Re: futrzaste momenty
: ndz mar 03, 2013 8:45 pm
No w piątek miała akcję rzucania się, pierwszy raz widziałam tak rozemocjonowanego szczura. Skakała do sufitu, obijała się o ściany, wisiała na jednej łapce póki nie spadła, wtedy skakała znowu. Trwało to kilka godzin!
Nie dało rady jej nijak uspokoić, jak wyjmowałam to uciekała, nie chciała grzecznie siedzieć w bluzie. Pewnie przeciwbólowe zaskoczyły i poczuła się lepiej, nie wiem
Ale wieczorem, nocą właściwie, padła zmęczona i przespała grzecznie całą noc i pół dnia. Przeniosłam ją teraz do klatki po tymczasach (stado musiało oddać jedną dostawkę), którą położyłam na boku. Dzięki temu na stojaka sięga sufitu i już nie ma jak skakać. Mogłam pomyśleć o tym od razu, ale sądziłam, że w akwarium będzie bezpieczniejsza, nie będzie się miała po czym wspinać. Nie przypuszczałam, że nagle zacznie się rzucać.
A co do samego upadku... Ja nawet nie wiem, jak to się stało. Przypuszczam, że to było tamto "łup", ale nie widziałam tego. Gandzik kilka razy spadła (przeliczyła swoje możliwości przy niesieniu czegoś do sitka), ale z niewysoka. I nic jej nie było. Szczury normalnie zeskakują na podłogę klatki z łomotem (z kilku cm). Wydawało mi się, że klatkę mam tak urządzoną aby zapobiec tego typu akcjom, ale jak widać szczur zawsze znajdzie sposób. Ech, Gaba to wyjątkowy szczur. Dwa prześwietlenia, dwie jazdy na sygnale do weta (z czego raz o bardzo barbarzyńskiej porze), 5 wetów...
Z tego wszystkiego pocieszam się jedynie tym, że stado za nią tęskni, czyli że ich walki i wrzaski to nie na poważnie, tylko takie zwykłe rytuały. Bo już mnie straszyli, że to samotnik i trza będzie oddzielać
Dziękujemy za wsparcie, pewnikiem będzie nam jeszcze potrzebne


A co do samego upadku... Ja nawet nie wiem, jak to się stało. Przypuszczam, że to było tamto "łup", ale nie widziałam tego. Gandzik kilka razy spadła (przeliczyła swoje możliwości przy niesieniu czegoś do sitka), ale z niewysoka. I nic jej nie było. Szczury normalnie zeskakują na podłogę klatki z łomotem (z kilku cm). Wydawało mi się, że klatkę mam tak urządzoną aby zapobiec tego typu akcjom, ale jak widać szczur zawsze znajdzie sposób. Ech, Gaba to wyjątkowy szczur. Dwa prześwietlenia, dwie jazdy na sygnale do weta (z czego raz o bardzo barbarzyńskiej porze), 5 wetów...
Z tego wszystkiego pocieszam się jedynie tym, że stado za nią tęskni, czyli że ich walki i wrzaski to nie na poważnie, tylko takie zwykłe rytuały. Bo już mnie straszyli, że to samotnik i trza będzie oddzielać

Dziękujemy za wsparcie, pewnikiem będzie nam jeszcze potrzebne
