Strona 90 z 252
Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: śr lis 10, 2010 11:49 pm
autor: kalinda
Nietoperrr... pisze:.Mimo to,nie opuszcza małego ani na chwile.Liże go,zagarnia pod siebie,myje go całego,nawet tyłek mu czyści.Po narkozie cały czas trzymał go pod sobą.Przejęty sytuacją i nawet nie myśli o ucieczce...Szok,bo był zawsze pierwszy do dezercji!
Po tej okropnej wizycie u weta dobrze że Otiś dzielnie i dobrze się nim opiekuje! Mały na pewno to czuje - że nie jest sam! Trzymam mocno kciuki, oby dr Piasecki pomógł. Ja jak musiałam iść do weterynarza (cale szczęście dawno już nie byłam) to byłam tylko w tej przychodni gdzie on przyjmuje - i tam wszyscy ludzcy, mili... A nie tacy rzeźnicy jak ten o którym pisałaś. Rety - aż się robi gęsia skórka jak się czyta że tacy idioci istnieją... Buziaczki dla Apsiczka ode mnie i mojego stadka.

Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: czw lis 11, 2010 12:09 am
autor: Nietoperrr...
A tak na marginesie...Idąc tokiem rozumowania weta robiącego prześwietlenie,mogłabym mieć już za te kwoty wydane na wizyty Apsika,zastrzyki,zdjęcia RTG,już chyba ze trzy szczury rodowodowe,a z zoologa to chyba z 200 sztuk!

Przynajmniej!...
Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: czw lis 11, 2010 12:20 am
autor: merch
nie zagladalam do nietoperka a tu tyle niedobrych rzeczy
i w koncu co z apsikiem ?
Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: czw lis 11, 2010 12:13 pm
autor: Nietoperrr...
Malutki cały czas ma niedowład tylnej łapki po znieczuleniu...

Masujemy,smarujemy...i nic...
Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: czw lis 11, 2010 12:33 pm
autor: merch
w jakim sensie po znieczuleniu/
czy on byl operowany , ma jakos lapke zespolona/unieruchomiona?
Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: czw lis 11, 2010 3:03 pm
autor: Nietoperrr...
Był znieczulany do rentgena.I po znieczuleniu ma niedowład,tym razem tylnej łapki...Nie wiem,jak ten durny pacan wet się wbił tą igłą,że do tej pory ciągnie łapkę za sobą...Masakra!
A łapki nie ma jeszcze zespolonej ani unieruchomionej,bo mój wet nawet nie miał pomysłu,jak się za to zabrać...
Dopiero jutro jedziemy do Piaseckiego,bo wcześniej nie było szans,żeby go złapać.
Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: pt lis 12, 2010 12:01 pm
autor: odludka
Dla Apsika dużo zdrowia,żeby łapka się dobrze goiła. Dla Otisa medal za opiekę nad maluszkiem. A dla weta idioty - no chyba najlepsza tortura tu już została wymyślona....na dyskotekę po wizycie dzieci w gabinecie

Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: pt lis 12, 2010 9:11 pm
autor: Nietoperrr...
Wracamy od doktora Piaseckiego z wieściami dwojakimi.
Piasecki jako człowiek i weterynarz dostał kolejnego plusa od kolejnej osoby i jest jeszcze bliżej do darmowej miejscówki w Niebie po śmierci

Taki gość,który w środowisku szczurzym,powinien zostać świętym!
A więc tak...Małemu Apsikowi łapka się zrośnie.Trochę inaczej,ale po kilku miesiącach już prawie nie będzie widać różnicy.
Nie trzeba operować i nastawiać!
Gorzej z tą drugą łapką,bezwładną po znieczuleniu...
Trzy dni i zero poprawy to niedobre rokowania...

Więc teraz Nietoperek większość czasu spędza przy masowaniu bezwładnej nóżki,żeby nie dopuścić do martwicy,niż przy własnych dzieciach...
Dodatkowo dostaliśmy wit.B1 i scaumo na podniesienie odporności.
Ale kolejki do Piaseckiego są nieziemskie!!!Dobrze,że przyjechaliśmy wcześniej...
Teraz tylko kciuki za tą tylną łapkę...Żeby wreszcie zaczęła się ruszać...
Cały czas masuję,rozciągam łapkę...trenujemy rechabilitacyjnie,ile wlezie...Ech...A mąż marudzi,że ciągle z dziećmi musi siedzieć!

(zemsta niedocenianej żony!

)
Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: sob lis 13, 2010 12:00 am
autor: jordan
Super iwonko ciesze sie mnie jutro czeka operacja maniusia...

3mam kciuki
Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: sob lis 13, 2010 12:09 am
autor: sr-ola
Zazdrości bo sam chciałby być tak masowany

Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: sob lis 13, 2010 3:01 am
autor: jakuszewa
Ojejku... Tak dużo tu niedobrego ostatnio... Trzymaj się Nietoperku! Wymiziaj Apsika mocno! ;*
Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: sob lis 13, 2010 11:59 am
autor: unipaks
Miejmy nadzieję , że preparaty razem z tą rehabilitacją pomogą i maluszek odzyska sprawność w łapulce! Trzymamy kciuki!

Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: sob lis 13, 2010 11:11 pm
autor: Nietoperrr...
A więc tak...Mały na chwilę obecną robi wielkie postępy,w obu łapkach.Przednia złamana,zaczyna powoli przypominać prawdziwą łapkę,a nie twór ciągnięty po ziemi bezwładnie...Mały,dzielny Apsik już nawet myje się dwoma łapkami,je normalnie,trzymając jedzonko w obu,bryka prawie normalnie,a to znak,że łapencja powoli zaczyna uczestniczyć w normalnym życiu.Co prawda bardziej operuje tą zdrową przednią,ale ta chora już też powoli nabiera sił.
Gorzej z tą drugą,tylną,ale usilnie nad nią Nietoperek pracuje!

W sumie kilka godzin dziennie na masażach nam schodzi,tak,że szczurasek kojarzy mnie tylko z męczeniem kończynki...

Ale przyzwyczaił się już chyba i przestał protestować.Rozkłada się tylko na moim biuście i z pół-przymkniętymi oczyma oddaje się miętoszeniu łapki...
Doszliśmy do takiego etapu,że już nawet operuje łapką od miednicy do paluszków!!!

Tylko paluszki wciąż bezwładne...
Durny wet,znieczuleniem narobił więcej krzywdy,niż całe to złamanie...
Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: sob lis 13, 2010 11:44 pm
autor: sr-ola
Szlag trafia jak człowiek o tym pomyśli. Zamiast pomagać to taki nieuk jeszcze więcej szkody narobi. Broń Boże przed takimi pediatrami, internistami, itd..
Jak już maluszek robi takie postępy już po dwóch dniach na pewno w końcu dostanie się też paluszkom. A ciepłe są?
Reszta stada nie zazdrości?

Re: Siedmiu Wspaniałych, a Ósmy w "Babiszonowie"
: sob lis 13, 2010 11:58 pm
autor: Nietoperrr...
sr-ola pisze:
Jak już maluszek robi takie postępy już po dwóch dniach na pewno w końcu dostanie się też paluszkom. A ciepłe są?
Reszta stada nie zazdrości?

No ciepłe są,cieplutkie!Choć może od tego ciągłego masowania?...
A reszta stada,tak jakby czuła "o co caman"
