dziewczyny
StasiMalgosia pisze:( tak nic nie sugerując, u nas najskuteczniejsze okazało się zaadoptowanie kolejnych 2 maluchów, to szybko jednoczy przeciw tym nowym

)
Małgosiu i mi to przeszło przez myśl – klin klinem
ale nie mogę, nie teraz, kiedy nie wiadomo co z Misiem, co z Dżumem, im zawsze najtrudniej się przystosować a to właśnie oni teraz na największym zakręcie zdrowotnym
zresztą
po dzisiejszym dniu, wygląda na to, że nie koniecznie nowe szczurki mogą mieć zbawienny (choćby chwilowy) wpływna poprawę obyczajów szczupakowa, wystarczy – kot
Truda (tu odpowiedź na Twoje pytanie Jessica

) mieszka tymczasowo na korytarzu
zanim poszłam do szczupaków, przebrałam się i umyłam, a ci i tak są jak storpedowani - żaden nie opuścił dziś klatki, ha ! Misiu i Ulrika - piętra sypialnianego, Wit nawet i domku !
tak mocno ich wystrachało
na razie nie ma mowy oczywiście o przedstawianiu ich sobie nawzajem, najpierw musimy z Trudy wygnać wszelkie plugawe ustrojstwo – dostała dziś pastę na robactwo, coś przeciwbiegunkowego i rozkurczowego, jutro bis; na szczęście wetka nie sądzi żeby to był wirus, najprawdopodobniej jest potężnie zarobaczona, a dolegliwości jelitowe od nędznej, albo i nieistniejącej diety
zdjęciami się podzielę i wracam pocieszać szczupaki
złapani na nielegalu
panienka z okienka
domkowe

- a jednak można
Urinka w zimowej czapce
Herman i Misiu
Dżum samotnik na swoim osobistym hamaczku
Truda
z przyczyny której obiad dziś konsumowany był tak
