dziękujemy!
Myślałam , że nie przyjdzie żadna , a przychodziły obie i tak się słodko układały przy mnie , że nie straszne nam już były chłodne noce
Ze trzy razy zauważyłam maleńką kropeleczkę krwi , która pojawia się na początku lub na końcu siusiania , ale nie daje się już słyszeć oznak bólu przy urażeniu ; kto wie , może i miał rację wet , że być może Dżuma przeszła duży stres po przenosinach do tamtego pokoju w ubiegły czwartek , i stres ten może być powodem , że przesadnie reagowała na wszystko , włącznie z braniem na ręce i obmacywaniem

. Szczura ma dobry apetyt i rusza się sprawnie jak niegdyś ; do polowania na ptactwo przyłada się ze zwykłą sobie zajadłością

. Ale leki podaję nadal, bo te siuśki z kropelką krwi mnie zmartwiły.
Dziś w nocy , nieprzytomna , sądziłam , że to ją podsadziłam na szafę , i byłam mocno zdziwiona rankiem przed pójściem do pracy , kiedy wystartowałam na te wysokości z lekami , a tu wychyliła się do mnie z koszyczka zaspana i nieprzytomna Czarnulka.
Ostatnio mocno zdziczały nam młodsze dziewczynki , bo przez większość dnia siedziała tam w pokoju szwagierka , w ciągu dnia wypuszczane były rzadko i na krótko a dopiero od 17 - tej , 18- tej godziny miały pokój z powrotem dla siebie do następnego poranka.

Dziś przeniosłam się do nich z kawą i laptopem , a one obie wgramoliły się czym prędzej na kolana i na ręce i nawet Fini zdawała się zachęcać mnie do miziania , a niebieściaczek Martinka zwyczajnie ułożyła się na moim przedramieniu , w efekcie musiałam pisać jedną ręką , bo drugą cały czas miałam zajętą wiadomo czym...
W domu nadal kaloryfery zimne i szczurzyna zakopuje się gdzie może ; dziś Finlandia usiłowała od zaplecza wślinić się do wypełnionej niemal szczelnie niebieściakiem , przyjemnie ocieplonej rury ( tak tak - Martini nam znacząco pookrąglała...

) i napotkała zdecydowany opór. Sposobem na świniopasa niebieściak tym razem nie był zainteresowany i rada nierada Fini musiała udać się do sąsiedniego trójnika

. Teraz Martini śpi po kolejnej porcji pieszczot , a czekoladka przemian dekuje się u mnie pod bluzą , odwdzięczając się słodkimi buziaczkami, albo wyskakuje na stół i stepuje po klawiaturze .
Trochę fotek Martini oraz Finlandii
Inny punkt widzenia
śpioszek w rurze
przeszkadzamy pani w czytaniu prasy codziennej
dobra herbatka nie jest zła
mycie rączek
