Strona 90 z 106

Re: futrzaste momenty

: ndz mar 03, 2013 8:45 pm
autor: saszenka
No w piątek miała akcję rzucania się, pierwszy raz widziałam tak rozemocjonowanego szczura. Skakała do sufitu, obijała się o ściany, wisiała na jednej łapce póki nie spadła, wtedy skakała znowu. Trwało to kilka godzin! :o Nie dało rady jej nijak uspokoić, jak wyjmowałam to uciekała, nie chciała grzecznie siedzieć w bluzie. Pewnie przeciwbólowe zaskoczyły i poczuła się lepiej, nie wiem ??? Ale wieczorem, nocą właściwie, padła zmęczona i przespała grzecznie całą noc i pół dnia. Przeniosłam ją teraz do klatki po tymczasach (stado musiało oddać jedną dostawkę), którą położyłam na boku. Dzięki temu na stojaka sięga sufitu i już nie ma jak skakać. Mogłam pomyśleć o tym od razu, ale sądziłam, że w akwarium będzie bezpieczniejsza, nie będzie się miała po czym wspinać. Nie przypuszczałam, że nagle zacznie się rzucać.
A co do samego upadku... Ja nawet nie wiem, jak to się stało. Przypuszczam, że to było tamto "łup", ale nie widziałam tego. Gandzik kilka razy spadła (przeliczyła swoje możliwości przy niesieniu czegoś do sitka), ale z niewysoka. I nic jej nie było. Szczury normalnie zeskakują na podłogę klatki z łomotem (z kilku cm). Wydawało mi się, że klatkę mam tak urządzoną aby zapobiec tego typu akcjom, ale jak widać szczur zawsze znajdzie sposób. Ech, Gaba to wyjątkowy szczur. Dwa prześwietlenia, dwie jazdy na sygnale do weta (z czego raz o bardzo barbarzyńskiej porze), 5 wetów...
Z tego wszystkiego pocieszam się jedynie tym, że stado za nią tęskni, czyli że ich walki i wrzaski to nie na poważnie, tylko takie zwykłe rytuały. Bo już mnie straszyli, że to samotnik i trza będzie oddzielać :-X
Dziękujemy za wsparcie, pewnikiem będzie nam jeszcze potrzebne :-*

Re: futrzaste momenty

: pn mar 04, 2013 7:40 am
autor: dorloc
Ile razy mi spadł z wysokości 1,20m + (ostatnio Alek zrzucił Bubusia z parapetu), rekordem było 1,50m lot Alka wraz ze szklanką...
On jakieś sporty ekstremalne uprawia ? ;)

Re: futrzaste momenty

: wt mar 05, 2013 10:49 pm
autor: saszenka
Gabex powoli zdrowieje. Zaczyna się już lekko podpierać na łapce. To na plus.
Paszczę zaczęła myć nogą, więc mamy rankę na nosku. Chyba za mocno drapnęła. To na minus.
Za to Gyciopagus nabawiła się przeziębienia. Porfiryna i dziś doszło do tego świszczenie :( Właśnie wróciłyśmy od weta, mamy antybiotyk z suplementami do łykania. Tak się właśnie kończą samotne noclegi. Gycina śpi sama i nie miał kto jej ogrzać :( To na duży minus.
W bilansie jesteśmy pod zerem.
Ponadto szczury nadal w depresji. Wieczorami nie chcą wychodzić na wybiegi. Gdy ja śpię już to wkurzona i niewybiegana Greta roznosi na strzępy wyposażenie klatki. Kuwetka narożna już ledwo ledwo się trzyma. To poza bilansem, bo nie wiem, jak na to spojrzeć ;)

Re: futrzaste momenty

: śr mar 06, 2013 7:28 am
autor: dorloc
Moje, czy mają wybieg, czy nie, to i tak kuwetka bardzo im smakuje... Niedługo zostaną same boki.
Dobrze, że Gaba zdrowieje :) Za to teraz wytarmoś Gytię, bidulkę. W ogóle miziaki dla całego stadka.

