Strona 81 z 106

Re: futrzaste momenty

: śr sty 23, 2013 9:59 am
autor: dorloc
Oj, bidulka. Oby to nie było nic groźnego. Trzymamy kciuki za Gabcię

Re: futrzaste momenty

: śr sty 23, 2013 10:04 am
autor: saszenka
Dziękujemy :) Kciuki, wsparcie moralne, pozytywne wibracje, a także każdą ilość kawy chętnie przyjmę... Na szczęście dziś robotę mam w domu, więc czuwam, pilnuję i nasłuchuję, całą noc, cały dzień i całą noc i jutro pół dnia, wkrótce sama zacznę się ślinić... Ale MUSI BYĆ DOBRZE! To taki talib, że tak łatwo się nie da, żywcem nas nie wezmą a i tak im w gardle ością staniemy, o!!!

Re: futrzaste momenty

: śr sty 23, 2013 10:08 am
autor: dorloc
I tak trzymać !!!

Re: futrzaste momenty

: śr sty 23, 2013 10:11 am
autor: akzi
ona powinna dostać jakiś zastrzyk sterydowy, pewnie ma opuchnieta krtań.
czy ona nie ma niskiej temperatury ? mogę się załozyć ze ma, dlatego też powinnaś ją dogrzać.
powinna koniecznie iśc na osłuchanie do weta , skoro slini jej się gęba mogła dostać sie woda do płuc co jest baaardzo niebezpieczne

zapewne to zadławienie i zapewne to sa jego skutki, boli ją przełykanie dlatego się wzdryga. pewnie opuchał jej przełyk i tez cięzko idzie jej przełknąć dlatego tak się zachowuje i ten sliniotok

Re: futrzaste momenty

: śr sty 23, 2013 10:13 am
autor: akzi
a i nie powinnaś jej dodatkowo wychładzac, nie powinnaś z nią chodzić po klatce na której jest zimno bo ona ma sama w sobie obnizoną temerature co jest bardzo niebezpieczne dla szczurów dlatego tez pewnie nie skacze bo jest wyziebiona co za tym idzie nie ma sił.

Re: futrzaste momenty

: śr sty 23, 2013 11:02 am
autor: saszenka
Za pierwszym razem, gdy po 3 godzinach jej nie przechodziło, pojechałyśmy na dyżur do weta (zresztą pisałam o tym). W drodze całkowicie jej przeszło - stąd wywnioskowałam, że to może przez niższą temperaturę. Wet ją przebadał, osłuchał (i to dwa razy i to dwóch różnych wetów, skoro już ich obudziłam to chcieli się popisać) i nic nie stwierdził. Wcześniej zresztą też była badana, bo wydawało mi się, że jest chora - nigdy nic jej nie wysłuchali. Nie zauważyłam, żeby miała niższą temperaturę, łapki i ogonek były cieplutkie. Na mróz jej nie wystawiłam, klatkę schodową mamy ogrzewaną, ale jest chłodniej o jakieś 3-4 stopnie. Fakt jest taki, że wtedy (w czasie drogi) i teraz to pomogło błyskawicznie. Po wszystkim grzecznie wróciła do klatki, poszła się kulturalnie rozpychać w sitku, poiskała się i grzecznie zasnęła - jakby nic się nie wydarzyło. Oczywiście dzięki za sugestie, przekażę lekarzowi, choć liczę że rtg wszystko ładnie pokaże jak na tacy i nie trzeba będzie eksperymentować.
Aha, a to że nie jest taka skoczna jak kiedyś, to już od 2-3 tygodni. Początkowo wiązałam to z nieobecnością Grety w stadzie i depresją szczurów.

Re: futrzaste momenty

: śr sty 23, 2013 9:07 pm
autor: BlackRat
Saszenko, to że jej przechodzi po wyjściu to ze strachu, nie z zimna... też to przerabiałam ;)
Bidulka :( Oby wszystko było dobrze, kucikamy za to wszelkimi paluchami :-*

Acha, mnie mówiono, że rtg serdusia szczurka powinno się robić na kliszy mammograficznej.

Re: futrzaste momenty

: śr sty 23, 2013 9:41 pm
autor: saszenka
Ech no właśnie zastanawiałam się czy to stres czy zimno (u mnie w pokoju okna przymarzły, więc trochę duszno się robi, a w chłodzie więcej tlenu - taki mój pokrętny tok rozumowania). Zwłaszcza, że Gaba uciekała w najchłodniejsze miejsce w klatce, a jak chciałam ją przykryć (gdy czytałam o tej utracie ciepła przy zakrztuszeniach) to odrzucała polary... To był drugi taki śliniący atak, na szczęście krótki.
Rtg to chyba całego szczura będziemy robić. Też czytałam o kliszy, ale mam nadzieję, że pro-szczurzy weci wiedzą o tym :) Boję się tylko, jak ja ją utrzymam do zdjęcia ??? Gaba zachowuje się teraz normalnie, łazi po wybiegu a nawet poza ::) próbowała dźgnąć mnie zębem w nos, je i pije bez problemów.

Re: futrzaste momenty

: śr sty 23, 2013 9:52 pm
autor: akzi
Musisz wziąć jakiegoś chłopa do pomocy to trzeba naprawde mocno rozpłaszczyć i trzymac mocno .. duzo przy tym pisku ja bym nie umiała.
a co do ogrzewania, najlepszy transporter ciepła butla lub poduszka elektryczna, nakryć ręcznikiem i pół godzinna kuracja w zamknięciu

Re: futrzaste momenty

: śr sty 23, 2013 10:01 pm
autor: saszenka
Ale to takie maleństwo, że przecież mogę jej krzywdę zrobić w trakcie rozpłaszczania... Mam nadzieję, że lekarze zrobią to sami :-X Kurde, oby te badania pokazały jasno co się dzieje w Gabie. Teraz paskuda ma jakąś nadwyżkę energii i szaleje z Gretą :)

Re: futrzaste momenty

: czw sty 24, 2013 8:35 am
autor: dorloc
No to trzymamy kciuki i czekamy na wieści. Dzisiaj idziecie ?

Re: futrzaste momenty

: czw sty 24, 2013 12:18 pm
autor: saszenka
Tak! Chciałam przećwiczyć rozpłaszczanie i unieruchomianie Gaby ::) Rozważam posmarowanie stołu miodem :P
Oczywiście dam wszystko znać Wam :) Dzięki za kciuki :-*

Re: futrzaste momenty

: czw sty 24, 2013 1:38 pm
autor: dorloc
To może zamiast miodu użyj Kropelki. Chociaż to da raczej zbyt długotrwały efekt. Hmmm. Ale może taśmą magazynową przeciągnij taliba...

Re: futrzaste momenty

: czw sty 24, 2013 1:43 pm
autor: saszenka
Ejno, to nie jest zabawne, ja naprawdę boję się tego trzymania! A jeśli ją zgniotę, albo połamię ??? Mam nadzieję, że sami się tym zajmą...

Re: futrzaste momenty

: czw sty 24, 2013 1:48 pm
autor: dorloc
Nie bój się. Na pewno nic jej nie zrobisz, a oni dadzą Ci instrukcje, jak masz to robić. Przecież będziesz czuć, jak coś za mocno zrobisz. A i ona da Ci znać, nie bój żaby. Głowa do góry