szczury.org

ooo, mopsik, jak miło a, no i czochranko dla kluseczków

Proszę Państwa, jesteśmy nieodpowiednim domem adopcyjnym dla psa, bo mamy szczurki!

przeczytałam wątek i rozumiem że psiaka nie dostaniecie bo macie ogony?

Nie gada,j naprawdę to jest przeszkoda? Oja co za czasy.
Biedny mopsik a miał szansę na taką rewelacyjną chałupę

Na to wychodzi - masz szczury, broń wielki lesie, żebyś miał psa, bo skończy marnie.
Jeszcze tłumaczę i uświadamiam, ale bez wielkiej wiary w sukces.

o matkoo skąd się tacy ludzie biorą no chyba że oni się o ogony martwią a nie o psa

Czytam i uwierzyć nie mogę bo to takie ... niespodziewane? Psiak miałby wspaniały dom, a tu prosze nie mieli się do czego przyczepić to wzieli ogony na celownik. Szkoda, że tak wyszło Ale może jeszcze jest drobna szansa na przekonanie ich ?

O szczury też się martwią, ale głównie o zdrowie i bezpieczeństwo psa.
Moje szczurochy miały już kontakt z psem i równo go ignorowały, żadnego strachu, żadnej agresji.
Wystosowałam sążniste pismo i zobaczymy, co wyniknie.

My, miłośnicy szczurów, musimy jednak chronić nasze zwierzaczki przed terrierami. Mają we krwi coś takiego, że przez wiele wieków były używane do polowań na szczury. Nigdy nie wiadomo, czy w danym osobniku nie odezwie się instynkt.

Może się jednak uda

Mam nadzieję, że im przemówisz do rozsądku... Dziwne myślenie... Jak masz psa to nie możesz mieć kota? Jak masz rybki to nie możesz mieć papugi?

Pariscope, właśnie dlatego wymyśliłam sobie mopsa, bo jako jeden z niewielu psów małych ras nie ma domieszki teriera. Dlatego też nie chcę brać przypadkowej bidy ze schroniska.
Zrozumiałabym prędzej, gdyby zarzutem było mieszkanie w bloku. Przed decyzją o przygarnięciu psa radziłam się weta. Widzę przykłady Ajli i Klimki. Najwięcej zależy od zdrowego rozsądku opiekuna zwierzaków. Zaproponowałam jeszcze konsultację z behawiorystą. Więcej pomysłów nie mam.

Dzisiaj przyszło wielkie zamówienie porządnego psiego jedzonka. Co by się nie wydarzyło, jakiś piesek na tym skorzysta, a żeby nie poddawać się frustracji, z pudeł zrobiłam willę do zabawy dla szczuractwa.

Z tego wszystkiego nie napisałam, że Miś ma od wczoraj zmienione leki. Dostaje Vetmedin i Furosemid. Wydawało mi się, że obrzęków nie miał, ale jednak po Furo widać, że troszkę się "wciągnął". Dzisiaj wydaje mi się, że lepiej się czuje, ale nie chwalmy dnia... Bardzo daje mu się we znaki skóra, która przypomina o sobie zawsze, kiedy Misieniek ma spadek formy. Clemastin okazał się za słaby i musieliśmy zaryzykować ze sterydem.

Za to Palmyrcia ma się rewelacyjnie. Przedwczoraj wtłukła porządnie Bagiśce, moje poczochrane dzieciątko wróciło na pozycję bety i chodzi jak w zegareczku. Łączyłabym stado, gdyby nie zły stan Misia.

Jasne, IHime, że nawet na forum mamy przykłady doskonałej koegzystencji psów ze szczurkami, a nawet kotów z psami i szczurkami. No i my to wiemy, bo znamy Cię z forum, że byłabyś naprawdę świetną, oddaną i odpowiedzialną opiekunką psiaka, ale tam - po drugiej stronie - nie wiedzą tego co my Miejmy nadzieję, że Twoje odwołanie przyniesie jakiś pozytywny efekt (bo rozumiem, że się odwołujesz ? )
Cieszę się, że ze szczurkami coraz lepiej. Szczególnie kibicuję Palmyrce, ze zrozumiałych względów.

Cieszą takie wieści o Palmyrce Dzielna, kochana szczura! Oby tak dalej, kciukamy, i za Misiaczka też, bardzo mocno

Ło matko szczuractwo by mopsa zjadło żywcem czy co?! Paranoja jakaś...
Swoją drogą uwielbiam mopsy, są tak pokraczne, że aż najpiękniejsze na świecie! I te oczy jak kasztanki .

Misiu widzę na zastawie podobnym do naszego Stefcika (jeszcze niedawno), u nas fajnie pomagało, widać było jak energia ogonkowi wraca czego i Misiowi życzymy!