szczury.org

a ja jak zwykle...
nic nie zapowiadało. jak zawsze bez ostrzezenia.

miałam jechać na 100lecie mojego liceum do Łodzi, miałam spotkać się z przyjaciółmi i dobrze się bawić...

...a leżę w łóżku z termoforem na plecach, dobrzewam nerkę, łykam tabletki przeciwbólowe i płaczę.
nikomu nie życzę zjechanej nerki, nikomu...

Mataforgana, :przytul:

W ciagu ostatnich 7 miesiecy stalo sie zbyt wiele..
Zbyt wiele..

Nawet jak na zdrowego czlowieka...a kogos takiego jak ja?..
Zawale kolejna noc?..
I co dalej..

czy on kiedykolwiek mi się oświadczy???????????? ile można czekać

tęsknię za swoim katem... :przykro: i w ogóle jestem na siebie wściekła...

eh jesienna melancholia... ale przynajmniej jest ślicznie i ciepło...

nezu, :przytul: nic więcej nie umiem powiedzieć (pocieszanie nie jest moją mocną stroną :roll: )

A ja tęsknię za samotnością. Wpadam w dziką furię jak ktoś coś do mnie mówi. A jak do tego coś ode mnie chce to zabijam :sciana2: :sciana:

:sad2: boże przestraszny dół...
Byłam właśnie w zoologu...
Mała klateczka, w klateczce czarny szczurek. Z uszkami prawie zjedzonymi przez świerzb... Ze świerzbem na nosku... Osowiały, matowy, nastroszony... boże :sad2: :sad2: :sad2:

przedziwne jak wszystko w moim zyciu sie ze soba wiaze, zapetla, miesza... wszystko wraca i wszystko o sobie przypomina...

wspomnienia, wspomnienia, wspomnienia :pukeright:

czasami chce uciec od tego wszystkiego... zeby jeszcze to bylo wykonalne :drap:

Trzy lata temu umarla moja prababcia, a ja nie moge o tym zapomniec! Dzisiaj znowu placze.......... Ona wiedziala wiecej niz moja mama czy przyjaciele! Zawsze moglam na nia liczyc, tak bardzo mi jej brak :sad2:

Moja Radha miała przez chwilę coś, co przypominało mi atak astmy. Jutro pójdę z nią do weterynarza. Boję się o nią.

tulpenik, trzymam kciuki... :przytul:

zmienilam w profilu 'ma szczurkow:" i jakos mi pusto... to juz miesiac i 3 dni

satanka666, naprawdę nie myslisz o nowej koleżance?
Ty byś miała nową radość, a Pucca by miała kogo lać....

Nisia, mysle mysle, ale chyba juz calkiem inaczej... Chcialabym, ale dopoki bede zalezna od mamy to raczej nie, jesli bede miala pewne ze od listopada bede dostawac kieszonkowe (tak umowilam sie z mama) to pewnie, czemu nie przygarnac jakiejs szczury. Ale tak jak mowie, musze miec zapewnione pieniadze 'na czarna godzine'... nie chce pozniej znow sytuacji 'nie mam na weta'... mama wiem ze nie pozyczy bo wie ze nie mam z czego oddac...

Ale jak tylko będziesz miała jakiekolwiek pieniądze - pomysl o Pucce. I od razu składaj na weta. Pomalutku sie uzbierze.
Do listopada jeszcze tylko miesiąc....