szczury.org

Ewciu, podjęłaś bardzo trudną ale mądrą decyzję... Ktulusi jest teraz lepiej, nic ją nie boli i jest gdzieś z Krainie Wiecznych Dropsów, schowana w jakimś ciemnym miejscu gdzie jest szczęśliwa.

Ech, tyle miała woli życia... tak bardzo Cię kochała, że chciała do końca pokazywać, że przecież nic się nie dzieje, wszystko jest dobrze. Taka miłość nie odchodzi razem ze szczurem... zawsze będzie z Tobą.
Trzymaj się...

Evciu, Ktulusia miała szczęście trafić na tak empatyczną i mądrą opiekunkę. Będę za nią tęsknić.

Nie chcę pisać w "Odeszły", bo jeszcze nie chce tam zaglądać. Jeszcze nie.
Czarnulka była dzielna i dumna do końca. To najlepsze, co mogłaś dla niej zrobić, obie byłyście gotowe.. Pamiętaj, Cthulhu nie umarł, a zasnął. Ona też. Czeka uśpiona, aż nadejdzie czas spotkania. Ok, to banalne, ale literatura Lovecrafta zrobiła na mnie wielkie wrażenie, a wola życia, jej walka i spokój dowodzą, że zasługuje na imię przedwiecznej...
Śpij spokojnie Czarnulko. I Ty też kochana Eve, śpij spokojnie, bo podjęłaś słuszną decyzję.

Oh IHime Kochana ... żeby tylko tęsknić ..
.. ale wewnątrz mam uśmiech, że dane było mi ją spotkać, tulić.. że pozwoliła mi ze sobą przebywać .. To była DOBRA przyjaźń. Spełniona i zrozumiana.
Nigdy niczego nie wymagała, nie rościła ... była wdzięczna że może być w DOMU. Nic więcej nie potrzebowała.
Dla mnie jest ikoną przeciw kupowaniu zwierząt w sklepach. Bo to dla niej wcale nie było łatwe .. to uczenie się ufać ..sobie .a kiedy się w końcu nauczyła, potrafiła się cieszyć z tego i była w Domu .. dopadł ją jej los... I jeszcze tak wygryzała te dni śmierci .. do końca .. żeby jeszcze, jeszcze moment być .. z rodziną. Tylko jeszcze chwile istnieć .. Nie powiem że .. jeszcze dwa dni .. może tydzień bym chciała zeby była ..ale dziś wiem że dla Niej to i tak był ogromny wysiłek.. Tak jest ..dobrze. Ten czas został .. zagospodarowany najlepiej. Patrzę wstecz i czuję .. nie żal, że się skończyło ..ale podziw że tak PIĘKNIE było.

.. że aż mogę napisać .. Szacun Cthulchu ! - .. dziękuję kochana ! .. że byłaś.

Arau ... tak właśnie jest. Nie ma niezrozumienia .. byłyśmy gotowe.

Ktulusia
Trzymaj się Eve podjęłaś dobrą i przemyślaną decyzję...
A tymczasem: Szacun dla Ktulu! Za to że po końca była dzielna
Do zobaczenia słoneczko [*]

Zgadzam się z IHime, że Ktuluchna nie mogła lepiej trafić, niż do Evowego domu, w którym szczury mają mega swobodę i dużo miłości - i na pewno cieszyła się każdym dniem, a to jest najważniejsze. Każdy wie, że szczury nie całkiem odchodzą - zostają w naszej pamięci i w sercach..



Ciężko przejść ze smutnych wieści do radosnych, ale Eve, szczerzę się strasznie od chwili jak tylko zobaczyłam twój post w temacie o małych adopciakach

Malachit... Ona zostawiła swój testament, który muszę uszanować ..
Kiedyś sobie obiecałam że następny będzie z hodowli, rasowy i w ogóle .. ale czym jest obietnica dla siebie w zetknięciu z obietnicą dla Przyjaciółki ..
Mam miejsce które muszą wypełnić jakieś oczy.. Obiecałam i szukam.

Ech Ewuniu...Jak bardzo przykro...
Zazdroszczę Ci tego spokoju i pogodzenia się z nieuniknionym.To bardzo trudno osiągnąć.
Piękny był ten czarny promyk szczęścia,choć tak krótko świecił.

Nie umiem, nie chcę się chyba nawet nauczyć pisać w „odeszły”.... ale czytam.
Czytam , bo interesują mnie Istoty zamieszkujące ten świat; zwłaszcza te, którym dane jest/było zakosztować fenomenu zwanego Życiem.
Wiecie? Moim zdaniem, w tym smutnym z pozoru dziale (może łatwiej byłoby mi się w niego włączać, gdyby nazywał się „przeszły”....na Tamtą Stronę przeszły), jak nigdzie indziej widać, jak wiele sobie nawzajem zawdzięczamy.
Nikt tak jak Szczur nie potrafi udowodnić Człowiekowi wartości CHWILI.
Nikt tak jak Człowiek nie potrafi Szczurowi udowodnić czym jest przywiązanie i bezwarunkowa akceptacja.
I to trudne słowo, a jeszcze trudniejsze pojęcie: odpowiedzialność.

Ktuluś: nie całkiem odeszłaś.... „zrobiłaś co należało” i „przeszłaś”....
Eve:

Odmienna


..................

...i przyjechały .. dwie .. ( Baba - ja .. zwariowałam ... do reszty ..)
Z tego tematu http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=38404

Tosiakówna wróciła po warszawskich i krakowskich salonach na dolnośląskie śmieci .. a pamiętam jak to to się urodziło i tak się biłam z myślami czy Tosiaki czy Owce .. I koło się zatoczyło
Mała Glucia .. ach to imię .. tak bliskie a Ona taki szkrabik ..

Nie tracimy czasu .. dziś odpoczywają - JUTRO zaczynamy łączyć !
Trzymać mi tu kciuki ! A Nietoperek za swoją wychowankę to nie tylko kciuki !

Zostałyśmy rodziną w takim razie!
Trzymamy kciuki za łączenie, razem z Licho i Glukozą!

O matko!!!No to teraz się będzie działo!
Ale może przynajmniej na chwilę smutne myśli pójdą precz...
Trzymam kciuki nożne i ręczne za łączenie!

Ojejku jejku...!!!

A Nietoperrrek pewnie w siódmym niebie - Tosiak trafić lepiej nie mógł

Czekam na relacje. Słowne i foto-

Miały do mnie trafić, ale ja bym mogła dopiero w styczniu... Ale kochana Eve się znalazła i panny będą miały lepiej niż w raju! Buziaki dla Was!!!