Strona 89 z 108

Re: Brygada Er - Er

: wt paź 29, 2013 11:55 pm
autor: noovaa
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek

TAKIEEEGOOO kalafiora dostał ... powiedział żebym sama sobie to jadła ::)
P.S. To nie krew :P

Re: Brygada Er - Er

: śr paź 30, 2013 11:00 am
autor: IHime
Jeszcze biednego kalafiorem szczują! ;) Zdrówka!

Re: Brygada Er - Er

: śr paź 30, 2013 11:06 am
autor: noovaa
ok ... wybuchłam śmiechem :D

Re: Brygada Er - Er

: śr paź 30, 2013 6:39 pm
autor: noovaa
Właśnie wróciłam od weterynarza.

Misiowi w nocy dziura się zamknęła. Rano zobaczyłam, lekko otworzyłam, ale uznałam że mając weta pod ręką nie będę go męczyć ( i siebie przy okazji ) przez godzinę i nie będę zrywać tego strupa, bo ja nie umiem, a dla weta zajmie to 5 minut :D

Po otwarciu, wet znów wygrzebał tam trochę tych białych złogów :/ ... Znów lekko podśmierdło ( nie śmierdziało już )... oczyścił i pochwalił Misia że wygląda o wiele lepiej. Troszkę zabolało, ale dziś, cały zabieg trwał około 5ciu minut ( jak nie mniej ) i jednak w porównaniu z sobotą dużo mniej czyszczenia było.

Teraz Miś wsuwa gerbera ( znów mi z transportera krzyczał że mam iść do sklepu ) i ma się dobrze.

Re: Brygada Er - Er

: śr paź 30, 2013 6:54 pm
autor: Entreen
No, tak to już bywa, takie rzeczy nie czyszczą się łatwo, szybko ani przyjemnie

dobrze, że Miś okazał się cierpliwym pacjentem :)
A Ty już nie dręcz chorego jakimś - tfu! - kalafiorem, tylko marsz po gerberka!

(tak swoją drogą to ja kalafiora uwielbiam ;D )

Re: Brygada Er - Er

: ndz lis 03, 2013 11:08 am
autor: noovaa
To ja może zdam relacje ;)

Misiowa dziura się goi. Po zmianie antybiotyku jakby wystrzeliło i poprawa następuje dużo szybciej. 2x dziennie zdejmuję strup, wczoraj rano ze strupem zdjęłam jeszcze "kawałek ropy" który był do niego przyklejony. Wieczorem i dziś ropy ani śladu. Dziura, której dna nie było widać do wczoraj ( wielki, czarny, głęboki tunel wgłąb Misia ), zrobiła się dużo płytsza, a tkanka na jej dnie wygląda na zdrową :)

Wciąż nie wiem co za różowy żel w niego pakuje, nie znalazłam takiego leku ani w ludzkich, ani w weterynaryjnych środkach ::) Muszę zapytać ;D

A chłopaki ( Ninja z Beżem ) zostali poddani terapii szokowej. I wygląda na to że podziałało.

Przedwczoraj wysmarowałam ich zapachem do ciasta i wsadziłam w mały transporterek. Córka stwierdziła że ich popilnuje i zabrała transporter do siebie, a jak to dziecko ... co chwila musiała iść coś gdzieś załatwić, to transporter spacerował po całym mieszkaniu, bo pilnować trzeba, nie można zostawiać....

Był spokój, dezorientacja, milion kup, ale spokój. Pospali się dopiero w środku nocy, długo oba gnoje czuwały spięte.
Rano musiałam wyjść, więc zostali sami ... wciąż był spokój, to zaryzykowałam i ich nie rozdzieliłam. Wróciłam po południu, wciąż był spokój, ale w mieszkaniu brakowało tlenu ... całe mieszkanie cuchnęło tym rozpaćkanym i rozmokniętym morzem odchodów które przez dobę w transporterku powstały. Dość, trzeba spróbować z klatką.

