Strona 90 z 165

Re: Tupot Małych Stóp

: śr kwie 01, 2009 8:50 pm
autor: Nina
Ropomacicza nie ma. Ta dziwna wydzielina jest po prostu spowodowana ogólnym osłabieniem.
Ale jest źle i to nawet mocno źle :( Ten guzek w uchu, który był później brany za ropnia to brodawczak (podobno dość częsty u szczurów w uszach, dr Piasecki spotkał sie z tym kilkukrotnie). W tym miejscu nie do usunięcia ani nawet zaleczenia... Pozostaje osuszanie dopóki mała będzie sie w miare dobrze czuła.

Wzięłam też moje małe, białe gruchawki. Płucka czyste co w sumie wiedziałam (w końcu mają to gruchanie od zawsze), mamy spróbować podać antybiotyk dopyszcznie i zobaczyć, czy minie. Jeśli nie, to znaczy, że po prostu tak mają i nic sie z tym nie zrobi. Doktor nie był też zdziwiony moimi mikroszczurami bo przychodzi do niego więcej labowców o takich gabarytach.

Przy okazji porozmawialiśmy o Nessuni i jej 'koledze'. Dr troche mnie pocieszył, bo cały czas miałam wyrzuty sumienia, że jak guz był mały nie pojechałam do innego weta niż nasza dwójka. Wg niego tego guza nie da sie w całości usunąć (trzeba by usunąć łapke i część żeber...) a jest to 'ten typ', któremu wystarczy kawałeczek, żeby odrósł...

Ropień po drugiej stronie pyszczka Afery również go nie zdziwił, w sumie od początku mówił, że ropnie będą do końca. Radził więcej jej nie kłuć i ewentualnie podawać ten sam antybiotyk co labikom (jakiś dla dzieci, sumamed chyba, albo coś podobnego, podobno jest smaczny...)

No i to tyle. Wcale mi sie to nie podoba. Zwłaszcza perspektywa 3 pogrzebów w niedalekim czasie...

Re: Tupot Małych Stóp

: śr kwie 01, 2009 9:31 pm
autor: merch
Trzymaj sie Nina , czas u szczurow biegnie innaczej , czasem guzy sa tez uprzejme zwalniac , moze nie bedzie tak zle, co do seryjnych pogrzebow to wiem cos o tym....

Re: Tupot Małych Stóp

: czw kwie 02, 2009 8:14 am
autor: unipaks
Nina , może nie będzie aż tak źle , taką mam wielką nadzieję ...
Trzymajcie się , a my będziemy trzymać kciuki za ogonki :)

Re: Tupot Małych Stóp

: czw kwie 02, 2009 7:12 pm
autor: Nina
Wrr, Afera ma chyba przetoke do nosa... Kicha i z lewej dziurki ma wycieki żółtawej mazi o ropnym zapachu...

Nessunia poobdzierała guza. nie wiem jak. Klatke ma przystosowaną specjalnie dla niej i o nic z wyposażenia nie mogła sobie zrobić takiego kuku, musiała sie sama podrapać.

Zaczne organizować walki fuzzów :-\ Bayi zachciało się rządzić. Dzisiaj tak sprała Paskude, że zostawiła ją dopiero jak polałam ją wodą (poidełko miałam pod ręką :P ) bo nie miałam jak sie do nich dostać a żadne 'efekty dźwiękowe' nie dawały efektu... Obie są całe pogryzione i podrapane, Paskuda od 1,5 godziny siedzi w kącie, dała mi sie nawet pogłaskać i nie próbowała odgryźć mi palca.


Gnojki, tfu tzn dzieci :P
Flora zmieniająca futerko :) Ciemny pas na grzbiecie zrobił sie jeszcze bardziej wyraźny ;)
Obrazek
Obrazek
Hikari:
Obrazek
Obrazek
Mitia:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ślicznotka moja - Choco
Obrazek
Coco
Obrazek

Uprzedzając merchowe pytanie o Fride ;) wlazła pod koc i poszła spać ::)

Re: Tupot Małych Stóp

: czw kwie 02, 2009 8:30 pm
autor: susurrement
trzymamy mocno kciuki za choruski.. niech sie lecza i daja jak najwiecej radosci swojej pani!
wymiziac prosze slodziaki!

a gnojki.. prześliczne ::)
ahh te waciki..

Re: Tupot Małych Stóp

: sob kwie 04, 2009 4:02 pm
autor: Nina
Z okazji dzisiejszego dnia szczura paskudy dostały basenik z marchewką :D
I wiecie co Wam powiem? Nie spodziewałam sie takiej reakcji! Towerowce były zachwycone! Wskakiwały tam po kilka na raz, brodziły w wodzie, piły, łowiły marchewke, Croppa sie nawet położyła :D
No i marchewka, której normalnie nie jedzą z jakimś większym entuzjazmem, zrobiła furore :D Musi mokra jest smaczniejsza :P
Dzieciaki nie były zainteresowane a reszta jeszcze nie miała okazji sie pobawić, sprawdze wieczorem jak zareagują ;D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


A ja dzisiaj szorowałam gruntownie towera, dzięki czemu paskudy chyba ze 4 godziny (bo co chwile robiłam przerwy na robienie im zdjęć :P )były luzem, i nic mi sie nie chce taka padnięta jestem...

