Strona 87 z 114
Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: wt sty 03, 2012 1:35 pm
autor: alken
no mam nadzieję, bo już ogólnie mam dość wetów (a przeciez do najlepszych chodzę) - zawsze mam wrażenie że albo nie wiedzą o czym mówią, albo mnie olewają jako szczurzą hipochondryczkę

Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: wt sty 03, 2012 1:40 pm
autor: Ogoniasta
alken pisze:no mam nadzieję, bo już ogólnie mam dość wetów (a przeciez do najlepszych chodzę) - zawsze mam wrażenie że albo nie wiedzą o czym mówią, albo mnie olewają jako szczurzą hipochondryczkę

To że chodzisz do Zwierzyńca nie jest jednoznaczne z tym, że "do najlepszych"

bo niestety tam nie tylko dr Piasecki przyjmuje

a trudno mówić żeby dr Agnieszka czy dr Radochna były "jednymi z najlepszych"

trochę chyba za mało doświadczenia mają
Jak ide do Zwierzyńca, to ide do dr Piaseckiego

jak mnie przyjmą one, to mówię, że chce żeby dr Tomek obejrzał szczury i koniec

szczególnie jak idę z czymś poważnym...
Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: wt sty 03, 2012 1:50 pm
autor: alken
ja mowilam nie o wczorajszej wizycie, a o wczesniejszych, kiedy najpierw do Strugały a potem do Piaseckiego chodziłam. na przykład z Lilką.
dziewczyny (dr Agnieszka i Radochna) mnie przyjmowały pierwszy raz.
edit: i żeby nie było, ja nie mam żadnych pretensji, wiem przecież ze w/w weci nie raz szczura ludziom uratowali, wyciągnęli z najgorszego stanu, po prostu ja mam takiego pecha.
Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: wt sty 03, 2012 5:26 pm
autor: unipaks
StasiMalgosia pisze: Łapiesz jedną ręką pod przednimi łapkami, tak by kciuk i palec wskazujacy stykały się na piersi. Drugą ręką łapiesz tak samo przed tylnymi. Jak dobrze złapiesz szczur nieruchomieje i mozna go bez problemu rozciagnąc na płytce do rtg. Trzeba tylko uważać by palce nie wypadły na klatce piersiowej, muszą być podciągnięte jak najwyżej, aż na szyje.
W Zwierzyńcu tak doktor polecił mi trzymać szczurę do RTG bez znieczulenia, dopiero po prześwietleniu przepisał Vetmedin
Też u wetów często wychodzę na panikarę, ale biorąc pod uwagę fakt, że właściciel potrafi wychwycić niepokojące zmiany u swojego zwierzaka, potrafię się przy swoim upierać i niestety bywa że mam rację
Oby dało się Fifioła zdiagnozować i wyleczyć, kciuki trzymam! Głaski dla wszystkich ogonów

Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: wt sty 03, 2012 5:30 pm
autor: Paul_Julian
Dzisiaj u weta robilismy 3 zdjecia. Ja trzymałem za tylnie łapki, wet chwycił za futrko na karku i elegancko zrobilismy lewy boczek, prawy i nawet na pleckach
I też wychodze na panikarza, hipochondryka i takie tam.
Alken, nie daj się !

Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: wt sty 03, 2012 5:39 pm
autor: Cyklotymia
Paul_Julian pisze:
U nas ubieramy ołowiane fartuchy i trzymam szczura razem z wetem. Wet drapie szczura za uszami, cmoka , a rtg jest na pilota , i łatwo wcisnąć.
Co do pierścionków jeszcze i ekspozycji, to taka historia - na praktykach miałam pacjenta, który lata całe pracował jako technik RTG, miał ogromny nowotwór dokładnie na granicy ołowianego fartuszka i odsłoniętej części ciała. Tak więc na miejscu pań wetek od trzymania szczurów raczej bym dawała je trzymać włascicielom, bo taka daweczka raz na ruski rok nie powinna zaszkodzić, ale jak się często wykonuje RTG to gorzej - dawka się przecież kumuluje.
Zdrówka dla szczura życzę i głasków miliard przesyłam (takich moooocnych)
Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: wt sty 03, 2012 10:37 pm
autor: ol.
nie no, Fifiołku, nie wolno tak ;( ja tu już się na Wasz powrót ucieszyłam, a tu takie wieści
niech tylko się jutro ten rentgen uda i da postawić właściwą diagnozę, mam nadzieję, że to będzie początek drogi ku wyzdrowieniu
(sama jestem potworna noga w trzymaniu szczurów do zdjęcia, ale jak już nie ma wyjścia i wet tego nie zrobi, to walczymy o tą sekundę bezruchu, choć zmagania są naprawdę ciężkie
noga ! noga ! noga !
)
(na duszności warto się zaopatrzyć w furosemid również, bo jeżeli przyczyną są zastoje to steryd nic nie da, ale to mam nadzieję wyjdzie Wam na zdjęciu, tzn. mam nadzieję że nie wyjdzie ...)
trzymam kciuki !
Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: wt sty 03, 2012 11:31 pm
autor: alken
no myślę że mi się uda ją przytrzymać, przecież ona jest bezwładny woreczek jak ją biorę na ręce...
teraz to na najmniejszy szmer lecę do klatki..."szczur się dusi" - nie to któryś tupie po podłodze klatki za chwile znowu - nie, to poidło kapie, i znów - a tu Zojeczka kichnęła
przenosić jej nie będę bo dziewczyny ją grzeją, przytulają i iskają, izolacja tylko by zaszkodziła...
Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: śr sty 04, 2012 12:42 am
autor: Veerena
Fifoł co Ty się wygłupiasz

Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: śr sty 04, 2012 11:20 am
autor: alken
Zapomniałam z tego wszystkiego że Tosiek obchodzi umowne pierwsze urodziny

trza zrobić jakieś party jak Fifiołowi się poprawi
Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: śr sty 04, 2012 8:49 pm
autor: Nakasha
Wszystkiego najlepszego!
A RTG przy takich problemach to jednak podstawa, bo "na ucho" można się mocno pomylić... kciukam, żeby jednak udało się ją przytrzymać.

Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: śr sty 04, 2012 9:06 pm
autor: alken
no konieczne, ale panie doktor same nie chciały robić i tylko dostała steryd i mam przyjść jutro jak Piasecki będzie. nie wiem po co jej ten steryd, i tak nie działa przecież.
Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: śr sty 04, 2012 9:27 pm
autor: IHime
Z kumatym radiologiem na pewno uda się zrobić zdjęcie wierzgającemu fifiołkowi, my zawsze robimy bez narkozy i wychodzi czytelnie. Szkoda, że panie wetki zdecydowały się was tak przetrzymać i odroczyć leczenie małej. Trzymam kciuki za szybką diagnozę i skuteczne leczenie.
Sto lat dla Tośki!
Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: czw sty 05, 2012 12:28 pm
autor: Veerena
Tosia

Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: czw sty 05, 2012 12:49 pm
autor: Biała
Ja pytałam po cóż RTG w kontekscie takim,że po co robić rtg ( stresować szczura, napromieniowywać) skoro wiemy, z czym i z jakim problemem płucnym mamy do czynienia i że go leczymy.