Strona 83 z 85
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: sob paź 25, 2008 10:59 am
autor: RattaAna
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: sob paź 25, 2008 11:17 am
autor: Magamaga
Nie no, poddający się Cujowski wymiata - reszta panów również boska - ależ masz przystojne stadko.
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: sob paź 25, 2008 4:23 pm
autor: Justka1
"Rączki do góry"-wymiata,Bosska fota,uśmiałam się ^^.Cujowski widze pięknie owłosiony

czyli nie całkiem taki łysy

.Mam nadzieję,że Ciastek chłopców nie bije...?

Coś strasznego dla szczura być w ciągłym zastraszeniu...wiem coś o tym i moje agresywne baby siedzą nawet i same.
Ja Cujo się ogólnie sprawia?Czy ze zdrówkiem obydwu chłopców ok?
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: pt lis 07, 2008 3:30 pm
autor: Justka1
Hallo?Co u was słychać?
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: czw sty 15, 2009 11:40 pm
autor: limba
Jeeeeeezus ... w koncu udalo mi sie otworzyc forum...
Straaaasznie dluugo mnie nie bylo...
Niestety odeszly od nas 2 szczraski, Pchela i Klapcio

Klapiniowo dane bylo dozyc tylko roku..
Pchelka odeszla nagle. Byla pelna zycia rano a jak wrocilam z pracy znalazlam ja juz nieprzytomna.. Odeszla po 10 minutach
Klapinio walczyl. Zachorowal na ropne zapalenie ucha, i nagle doszla ostra niewydolnosc serca. Odszedl w szpitalu w Oazie

bylo juz lepiej i nagle poprostu przestal oddychac.
Reszta bandy ma sie dobrze.
Dwojka braci slicznie urosla i nic sie nie zmienili w swoim charakterze. Ciastek i Teddy maja wariactwo hormonalne.
Reszta przekochana tak jak byla.
to na razie tyle.
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: pt sty 16, 2009 12:23 am
autor: yss
klapcio malusi [']
dla pchełki również [']
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: pt sty 16, 2009 8:20 am
autor: Telimenka
ojej...

takie niemile wiesci
[']['] dla Aniołeczkow..
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: pt sty 16, 2009 9:49 am
autor: Nina
Ojejku
Już chciałam pisać, jak fajnie, że wreszcie na forum jesteś, a tu takie złe wieści...
A Teddy nadal sie wygłupia
Klapunio [*]
Pcheła [*]
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: pt sty 16, 2009 11:05 am
autor: merch
No wlasnie u mnie tez duza ambiwalencja emocjonalna , radosc ze Ciebie widze i w koncu jakies wiesci o wnusiu i smutek z powodu smierci malutkich.
Pcheła , myszka z poprzedniej generacji imion, tak mi przykro

Klapcio, oj za krotko sie tutaj bawiles za krotko

.
Bawcie sie chociaz dobrze tam po drugiej stronie...
Limba trzymaj sie < przytul>
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: pt sty 16, 2009 11:51 am
autor: Oleczka
nie wiem co napisac

strasznie mi ciezko bo widze to tak jakbym wczoraj je do ciebie wiozla

a dzis juz 1 nie ma

strasznie mi smutno i czuje sie tak jakby to moj szczur odszedl

Powiedz ile miala bo to jakos zimno bylo jak do ciebie je wiozlam
Ciesze sie ze mogla miec najlepszy dom pod sloncem , dziekuje ze wtedy odpowiedzialas na moje pytanie czy ktos je chce i je przygarnelas i dalas im dom
Biedny Klapcio

duzo duzo za wczesnie
Trzymaj sie
[*] dla anioleczkow kochanych
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: pt sty 16, 2009 12:06 pm
autor: RattaAna
Pchełka [*], Klapcio [*] ...
miło Cię znów widzieć, limba
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: pt sty 16, 2009 12:21 pm
autor: zalbi
['] dla kochanych futerek..
trzymaj się Limbuś..
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: pt sty 16, 2009 3:20 pm
autor: Babli

(*) Klapuś i Pchełka.
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: pt sty 16, 2009 3:38 pm
autor: lavena
Cholernie szybko te szczur odchodzą...
Trzymaj się
Dla ciurasów na drogę [*]
Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)
: sob sty 17, 2009 1:27 am
autor: limba
Pchełcia odeszła mając ok. 2 lat. Do konca byla pelna zycia, nigdy nie chorujaca na nic szczurcia. Nie wiem co sie stalo. Czy spadla jakos niefortunnie, czy byla to jakas wada ukryta.
Oj Oleczka ja tez pamietam jak z Mesza byly dwoma wychudzonymi przerazonymi sznurowkami. Zawsze bede Ci wdzieczna ze je wyciagnelas z tego sklepu i zaufalas mi.
Mesz tfutfu ma sie bardzo dobrze. Teraz ma jakies 2 latka i 2 miesiace.
Klapuś ... uch ... marzylam ze dane mu bedzie dluzej. Uroszil sie w sloiku, przezyl sparalizowanie wszystkich konczyn w wieku 4 tygodni. Byl taki dzielny, ale jego przesuniete serduszko nie dalo mu szansy
Ninka.. Teddy szaleje.. Tzn nie w stosunku do mnie, ale hormonska mu buzuzja ze hoho.
Merch.. Ciastkowy jest pieknym szczurem, madrym i sprytnym ale hormonki niestety sie nie uspokajaja. Slicznie sie wybarwil.
Haggis ma tez straszna faza hromonalna caly czas, niedawno zaliczylam ciaba za nic.
Eliot z wiekiem coraz mniej obawia sie swiata ogolnie. Bardzo ladnie zniosl niedawne badania skory.
Cujo (Różowy) i Caramelski to swietne, potwornie proludzkie szczury. Mimo moich kiedys uprzedzen, naprawde pokochalam calym sercem rozowego mrowkojada. Urosly chlopy i obaj waza ponad pol kilo.
Ufo jest strasznie zestresowany Ciastkiem i Teddym i zastanawiam sie nad polaczeniem go z Mesza i Elem (Mesza jest wykastrowana). czas poza klatka spedza ze mna na kanapie, chyba tylko wtedy czuje sie bezpiecznie bo banda agutkowo-himalajska lazi po pokoju i szuka zaczepki.
Bąbelek nic sie nie zmienil. Mniej jest zestresowany hormonalnymi wybrykami kolegow, ale tez obrywa.
Dziekuje za mile powitanie. Strasznie sie za wami stesknilam.
Nie wiem czy juz pisalam ale zostalam ciocia