Re: Tupot Małych Stóp

: sob kwie 04, 2009 4:05 pm
autor: Ausaya
ale super! zawsze chciala cos takie zrobic... ale pewnie wszedzie jest pelno wody po tym, a ja niestety paneli nie mam tylko klepke wiec od razu wsiaka :(
Widac ze szczuraski mialy frajde.
Tez musze jeszcze cos wymyslic na dzien szczura... do konca dnia jeszcze troche :P

Re: Tupot Małych Stóp

: sob kwie 04, 2009 4:43 pm
autor: Babli
Nina, booosko! Ja dzisiaj paskudniki na balkon puszczałam :] . A i basenik też zrobię :D

Ausaya, ja kładę pod to parę ręczników, i na biurko czasami :)

Re: Tupot Małych Stóp

: sob kwie 04, 2009 4:50 pm
autor: ogonowa
Ja też dzisiaj i na balkon puściłam, i na pokój duży i dostały michę wody :D Trochę się potaplały bez wspomagaczy, ale potem trzeba było użyć chleba 8)

Re: Tupot Małych Stóp

: sob kwie 04, 2009 6:04 pm
autor: Nina
U nas w sumie nie było jakoś dużo wody dookoła. W nasze deski też wszystko wsiąka, bo wieki całe nie były cyklinowane i cały lakier zszedł :P Myślałam o ręczniku pod tym, ale zapomniałam ::)


Dziady dorwały paczke z płatkami ryżowymi. Wygląda to jakby mi śnieg napadał w pokoju :D

Hmm, szkoda, że nie mam balkonu :D

Re: Tupot Małych Stóp

: ndz kwie 05, 2009 12:28 pm
autor: Nakasha
Jakie szczęśliwe szczury :D widać, że miały niezłą frajdę :P

Trzymam kciuki za chorowitki... żeby jednak nie było tych 3 pogrzebów za szybko...

Re: Tupot Małych Stóp

: ndz kwie 05, 2009 12:31 pm
autor: susurrement
ale miały zabawę :)
chyba też wypróbuję, ciekawe czy będą zainteresowane. tylko nie bardzo wiem do czego tą wodę nalać, chyba mnie czeka spacer do piwnicy po drugą kuwetę ;)
a jak tam chorowitki?

Re: Tupot Małych Stóp

: ndz kwie 05, 2009 1:45 pm
autor: Nina
Początkowo chciałam nalać wode do kociej kuwety, ale uznałam, że jest za głęboka na początek i wtedy w oczy rzuciła mi sie plastikowa, łazienkowa półka (stałam na środku zagraconego strychu i nie wiedziałam gdzie i czego szukać :P )
No i żeby łaskawie chciały wejść do wody, musiała być dość mocno ciepła ;) spadek zainteresowania był proporcjonalny do spadku temperatury wody :D Tak więc siedziałam obok z dzbankiem wrzątku i po prostu odrobine dolewałam, żeby woda była cieplejsza :)

Chorowitki mają sie nieźle. Aferkowy ropień sie opróżnia, szczura jest we wspaniałej kondycji i ogólnie ma sie świetnie :) Gania po całym pokoju jak szalona a ja umieram ze śmiechu jak sie zakopuje w foliówkach albo płatkach kukurydzianych :D Nadal je ręką ;)
Debciak sprawia wrażenie baaardzo zadowolonej z życia. Jest jakby nieobecna, jak na haju i ciągle sie uśmiecha :D Śpi w hamaczku, pochłania niewyobrażalne ilości jedzenia i jest strasznie kochana. Drapana za uchem zgrzyta zębami, pulsuje oczami i rozplaszcza sie jak placek :) A niech spóbuje przestać drapać, robi taką mine, że nikt sie nie oprze tym oczkom! Ręke położoną obok niej liże i skubie ząbkami zachęcając do miziania :)
Nessunia jak to ona, szaleje, biega i najchętniej nie używałaby klatki :) Nadal nie da sie jej utrzymać na rękach bo przecież ona MUSI gdzieś pójść! Guz cały w strupkach, ale nie przeszkadza jej to.

Może wieczorem zaserwuje sesje chorutków, jeśli tylko będą chciały współpracować ze mną i z aparatem ;)

Fuksikowe łapki są prawie nie do użytku :-\ Moja mum porównuje go do foki no i faktycznie przypomina grubą foczke, zwłaszcza na miękkim tylne łapki ciągnie za sobą...
A jaki sie kochany zrobił! Daje sie miziać i jest takim ciapciakiem, większym niż do tej pory. Ostatnio Nessy go zbiła a on tak cieniutko pisnął, że byłam pewna, że zbił którąś z dziewczyn i to ona piszczy :D

Re: Tupot Małych Stóp

: ndz kwie 05, 2009 2:45 pm
autor: susurrement
Ja przyniosłam z piwnicy tą kuwetę, nalałam wodę i wrzuciłam trochę listków jakieś sałaty czy czegoś. Wyjmując kluchy z klatki wstawiałam je do kuwety a one sobie zwiedzały. Timon i Torina olali sprawę, zaglądali tylko czasem, żeby zmoczyć łapki a Pumba przybiegał po sałatkę :)
Uroczy widok. Ale faktycznie.. zainteresowanie spadało wraz ze spadkiem temperatury wody.. Dziwne. Bo u mnie jest w tej chwili b ciepło w pokoju, także takie orzeźwienie byłoby przyjemne. A oni woleli cieplejszą. ;)
Dobrze, że chorowitki się trzymają.. Oby jak najdłużej! I trzymam kciuki za współpracę z aparatem, bo jestem żądna zdjęć :) Ucałuj maluchy, oby jak najdłużej trzymały się w dobrej kondycji. Biedne chorowitki :-*

Re: Tupot Małych Stóp

: ndz kwie 05, 2009 2:49 pm
autor: zalbi
u mnie marchewka robi furorę, ale bez wody =P


kciukam mocno za chorowitki, niech sie trzymają..