szczury.org

:lol2: chyba udalo mi sie zaklepac łódke na 4 dni w sierpniu
aaaa, popływam sobie
(tfu tfu - jeszcze tylko zaliczke wpłacić, i byle nie była to dziurawa balia )

[quote="Asiek"]aaaa, popływam sobie [/quote]
aaaa i ja tez :lol2: :lol2: :lol2:
a tak oprócz tego stronka hodowli nareszcie ruszyła

[quote="Zirrael"]a tak oprócz tego stronka hodowli nareszcie ruszyła [/quote]
Widzialam, poprzyczepialam sie troche - ale fajnie, bardzo fajnie.

Zir no najwyzsza pora
Asiek nawet jak dziurawa to co ... tu sie polata i tam i dasz rade :lol:

A mi tez jakos tak milo i wesolo..tylko szkoda ze daleko....

PADA!!! pada pada pada pada :lol2: pada padapaa dapadapadaa padi pada padu padu padapapadadadudu papadidupapadadapapidudipadapaaaaa

ahahhahaha dzis byl wspanialy dzien wkoncu sie chlodno zrobiloo :lol2:

a mnie wczoraj bylo fajnie jak ja uwielbiam sie czasem zapomniec :]
po pracy czekalismy z kumplem na autobus do centrum. problem polega na tym, ze nasz szpital polozony jest najwyzej w calym miescie i nei dosc, ze wszedzie z niego daleko, to jeszcze autobusy nie jezdza zbyt czesto...
no i ten wczoraj nie przyjechal, nastepny mial byc za 45 minut, a padalo caly dzien i zaczynalo coraz mocniej.
i bad girl ze mnie wyszla, bo namowilam Mariusza na pieszy spacerek do centrum i schowalam mu parasol wiec szlismy tak w dol, oplotkami, kopiac na zmiane kamien, moknac i spiewajac piosenki. i smiejac sie ze wszystkiego po kolei, czasem idac srodkiem ulicy i przechodzac srodkiem skrzyzowania na czerwonym swietle :]

w domu bylismy po godzinie i 45 minutach, przemoczeni do suchej nitki. ale bylo fajnie uwielbiam czasem chromolic konwenanse

edit:nie, jednak tego nie bedzie

Konwenanse są po to, żeby je chromolić! :)) Włóczykij też nie lubił zakazów.
A ja się cieszę, nie wiedzieć czemu. Czuję się jakoś tak... atrakcyjnie :)))

Czaruch, mój pies doszedł do siebie- hallelujah! :klas2k: Nastraszy mnie tak jeszcze raz, a mu chyba zaserwuję solidnego kopniaka w tę rudą i kudłatą.

W tym momencie jestem pewna siebie jak nigdy-mogłabym gory przenosić i niczym się nie przejmować. Zaraz minie, a szkoda. Żeby tylko takie coś zaistniało u mnie na jeden weekend września, to bym się na pit bull show wybrała( a marzę o tym i śnię :zakochany: ) ale wtedy to już na bank będę zdziczała :jezor2:

No dobrze, ja się chyba ciesze, ale pewna nie jestm, ale cieszę się.
:? :| Ta moja cholerna gdzina, gekon przebrzydły znów uciekła z terrarium - ktorędy? nie mam zielonego pojęcia, tam naprawdę nie ma dziur!!! Nawet te najmniejsze zostału przez nas uszczelnione tasmą izolacyjną po ostatniej ucieczce. I co? I znów po połowie dnia wróciła do domu (terrarium) - i znów pytanie którędy?!

Niemniej się ciesze. W nagrodę dostała banana.

Azi, a może ona po prostu chowa się tak dobrze że jej w tym terrarium nie znajdujesz?

mazoq, nic z tego. Terra zostało przekopane w jej poszukiwaniu, no i jej nie było. Duża to ona nie jest, jakieś 8cm, ale nie na tyle mała, żeby się jej nie dało zauwazyć...

Poza tym dzisiaj zauwazyłam jak Yava włazi pod moją kanapę. Robi z siebie dosłownie naleśnika i jej szerokośc zwieksza się prawie dwukrotnie :shock: No i tak przepełza. Co prawda to ssak, a tamto gad, no ale mimo wszystko...

ahahahaha nasikalo mi na psa cos bardzo cuchnacego, cala chaupa jedzie...

ale mialam ubaw, mama prawie wymiotuje, pies lezy i sie boi :lol:

oczywiscie ja ja musialam wykompac... strasznie smierdzialo :khihi:

UBAM NA MAXA :jezor2: :lol2:

No musze...
Kenio pierwszy raz w zyciu mnie poiskal :lol2: .. Moj strachulec kochany :zakochany: