Strona 87 z 111
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: śr cze 05, 2013 6:46 pm
autor: Arau
Dobrze, że ktoś się w ogóle zainteresował... Gdyby nie... yh, aż nie chcę myśleć o tym jaka śmierć by ich czekała...
Trzymam kciuki za śmietnikowców, jutro idą kciuki za Mlekołaka (i obyś nie miała takich przejść jak ja dzisiaj!) i całusy i mizianko dla całej reszty!
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: śr cze 05, 2013 7:42 pm
autor: IHime
Valhalla, jesteś moją bohaterką. I panowie policjanci też.

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: śr cze 05, 2013 8:37 pm
autor: gosja1
Wow, ale świetna akcja! Bardzo się cieszę, ze udało się chłopaków uratować

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: śr cze 05, 2013 8:50 pm
autor: ol.
Akcja fantastyczna i znów dwa łepki dostały nowe bilety od losu
Pokrzepiają takie historie, z sercem rosnącym się je czyta !
Niech Mlekołak jutro pojedzie na tej samej dobrej passie, nie może być inaczej - powodzenia

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: śr cze 05, 2013 9:33 pm
autor: valhalla
IHime pisze:Valhalla, jesteś moją bohaterką. I panowie policjanci też.

Oni byli super. Ktoś ich próbował wywołać przez radio, kiedy akurat mieli podnosić kontener, a jeden powiedział "nie mamy czasu, jesteśmy na akcji"
Chłopaki są zdrowe! Lekko obniżona temperatura ciała, ale wagi ładne, osłuchowo czysto i pasożytów nie ma. Biomectin daliśmy profilaktycznie. Poza tym czarnulec ma w mosznie jedno jajo, ale możliwe, że ze strachu sobie schował, bo parę godzin temu oba były schowane, a teraz tylko jedno (drugie jest, ale wyżej). Będziemy obserwować.
Łaś ma lekko podwyższone parametry w nerkach, ale poza tym wyniki dobre. Został dziś w lecznicy, jutro o 11 proszę o kciuki
I tak oto... znów 3 klatki, znów szczurze sprawy w wersji rozszerzonej... znów się dzieje

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: śr cze 05, 2013 9:36 pm
autor: Arau
Niech się dzieje, byle dobrze. Kciuki będą oczywiście (chociaż Ty chyba za mocna trzymałaś, bo Alek za bardzo rozbudzony coś...

) Łasiek, wara od szwów!
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: czw cze 06, 2013 10:40 am
autor: valhalla
Łaś jest właśnie operowany, a ja próbuję czymś zająć myśli, żeby nie trząść się ze strachu... żeby już było po, żeby było dobrze!
Skromne fotki nowych lokatorów...
Wylegujący się Adolf:
Żwawy Herman:
I śmietnikowce - czarnulek chowa się pod beżykiem, więc trudno go złapać na zdjęciu

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: czw cze 06, 2013 10:56 am
autor: nienazwana
Biedulki śmietnikowe!!! Serce się kraje. Jakim trzeba być s..........synem żeby wyrzucić żywe zwierzę w klatce na śmietnik

Ale miały szczęście, że trafiły na was!!!!

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: czw cze 06, 2013 11:37 am
autor: valhalla
Śmietnikowce naprawdę miały szczęście. Dodatkowo fakt, że nie są chore ani zaniedbane... ktoś musiał o nie dbać. Nie rozumiem, jak mógł je wyrzucić.
Mlekołak już po zabiegu, wszystko ok

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: czw cze 06, 2013 11:41 am
autor: madziastan
valhalla, to super!!! Mlekolak jest silny. A mnie czeka kolejna operacja u Miodynki... wczoraj odkrylam u niej guza...
Chlopcy sa cudowni

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: czw cze 06, 2013 11:57 am
autor: Arau
Może jakiś nawiedzony rodzic wyrzucił szczury dziecku za złe oceny? Patrząc po tematach typu "Pomocy mama grozi, że wypuści szczury" to jest całkiem możliwe ;/
A szczury, naprawdę niemal klony

