szukam transportera, transporter u Rajuny ! Przypomniałam sobie że drugi jest w przedpokoju, więc zrobiłam rozpirz dokumentny, aby się do niego dokopać i lecę po Musiszola, który cały nieprzytomny gdzieś tam się telepie po podłodze.
I tak oto uskuteczniałam biegi przełajowe (5 przytanków) , około 1:30 już tam byłam, ale to było najdłuższe pół godziny w moim życiu.
Nawet nie sprawdzałam co się dzieje w transporterku, bo zwyczajnie się bałam...
Dotarłam na Chłopską (z wrażenia jeszcze pomyliłam ulice oczywiście) i obudziłam panią wet M. Chmielarz (a straszliwie się obawiałam, że spotkam tam dr Gawora, którego niechybnie bym zamordowała, @#$@$#%^ jakich mało), ale ona jest bardzo sympatyczna i polecam z całego serca !
W międzyczasie Mushishi w miarę oprzytomniała, ale znów dla odmiany wychłodziła się trochę.
Dostała zastrzyki przeciwwstrząsowe (coś co podaje się zwierzakom po wypadkach--- z wrażenia zapomniałam zapytać), została wymacana na 10 stronę i zdiagnozowana jako " w szoku" (no-to byłyśmy obie). Za to bardzo nie podobały się jej zastrzyki. Wetka trochę nas uspokoiła, że już nic nie powinno się dziać i powróciłyśmy sprintem
do domu... a tam Muszol już "ozdrowiał", zaczęła chodzić chwiejnie bo chwiejnie, ale całkiem zbornie. Pierwsze za czym zatęskniła to miska, bo od razu się tam władowała i zaczęła pochłaniać.... Nie powiem, kamień spadł mi z serca... Ale adrenalinka była "przednia", oby więcej takich atrakcji nocnych czy dziennych nie było..

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr maja 09, 2012 4:06 pm
autor: alken
Deli, może ja wpadne i posprzątam co? ja bardzo lubię sprzątać 8)

a czego to nie wrzeszczało jak ją tak prasowałaś tymi drzwiczkami? :P

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr maja 09, 2012 4:48 pm
autor: *Delilah*
Nie wiem właśnie czemu nie wrzeszczało, zapytaj łysola :) Nie wiem jaką część ciała jej przytrzasnęłam, ale możliwe że szyję i nie miała jak się drzeć...
A co do sprzątania, to zapraszam jak najbardziej :P Zawsze i o każdej porze :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr maja 09, 2012 4:51 pm
autor: alken
tylko że jak posprzątam to szczury nie bedą miały takiej frajdy :-[