Re: futrzaste momenty

: śr mar 06, 2013 4:44 pm
autor: malina89_dg
Wchodzę i co czytam ? złamana łapka? :( biedna Gaba :* dobrze że już wraca do zdrówka :*
Może im spadochrony załatw jak takie skoczne są :P podejrzewam że jak dojdzie do siebie to i tak będzie robić to samo ;) takie już z nich stworzenia ;P
smutno tylko, że muszą być osobno :( ja bym się zapłakała gdybym musiała rozdzielić chłopaków, a oni pewnie razem ze mną :( miejmy nadzieję że czas szybko zleci i łapeczka się zagoi :*
Ucałuj dziewczyny :*

Re: futrzaste momenty

: śr mar 06, 2013 10:07 pm
autor: saszenka
Jak wczoraj pojechałam z Gytią, to pani dr już słyszała o wypadku Gaby (zapewne mąż jej wypaplał przy obiedzie :P ). Ona z kolei opowiadała o jakimś szczególnie nieszczęśliwym przypadku łączenia szczurasów, normalnie jatka w klatce :( Cieszę się, że moje dziewczyny są bardziej pokojowe.
Dzisiejsza dawka antybiotyku została dobrze przyjęta przez szczura, choć rano mieliśmy pewne opory przy współpracy... ::) Profilaktycznie Gandzia i Greta dostają też wapno i C (aż nie mogę się nadziwić, bo do tej pory byłam święcie przekonana, że to szkodzi szczurom, a teraz weci mnie przekonują, że jest jednak potrzebna!) no i chyba tran też zapodam za chwilę. Co dziwne, tak jak Gaba jest w stanie przyjąć każdy lek (o ile nie jest w zastrzyku - wtedy musimy trochę popłakać), tak Greta stanowczo odmówiła przyjęcia wapna w syropie o smaku banana! Za to Gandzia skorzystała z okazji i przyjęła podwójną dawkę ::)
Acha, zatrważająca wiadomość to waga Gytii - niemal pół kilo szczura! A nie wygląda na otyłą, za to ma sporo skóry na sobie. Aż boję się ważyć Gandzię...
Gaba ma się z każdą minutą coraz lepiej, łapka coraz częściej uczestniczy w życiu szczura. I dziś zauważyłam, że nie zwisa już
tak sobie bezwładnie, ale nawet w razie potrzeby zaciska się w piąstkę :D :D :D
malina89_dg pisze:Może im spadochrony załatw jak takie skoczne są :P podejrzewam że jak dojdzie do siebie to i tak będzie robić to samo ;) takie już z nich stworzenia ;P
Tak, o spadochronach myślałam ;) Ona już robi to samo, ledwo otwieram klatkę, ona już ucieka! Popitala jak szalona. Tego szczura nic nie powstrzyma :) Zresztą, zanim się zorientowałam, że łapa złamana, to Gaba jako pierwsza przybiegła przez całą długość pokoju po obiadek, na trzech łapkach ::)
malina89_dg pisze:smutno tylko, że muszą być osobno :(
No właśnie, to jest najgorsze :( A nawet nie mam jak utulić poczwara, bo toto nie usiedzi w miejscu. Każda próba utulania w bluzie czy na rękach kończy się szczurem na głowie ::) Więc żeby jej nie poddusić unieruchamiając, po prostu siedzi sobie niemal cały czas nieruszana. Ale to dla jej dobra, ciężko mi z tym, ale muszę być mądrzejsza i racjonalnie podchodzić do sprawy. Taki los...

Dziękujemy i ślemy buziaczki z naszego polowego szpitalika :-*

Re: futrzaste momenty

: czw mar 07, 2013 7:34 am
autor: dorloc
i C (aż nie mogę się nadziwić, bo do tej pory byłam święcie przekonana, że to szkodzi szczurom, a teraz weci mnie przekonują, że jest jednak potrzebna!)
No właśnie. Mój wet też mi kazał dawać w obu przypadkach.
A pół kolo samicy, to całkiem sporo. Jak patrzę na moją Tolę, która ma jakieś 350 (od ostatniego ważenia - teraz pewnie ma trochę więcej), to ona już mi się wydaje ogromna i pękata, a taka pół kilowa, to już monstrum :) Pewnie to przez tą sterylkę.

