Strona 85 z 95

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: czw mar 11, 2010 9:54 pm
autor: Kameliowa
No to za bezprawne przetrzymywanie mimo woli ofiary :P zawsze się znajdzie jakiś paragraf na człowieka ; )

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: ndz mar 21, 2010 1:57 pm
autor: zalbi
Obrazek

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: ndz mar 21, 2010 2:06 pm
autor: denewa
Jakie cudo :D i ta nóżka tylna taka wystawiona na boczek... ;D

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: ndz mar 21, 2010 3:16 pm
autor: Dorotka96
Śliczności. :-*
Mogę sobie dać na tapetę? ;D

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: ndz mar 21, 2010 3:34 pm
autor: Jessica
urocze zdjecie !

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: ndz mar 21, 2010 3:38 pm
autor: zalbi
Dorotka - jasne, bardzo nam miło =)


to było powitanie wiosny. niedługo wstawię resztę zdjęc =)

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: wt mar 23, 2010 1:26 pm
autor: Alatriel
zalbi pisze:Saszka jest ewidentnie cudny. I taaaaki miziasty =)



oto, co przyniosłam dzisiaj po przyjeździe do domu:
Obrazek
zabrałam Diablo, bo wracała z pól akurat mi na powitanie..
zanim mycha wypuściłam, musiałam dostac się do domu i schowac koty, żeby nie poszły i znowu nie upolowały biedaka..

chyba założę album myszy odebranych kotom... ::)


To nie myszka tylko ryjówka aksamitna :) (jeden z najmniejszych ssaków na świecie, owadożerna, krewniaczka jeża i kreta, nie gryzoń). Widać Twój kot ma podone upodobania do gatunków chronionych jak moje :) Ryjówek, zwłaszcza na wakacjach w górach przynosiły mi mnóstwo, a kiedyś Rabis upolował nawet nietoperza. Oczywiście zwykłe myszy i norniki też padały ich ofiarami :( Ryjówki w większości spotkanie z kotem przeżywały, nietoperkowi się nie udało. Co do szczurów, myszy i wszelkich innych stworków - na ogół uczula naskórek, a nie sama sierść, więc jak ktoś ma alergię to i na fuzza też będzie kichał.

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: wt mar 23, 2010 1:50 pm
autor: zalbi
trzeba czytac uważnie:
zalbi pisze: _________________________________________________________________________________________________________-

ale! wiedziałam że to, co miałam przez chwilę dzisiaj na przechowaniu przed kotami to ryjówka malutka ale nie wiedziałam, że:
Jest to najmniejszy ssak żyjący w Polsce.
i
Podlega ścisłej ochronie.
8)

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: czw mar 25, 2010 5:20 pm
autor: zalbi
Equusik ma dzisiaj urodzinki. Roczek.

Oby było tych urodzinek jeszcze troszkę...

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: czw mar 25, 2010 7:32 pm
autor: zalbi
Miałam wczoraj robione testy na alergię.

W niektórych miejscach tak popuchłam że aż to tej pory czuję bąble pod skórą. Myślałam, że się wścieknę - dosłownie - tak swędziało, a podrapac mi się nie było wolno bo z testu byłyby nici.


Tak wyglądają moje wyniki:

nazwa alergenu | odczyn

ALERGENY (PYŁKI )
trawy/zboża | 5
trawy | 6
żyto | 2
brzoza | 0
buk | 0
olcha | 2
leszczyna | 2
bylica | 1
babka lancetowata | 0

ROZTOCZA
D. farinae | 2
D. pteronyssinus | 0

SIERŚCI/NABŁONKI ZWIERZĄT
pies | 2
kot | 2
świnka morska | 0
chomik | 3

PLEŚNIE
alternaria | 10
cladosporium | 2
aspergillus | 0
penicillinum | 1


było jeszcze kilka pokarmowych, ale to przez przypadek, i oczywiscie nie jestem na nie uczulona.

stopień uczulenia: 0 - alergii brak, 1/2 - alergia jest ale nie dająca lub dająca niewielkie objawy, 3,4,5,5,6,7,8,9.... < coraz wyższa i w końcu 10 - alergia bardzo mocna. przynajmniej już wiem dlaczego w samochodzie, przy włączeniu ogrzewania lub nawiewu, kicham - bo tam w środku jest pleśń, i gdy wieje, to pleśń wywiewa na mnie.
dziwne jest jednak to, że w dzieciństwie miałam mocną alergię na świnkę morską - do tego stopnia, że zwierzak został oddany, a w teście wykazało 0.
nie było niestety testu na szczury i myszy ale skoro na chomika jest 3 to na myszy czy szczury będzie więcej. zresztą po co.. i tak już szczurów miec nie będę bo bym się udusiła.

teraz wiem jak i czym się leczyc, na co zwracac uwagę itd. pod koniec tego roku zacznę porządne odczulanie. ale tylko na pyłki czy psa i kota, na resztę nie wiem. w każdym razie na pleśnie odczula się bardzo ciężko i mało kto się tego podejmuje.


najprawdopodobniej będę musiała znaleźc dziewczynkom nowy dom. ale na razie to nic pewnego, ponieważ objawy mam jak na razie lekkie. jeżeli tylko zacznę w nocy miec duszności - nie ma innego wyjścia. w każdym razie wiem, że już żadnego gryzonia miec nie będę. lepiej i dla mnie i dla zwierza, bo po co potem znowu cudowac i szukac mu domu? a miało byc tak pięknie bez alergii..

