Strona 83 z 108

Re: Brygada Er - Er

: czw sie 29, 2013 7:59 pm
autor: limomanka
Przesyłam i swoje kciuki!

Re: Brygada Er - Er

: pt sie 30, 2013 7:47 pm
autor: noovaa
Misiu po zabiegu, dochodzi do siebie. Zabieg się udał.

Ninja dostał prillium.

Re: Brygada Er - Er

: pt sie 30, 2013 8:34 pm
autor: IHime
Uff. To teraz życzymy szybkiego powrotu do pełnej sprawności! :-*

Re: Brygada Er - Er

: sob sie 31, 2013 8:18 pm
autor: noovaa
Miś już w pełni sił. Całą noc przespał jak zabity. Jedynie zmieniał pozycje. A ja, miałam okazję go porządnie wygłaskać wczoraj ;D

Miś-Morderca, wczoraj.
Obrazek


i dzisiaj:
Obrazek

Widać foch przeszedł, siły wróciły, a on znów robi minę aniołka.


Co ciekawe, nie wiem na ile to możliwe, ale dziś pierwszą noc od jakiegoś czasu Ninja nie chrumkał. Wcześniej mnie budził, a dziś, mimo że czuwałam przy Misiu, nie słyszałam. Wczoraj dostał dopiero pierwszą dawkę prillium, ale może... (?)

Re: Brygada Er - Er

: sob sie 31, 2013 8:19 pm
autor: noovaa
Coś nie wyszło. Edita nie ma :[

Miś-Morderca wczoraj:
Obrazek

Re: Brygada Er - Er

: sob sie 31, 2013 8:26 pm
autor: Entreen
No właśnie miałam się dziwić, że podejrzanie podobne to ujęcie ;D

Cieszę się, że jest OK :)

Re: Brygada Er - Er

: sob sie 31, 2013 8:46 pm
autor: Malachit
Miś na zdjęciach jest taki uroczy, że naprawdę ciężko uwierzyć w jego mordercze zapędy... :P

Re: Brygada Er - Er

: sob sie 31, 2013 9:20 pm
autor: valhalla
Jak dobrze, że tak szybko dochodzi do siebie :) Buziaki w agutowy łepek :)

Re: Brygada Er - Er

: czw wrz 05, 2013 7:28 pm
autor: noovaa
Obrazek

Takie cóś znalazłam.
Myślałam że nie żyje, póki nie mrugnął ...

Po zastrzyku od weta, jakby się poprawiło. Tzn. Już nie leży ... ale mimo wszystko, od chwili kiedy się podniósł stan się nie zmienia :( Siedzi tylko w klatce z głową mocno odchyloną do tyłu .. .co jakiś czas traci równowagę :/

Re: Brygada Er - Er

: czw wrz 05, 2013 7:49 pm
autor: madziastan
Biedactwo :/ Mam nadzieję że szybko wyzdrowieje!

Re: Brygada Er - Er

: czw wrz 05, 2013 10:50 pm
autor: Osna
Straszne! Weterynarz mówił, co mogło się stać, że tak szyję wykrzywia? Uraz mechaniczny czy choroba? Miał szczęście, że na niego trafiłaś.

Re: Brygada Er - Er

: pt wrz 06, 2013 5:54 am
autor: unipaks
U mojej koleżanki gołąbek z tak wykręconą szyją i głową żył długie lata; patrzył na świat jakby do góry nogami - bardziej wtedy, gdy się czymś zestresował. ::) Mam nadzieję, że przeżyje, trzymam kciuki :)

Re: Brygada Er - Er

: pt wrz 06, 2013 6:32 am
autor: noovaa
Gołąbek przeżył noc, jego stan się nie zmienił. Czyli ma siłę stać, ale podpiera się skrzydłami bo traci równowagę. Nie je i nie pije sam. Właśnie wcisnęłam w niego nieduże śniadanie.

Jadę z nim dziś do pracy, bo jak mnie nie będzie to koty mogą mu spokoju nie dać. Obok pracy mam lecznicę z RTG, może jak ładnie poproszę to na znajdę dadzą mi zniżkę :)

Chciałabym mu zrobić zdjęcie i ocenić jego szanse na poprawę. Bo jeśli sam nie odejdzie, ale mu się nie poprawi, to taka egzystencja ( karmić, poić, podcierać ) na pewno nie będzie dla niego zbyt dobra. Jeśli jest szansa, że zacznie sam żyć .. nawet nie latać, ale przemieszczać się i spożywać pokarm samodzielnie, to oczywiście będziemy walczyć.

Głąb nie ma obrączki, ale zna człowieka, na rękach nie panikuje i pozwala się nakarmić czy napoić, więc nawet mieszkanie z ludźmi do końca życia, nie powinno mu specjalnie zaszkodzić. Byleby choć troszkę mu się poprawiło.

Po zdjęciu, niezależnie co powie wet do którego dziś trafię, podskoczę wieczorem jeszcze do mojego.. żeby to skonsultować. Śnił mi się w nocy ... Głąb w takim kołnierzu, jak ludziom dają po urazach szyi ::) może to jakiś plan :P

Muszę też się zaopatrzeć w lepsze ziarna dla niego. Na śniadanie zjadł chomicze. Też muszę dopytać co konkretnie mam mu dawać w tych ziarnach, zakładam że dobrze by było jakby były zróżnicowane.

Re: Brygada Er - Er

: pt wrz 06, 2013 3:20 pm
autor: noovaa
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Brygada Er - Er

: sob wrz 07, 2013 7:20 am
autor: noovaa
No i kolejny dzień... Głąbkowi niestety nie lepiej po lucetamie, ale to od razu wet mówił że może nie zadziałać, ale spróbować warto.
Głąbek ma się tak jak wczoraj. Co mnie w sumie cieszy... bo to znaczy że mu się nie pogarsza i że mamy czasu na tyle, by leki zaczęły działać na dobre.

W nocy zrobił wielkie kupsko, rano drugie, podczas wycierania kupra ^^
To mnie też cieszy ... Kupska były identyczne jak te ze zdjęć w opisach salmonellozy. Co oznacza że prawdopodobnie leczymy odpowiednią chorobę. Wczorajsza kupa była zupełnie inna.. być może pierwszego wieczora u mnie za mało pił, albo coś.

Kuper umyty, klatka sprzątnięta, Głąbek dostał jeść i pić.

No... i dalej niecierpliwie czekam na poprawę.