Klatkę wyszorowałam, złożyłam i wyperfumowałam ( już nie aromatem do ciasta - dostałam kiedyś taki spray do klatek, żeby nie śmierdziało od teściowej, ładny, goździkowy, delikatny zapach, ale nic nie pomaga :P ).

No i problem... jak wsadzić do czystej klatki całe wytarzane w kupskach szczury ? Nie da się! Tak więc terapii szokowej część druga: Kąpiel.

Nalałam 3-4 cm lekko ciepłej wody do wanny i wsadziłam w nią panów, by odmoczyli ogonki, łapki i brzusie .... Panowie stali dobrą minutę w bezruchu, zastanawiając się co się dzieje :) . Woda momentalnie zrobiła się brązowa :/ fuuj ....
Po chwili palenia głupa, wsadziłam jednego i drugiego pod kran i pod bieżącą wodą spłukałam resztę brudu z futerka.

Przemoczone jeżozwierze poszły do klatki. Wściekłe na mnie, na sytuacje, ale nie na siebie ;)
Po chwili spokoju, do klatki też wpuściłam laski, które to z Beżem zdążyły się pokochać, kiedy Ninja mieszkał osobno.

Dziś jak wstałam, cała czwórka, panowie i panie spali na kupie, przytuleni... jak normalna rodzina. KONIEC.

Re: Brygada Er - Er

: ndz lis 03, 2013 12:29 pm
autor: Megi_82
Nooo, takie relacje to ja lubię poczytać ;D
noovaa pisze: Dziś jak wstałam, cała czwórka, panowie i panie spali na kupie, przytuleni... jak normalna rodzina. KONIEC.
No i ufff :D Super, cieszę się :D

Re: Brygada Er - Er

: ndz lis 03, 2013 3:41 pm
autor: IHime
Tyyyle stresu panom zafundowałaś, ale liczy się, że skutecznie! Teraz życzymy już tylko sielanki!

Re: Brygada Er - Er

: ndz lis 03, 2013 5:05 pm
autor: Entreen
Hahah, no i bardzo dobrze. Ja mam zbyt mało cierpliwości do powolnego i stopniowego łączenia, w większości czasu jestem zwolenniczką terapii szokowej ;D

Re: Brygada Er - Er

: pn lis 04, 2013 7:32 pm
autor: noovaa
Obrazek
Dzień Dobry!

Jestem Misiu. Mam małą dziurkę na boczku...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

... a to mój łysy, pulchny kuper.
ObrazekObrazek

Re: Brygada Er - Er

: pn lis 04, 2013 9:15 pm
autor: noovaa
A tu na dowód, że Morderce też można wycałować ( jak ma humor ;) )
ObrazekObrazek

Re: Brygada Er - Er

: pn lis 04, 2013 9:35 pm
autor: Megi_82
Misiu en face wygląda, powiedziałabym... no, zadziornie ;) Może i niemłody i wyłysiały i dziurawy, ale wzrok budzi respekt ;)
Korzystaj i całuj, póki hrabia silnozęby ma ochotę ;D

Re: Brygada Er - Er

: pn lis 04, 2013 9:42 pm
autor: IHime
Mordkę ma zupełnie niezwykłą, jak pluszowy szczurek! Boczek biedny, pomaga coś na taką dziurę w szczurze?

Re: Brygada Er - Er

: pn lis 04, 2013 9:51 pm
autor: noovaa
IHime, 3 dni temu ta dziura nie miała widocznego dna ... dziś jest już prawie płaska. Więc i boczek ma piękny ... a łysinka na boczku mam nadzieję zarośnie ( bo na plecach to już raczej nigdy ). Nie wiem czy to reakcja na leki, czy osłabienie połączone z ciągłą wilgocią w tym miejscu. W każdym razie, jak jeszcze trochę futra zgubi to mu będzie zimno :P

Re: Brygada Er - Er

: wt lis 05, 2013 10:31 am
autor: noovaa