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: pt mar 26, 2010 1:40 am
autor: susurrement
zalbi pisze:w każdym razie na pleśnie odczula się bardzo ciężko i mało kto się tego podejmuje.
na jakiej podstawie tak twierdzisz?
odczulam się na pleśnie już od roku, ani nie jest to ciężkie ani nie zgodzę się z tym, że mało kto się tego podejmuje.

mam dwie szczepionki:
1. alternaria 100%
2. mieszanka 5 traw 60%, żyto 20%, brzoza 20%.

odczulam się od roku, moja lekarka odważnie zwiększa dawki (nigdy nie miałam wstrząsu, dobrze czuję się po szczepieniach i nie mam praktycznie żadnego odczynu w miejscu zastrzyku. ew zaczerwienienie, lekkie spuchnięcie i swędzenie.) i efekt widziałam już po paru miesiącach. również w kontekście zwierząt. niegdyś dusiłam się dosłownie po 3 minutach przebywania w pomieszczeniu z królikiem, teraz zajmuję się nimi na co dzień i reakcja jest znacznie mniejsza. choć fakt, że jestem ciągle na lekach antyhistaminowych.
moja mama również nie odczulała się na zwierzęta, odczula się głównie na trawy i drzewa a efekt widać również przy zwierzętach. (dowód: zawsze dusiła się po 20 minutach przebywania w mieszkaniu gdzie jest pies, obecnie od dwóch niespełna lat mam psa i nic jej się nie dzieje. czasem sobie kichnie albo podrapie się po rękach.)
wg mnie odczulanie na zwierzęta nie ma większego sensu, jeśli nie jest tak wybitnie wysokie jak inne. najlepiej wg mnie odczulać się na te, na które jest największy odczyn. te mniejsze zanikają wtedy z czasem. u mnie tak było np z alergią na psa. tez miałam "2". obecnie jest "0".

powodzenia!
mam nadzieję, że nie będziesz musiała oddawać dziewczynek..

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: pt mar 26, 2010 1:53 am
autor: zalbi
susurrement pisze:
zalbi pisze:w każdym razie na pleśnie odczula się bardzo ciężko i mało kto się tego podejmuje.
źle to ujęłam.. miało to brzmiec tak: i mało kto się tego u nas podejmuje.

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: pt mar 26, 2010 12:09 pm
autor: susurrement
ale to naprawdę dziwne.
bo odczulanie wygląda dokładnie tak samo jak na inne rzeczy. a pomaga, przynajmniej mi. też mam "10" na alternaria.
miałam nawet test prowokacji donosowej alternariami. tzn doktor wpuściła mi kropelki z alergenem do nosa. myślałam, że umrę. kichałam chyba milion razy, łzawiły mi oczy i te sprawy..
warto pogadać na spokojnie z dobrym lekarzem. ja mam to szczęście, że trafiłam na świetną i odważną lekarkę.

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: ndz mar 28, 2010 5:23 pm
autor: Loryel
To ja mam jeszcze lepiej... Jak robiłam testy na alergię to wszędzie wykazało mi 0. Oczywiście alergenu szczura też lekarz nie miał ale stwierdził, że świnki morskie mają bardzo podobną sierść i skoro na świnki mi nic nie wykazało to znaczy, że nie mam alergii na szczury... no a ciekawe co to jest jak wyskakują bąble kiedy szczurek dotknie mnie ogonem, kicham.... nabawiłam się astmy, a nie daj bóg po kontakcie ze szczurem podrapię się po oku bez mycia rąk... no brak mi słów. Nie wiem lekarz chyba niedaleko do emerytury bo wcale słuchać nie chciał >:( no ale przepisał mi leki i póki co pomagają... wiem, że to tylko do czasu :( W tej chwili mam ostatnie szczury... nie wyobrażam sobie żebym po nich miała już nie mieć żadnego :o Alergia tak czy siak to podła rzecz >:(

Re: Koniec szczurzej historii. Myszy harcują.

: ndz mar 28, 2010 8:48 pm
autor: Nietoperrr...
A w małych miasteczkach też robią takie testy?nie wiecie?