Strona 88 z 174
Re: Marudnik vol. 2
: wt mar 24, 2009 10:51 am
autor: gona
Nina ja miałam gastroskopię w tamtym roku i dla mnie, w porównaniu np do pobierania krwi, była przyjemna

Re: Marudnik vol. 2
: wt mar 24, 2009 11:20 am
autor: Nina
Nie wiem co przyjemnego może być w rurze w przełyku...
Pobieranie krwi to kwestia minuty i nie ma takich 'skutków ubocznych'. Niech mnie kują ile chcą ale na to paskudztwo musieliby mnie siłą zaciągnąć.
Re: Marudnik vol. 2
: wt mar 24, 2009 11:33 am
autor: gona
przyjemna byc może dlatego, że trwała około 3 min, a skutków ubocznych nie było. Trzeba chyba trafić na odpowiedniego lekarza..
Re: Marudnik vol. 2
: wt mar 24, 2009 11:52 am
autor: Nina
Mnie trzymali prawie 10minut

I jeszcze tak koszmarnie mną szarpało, że na samo wspomnienie tego robi mi sie źle...
Lekarz podobno dobry, ale do miłych to on nie należy... Opryskliwy gbur.
Re: Marudnik vol. 2
: wt mar 24, 2009 12:37 pm
autor: Nakasha
Gastroskopia

miałam robioną 3 razy, w tym niedawno... Za każdym razem min. 15 - 20 minut przekręcania mi rury w brzuchu, wsuwania i wysuwania, dociskania, odsysania... khh..... znieczulenie przestaje działać po 5 min więc to dla mnie mordęga... krztuszę się, mam odruch wymiotny, odbija mi się, itp., mimo że leżę spokojnie i głęboko oddycham. A potem tak mnie gardło boli, jest tak podrażnione i naruszona jest śluzówka, że muszę brać dodatkowe leki i mam 2 dni jedzenia z głowy. Tragedia.
Za to kłóć i pobierać mi krew można ile wlezie, wolę to tysiąc razy bardziej niż gastroskopię.
Nina, naprawdę współczuję...
Re: Marudnik vol. 2
: wt mar 24, 2009 12:45 pm
autor: merch
Nina tez wspolczuje . Za pewne odczuwanie badania zalezy od dwoch rzeczy sily odruchu wymiotnego ( mi nie da sie zalozyc nawet wacika u dentysty) i sprawnosci endoskopisty. Ta poniewaz jest to czynnik ludzki jest rozna, zalezy od talentu i doswiadczenia. W kazdym fachu tak jest, ze niektorzy slabo sobie radza, niektorzy radza sobie poprawnie lub dobrze. Zadko zdarzaja sie tez wirtuozi, osoby niezwykle sprawne munualnie i z wyczuciem . W dziecinstwie nie moglam sie napatrzec jak moja babcia lepi pierogi , robila ich zwykle na duza rodzine ponad 100 i te pierogi jakos jej tak przelatywaly przez rece, same sie lepily, procesu lepienia juz nie widzialam, widzialam tylko latajace krazki ciasta i odlatujace pierogi, bywa tak i z pianistami i lekarzami

Re: Marudnik vol. 2
: wt mar 24, 2009 1:02 pm
autor: Nina
Nakasha pisze:znieczulenie przestaje działać po 5 min więc to dla mnie mordęga...
Ale mowa o tym całkowitym znieczuleniu? Bo to badziewie którym spryskują gardło to faktycznie pic na wode fotomontaż, a to całkowite trzyma u nas przez całe badanie.
U mnie było identycznie jak to opisałaś plus dodatkowo łzy, które same zaczęły mi ciec przy przełykaniu tej durnej sondy
merch pisze: Za pewne odczuwanie badania zalezy od dwoch rzeczy sily odruchu wymiotnego
No i głównie dlatego miałam bez znieczulenia ogólnego... Bo ja nawet jeśli chciałabym zwymiotować wsadzając sobie piórko do gardła to nic z tego nie będzie...
A tutaj to był koszmar.
Mogłoby wreszcie przestać boleć bo troche głodna jestem

Re: Marudnik vol. 2
: wt mar 24, 2009 1:07 pm
autor: merch
Nina budyn waniliowy

cieply, albo rosol z kluskami lanymi, ewentualnie makaron tylko z czym

Re: Marudnik vol. 2
: wt mar 24, 2009 1:23 pm
autor: Nakasha
Te psikane świństwo. Za cokolwiek innego chcieli dodatkowo 100 zł, dzięki bardzo, wolę wydać to na lepszą karmę dla szczurów i kotów i się przemęczyć. A może jakaś kaszka, albo rozgotowany ryż z gotowanymi warzywami bez skórek?
Pewnie dużo zależy od zdolności... albo też od tego, czego szukają. U mnie szukali blizn po wrzodach i nowych wrzodów i kręciła tą rurą na wszystkie strony, żeby wszystko zobaczyć. Znalazła wrzód za jakąś fałdką w żołądku i nie mogła tam wsadzić kamerki, więc wierciła mi tą rurą, a ja stosowałam wszystkie znane mi techniki relaksacyjne, żeby normalne oddychać i nie udusić jej na miejscu. 
Re: Marudnik vol. 2
: wt mar 24, 2009 1:29 pm
autor: Nina
To ohydztwo mogliby sobie całkowicie darować bo i tak guzik daje...
U mnie sprawdzali wszystko ogólnie, głównie pod kątem refluksu, który wiem, że mam ale lekarz sie uparł na sprawdzenie gastroskopią
No i nawet budyń jak na złość mi dzisiaj nie wyszedł

Jakiś taki wodnisty jest i paskudnie smakuje.
Re: Marudnik vol. 2
: sob mar 28, 2009 10:15 am
autor: pin3ska
Cos takiego mi sie ostatnio porobiło, ze do niczego nie potrafie sie zabrać. Siedze i siedze, i siedze, i.... nic

Re: Marudnik vol. 2
: sob mar 28, 2009 11:45 am
autor: Ysabell
Pin3ska też to mam.. potrafię kilka godzin siedzieć i nie zrobić nic konkretnego.. straszne lenistwo mnie dopadło ;]
Re: Marudnik vol. 2
: sob mar 28, 2009 12:18 pm
autor: Nina
A myślałam, że to tylko ja tak mam przez miesiąc praktyk i nicnierobienie w tym czasie

Czasami nawet weźmie mnie na pouczenie sie, ale kończy sie na wyciągnięciu zeszytu i położeniu obok z tekstem: później.
Tą francowatą gastroskopie miałam we wtorek, a do dzisiaj nadal boli mnie przełyk

Wczoraj wieczorem było gorzej niż pierwszego dnia, nie byłam w stanie nic przełknąć

Re: Marudnik vol. 2
: sob mar 28, 2009 1:54 pm
autor: ogonowa
Chyba epidemia, bo ja też siedzę i siedzę i nic konkretnego nie robię. Przeglądam na siłę neta, bo nic innego mi się nie chce.. nie zrobiłam pracy na plastykę przez to lenistwo i zarobiłam lufę, co za niefart.
Re: Marudnik vol. 2
: sob mar 28, 2009 2:10 pm
autor: anik1
pin3ska pisze:Cos takiego mi sie ostatnio porobiło, ze do niczego nie potrafie sie zabrać. Siedze i siedze, i siedze, i.... nic

widzę że to jakaś plaga:(
i jeszcze ta senność, mogę spać cały dzień i cała noc.....