U mnie na szczęście główna kuweta jest tylko nadgryziona, ale nie przegryziona. Greta - szczur demolka niszczy wszystko, co znajduje się klatce, nawet sputnik, z którego korzystają sporadycznie. Niestety Gaba - szczur który nie ma pomysłu na siebie, papuguje po Grecie i nadżera kuwetkę narożną i koszyki

Ponadto kuwetka ta jest miejscem spożywania posiłków przez Gabę. Ja nie wiem, co za radość z jedzenia przy kupie... W sumie teraz, kiedy wydalają na podłodze w dostawce, w kuwetce jest czysto, ale im czyściej tym rzadziej Gaba tam je. Musi być jakiś związek jedzenia z kupą... Hmmm, czas walnąć szczurasom pogadankę "damą być"

Pewnie nie możecie się napatrzeć na moje piękności

to dorzucę kolejną porcję zdjęć. Szczuraki lekko podziębione (im wyższa temp na zewnątrz tym słabiej u nas grzeją - no i klops, porfirynka na paszczach) i wybałuszone...

nie widać mnie, mogę bezpiecznie jeść!

hamak w dostawce - magazyn żarcia, już wolałam jak znosiły na hamak a nie na obsikaną podłogę

1. stopa

!!! 2. jak można spać z nosem pod cudzym ogonem?

śpiąca Gaba wywołuje u mnie instynkty macierzyńskie, tu się oczywiście obudziła na dźwięk aparatu, ale ona śpi jak dzieciak: albo ładnie zwinięta w kłębuszek (a reszta się wtedy ugniata na małym hamaku), albo z którymś z odnóży w paszczy (zgięta w pół), albo na hurra - jak popadnie, każda część szczura w innym miejscu i bez logicznego uzasadnienia

uśmiechnięta Gytia

Gytii się ostatnio wzięło na pozowanie, i strzelala mi do obiektywu zalotne uśmieszki

Gaba jedząca w świeżo umytej nadgryzionej kuwetce

- szczur, który coś knuje, mina zdradza wszystko!

kolejny uśmiech Gytii

Gaby nigdy dość, zresztą trudno by było, bo ten szczur jest wszędzie!

- gdzie moje Labo!? było tu niedawno!