Chociaż "nazi" wyglądają o wiele lepiej.
Kciukam za Łaśka, nie denerwuj się!
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: czw cze 06, 2013 3:56 pm
autor: Arau
No i, no i :>?
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: czw cze 06, 2013 8:31 pm
autor: valhalla
Łaś w domu, obrażony strasznie, wygolona spora część boku. Guzy były w skórze i tkance podskórnej, więc płytko. Troszkę dogrzewamy, bo temperatura odrobinę za niska. Strasznie żwawy jest :serducho: Nie można zostawiać transportera otwartego, bo zwiewa

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: czw cze 06, 2013 8:48 pm
autor: Arau
My wczoraj o tej porze wyjęliśmy sobie szósty szew tego dnia, więc możesz mówić o powodzeniu ^^ Cieszę się, że zgrabnie poszło

Co to były za wynalazki?
Mlekołaśku, nie gniewaj się, chociaż trudno w to uwierzyć, to dla waszego dobra!
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: pt cze 07, 2013 11:30 am
autor: valhalla
Mlekołak
Szok! Nie uwierzycie, co się stało! Obudziłem się w obcym miejscu i zobaczyłem, że mnie pocięli! Na szczęście zszyli, jak im się już znudziło... ale wygolili mi futerko, moje śliczne futerko! I to jak głupio - mam dwa duże łyse placki po lewej stronie. Nawet jakimś srebrem psiknęli - no grafiti na szczurze... ale to nic, to jeszcze mógłbym im wybaczyć. Coś tam mówili o guzach, że mogą być groźne i takie tam - ludzie robią różne głupie rzeczy dla dobra szczurów, już o tym słyszałem. Ale przegięli - założyli mi ABAŻUR! Co ja jestem, lampa? Jestem wściekły. Nie mogę umyć mordki, a z noska leci mi porfiryna. Zgrzytam wściekle zębami, ale oni mają to gdzieś. Ledwo sięgam do siusiaka. Dobrze, że wczoraj mi pomogli, bo się trochę zatkał. A tych łysych placków nie mogę nawet za dobrze zobaczyć, bo nie sięgam z tym abażurem. Może to i lepiej, taki widok to nie na moje nerwy. Człapek dawno temu mówił mi, żeby nie ufać ludziom w fartuchach, bo jak tylko zaśniesz, ogolą cię i głupio będziesz wyglądał... ale jemu ogolili tylko policzek, a mnie?
Zły jestem przeokrutnie, bo też średnio mogę się ruszać. Potykam się o abażur na każdym kroku. Mogę jeść tylko papki, ale to akurat jest jakiś plus. W dodatku nijak sobie cholerstwa ściągnąć, bo pilnują mnie non stop. Wprawdzie nawet trochę się zdrzemnęli, bo grzeczny byłem, ale tylko zaszurałem abażurem (strasznie hałasuje) i już oczy otwarte. Fakt, miziają trochę częściej... Przemywają mi nosek i są bardzo mili. Ale już mnie szlag trafia, bo akurat tak dużo się dzieje! Z klatki nawołują mnie Węgiel i Klusek, ale pojawiły się też nowe klatki! I w każdej taki śmieszny czerwonooki chłopak, a z nim czarny. A może tylko jedna jest? Może mi się po tej narkozie w oczach dwoi... Zapoznałbym się z nowymi, a co. Dobrze chociaż, że moje stado czeka z tym na mnie. Klusek powiedział, że jak się zagoję, to razem obadamy, co to za nowi. Widział ich już przez kraty, bo nowi podobno lubią po podłodze zasuwać. Dziwne zwyczaje... ale może będą fajni.
Nudzi mi się. Może umyję sobie ogon? Niech tam, przynajmniej czas jakoś zleci...

