szczury.org

ach ach dopiero oblukałam nowego stwora, zaiste przedziwny to stwór

Czy ja dobrze paczam że Microcerber ma jedną łapę białą a jedną czarną ?

hula hop - ja nie mogę !

Czy to maleństwo jest niewiele większe od Bagisi ?
Jakie śmieszne toto !!

Cudaczek z wytrzeszczem ma jedną białą skarpetkę. Jak przyjechała, to ważyła około 700 gramów, teraz prawie kilogram, więc myszaste już przegoniła.
Mamy za sobą dwa wybiegi szczuraków + piesa. Tzn. mychole biegały, a Ejka siedziała u mnie na kolanach i dostawała jeszcze większego wytrzeszczu. Wysypałam dzieciarni pestki dyni, Ejka aż się trzęsła, bo to straszny łakomczuch, więc też jej dałam, a ona pluła. Zresztą, piesa uważa, że najlepsze danie jak dotąd, to szczurzy gerber z rybą i marchewką.
A mnie chyba grypa rozkłada.

Cały ten stwór jest tak przecudaczny i cudowny, że możesz czuć się winna mojemu własnie powstającemu uwielbieniu takowych

ha ha tak przeczuwałam, że Eja szybko swoje zwoje mózgowe na a la szczurze przestawi

IHime pisze:Drugi wypadek, tuż po północy, sama sprowokowałam i jestem sobie winna, bo założyłam kolczyki-koła dokładnie tej wielkości, że przejdzie szczurza głowa i przednie łapki. Baginka nie była by sobą, gdyby się nie przymierzyła... tylko po Świętach tył Bagietki niepokojąco się poszerzył i mycha próbowała odejść z moim uchem. Prawie się jej udało.

miała być noc wystrzałowa, to była - takiego sylwestra na pewno nie zapomnisz

Co tam u stadka?

Stadko żyje i ma się nie najgorzej, za to duże Majaki Nocne mają grypę i pies się rozchorował do kompletu.
Jutro urodziny Palmyry. Ćśśśś, szykuję jej torcik.

No to wszystkiego najlepszego dla maleństwa!

Grypa, grypa... Wszędzie grypa. Kurujcie się, nie pozarażajcie zwierzyńca!
Palcia, sto lat! I smacznego torta Ale podzielisz się ze stadkiem, co?

najlepszego dla Palmyrki i zdrowia dla wszystkich Majaków

co za okropna zaraza wszędzie panuje! życzę szybkiego powrotu do zdrowia
i oczywiście wszystkiego naajlepszego i najszczurszego dla Palmyrki :*

Wszystkiego miziastego dla Palmyrki
No i Wam zdrowia sporo

Powoli wychodzimy ze stanu zzombiakowania grypowego, pies już zapomniał o biegunce, myszaki są, generalnie, nie do zdarcia.

Moja najpiękniejsza, mądra Królewna dzisiaj kończy dwa lata. Już nie lata i nie wariuje, woli posiedzieć ze mną na fotelu i snuć szczurze opowieści.
Impreza odbyła się na wybiegu, tort podałam jak tylko dzieciarnia wyładowała pierwszą radość z wolności, żeby miały czas upaćkać się i wszystko wokół. Z ostatniej opcji maluchy skwapliwie skorzystały. Palmyś nawet przerosła oczekiwania, kiedy ociekający kremem z kaszki ryżowej "torcik" zaciągnęła na fotel, zostawiając wyraźny trop na podłodze i tapicerce. Ale cóż, to jej dzień, więc pozwoliłam jej dokończyć konsumpcję w jej ulubionym miejscu.

no to sto lat dla jubilatki!