Re: futrzaste momenty

: czw mar 07, 2013 10:23 pm
autor: saszenka
Ponoć C wspomaga wchłanianie wapna (co prawda w reklamie mówili, że D i omega :P ), nie wiem - szczurom smakuje, więc jest git. Antybiotyk w jogurcie też się przyjął :) Dziś już znaczna poprawa Gytii, oko przestało być zaporfirynione i jakby świszczenie zmalało, znaczy się, zdążyliśmy we wczesnej fazie choroby i nie powinno być problemów z wyleczeniem ostatecznym :D

Co do wagi, to szczerze się przeraziłam. Wydawało mi się, że po kilku tygodniach diety powinny schudnąć. Wizualnie jakby zmalały, ale trudno mi orzec bo widzę i tarmoszę je codziennie. Waga zaś nie drgnęła. Gabik przy nich to kruszyna, niemal o połowę lżejsza! W każdym razie, przyznam otwarcie, że wczoraj obmacałam szczura... No i hmm tłuszczu nie ma, czuć żebra i kręgosłup. Po prostu są duże, nie otyłe (a ta ostatnia z miotu potwora jest największa!). Zresztą pani dr nie mówiła, że szczur ma nadwagę (w sumie nie zapytałam, ale ona nic nie powiedziała). Muszę zmierzyć wzdłuż rosomaki :)

Re: futrzaste momenty

: pt mar 08, 2013 7:42 am
autor: dorloc
Gabik przy nich to kruszyna, niemal o połowę lżejsza! W każdym razie, przyznam otwarcie, że wczoraj obmacałam szczura... No i hmm tłuszczu nie ma, czuć żebra i kręgosłup.
No ja mam to samo z Trisi. Ona też ani grama tłuszczu, ale jeść lubi. To chyba cały miot taki. Teraz leży wyciągnięta na hamaku i wygląda, jak cienka parówka :) Za to Tolichy aż się boję ważyć, bo pobija wszelkie rekordy. Podejrzewam, że ona może niedługo tez przekroczyć 500

Re: futrzaste momenty

: sob mar 09, 2013 4:25 pm
autor: saszenka
Z tym tłuszczem to chodziło mi o starszaki, które ważą niemal pół kilo (na Labo diecie). Ale ponieważ od jakiegoś czasu nie dostają orzechów, pestek i innych tuczących potraw (a jak dostawały to i tak z umiarem), i sadła u nich nie ma, to wychodzi na to, że mam szczurzyce-mutanty :D Juuuupi, łącznie prawie 2 kilo futra do tarmoszenia ;D ;D ;D ;D

Gaba już praktycznie normalnie korzysta z łapki ;D Podpiera się nią, łapie przedmioty, bryka na czterech, itd. Minęło dopiero 10 dni, ponoć kość zrasta się 3-4 tygodnie, ale w takiej sytuacji po drugim tygodniu chyba zacznę rozważać powrót do stada... W każdym razie już teraz układam szczurze bhp i kombinuję, jak przerobić klatkę (żeby nie obijać wszystkiego materacem ;))

Re: futrzaste momenty

: sob mar 09, 2013 5:01 pm
autor: dorloc
No to super wieści. Tylko, żeby w czasie gonitw między sobą znów sobie czego w tą łapkę nie zrobiła, jak oddasz ją stadu...
Gili gili po brzuszku od nas :)

Re: futrzaste momenty

: sob mar 09, 2013 8:23 pm
autor: Arau
Ponad 500 to moje chłopy mają ^^
Z łapką ostrożnie, coby sobie nic nie pogorszyła...
No i ktoś miał, zdaje się, odezwać w sprawie kawki, bądź innych przyjemności :>?

Re: futrzaste momenty

: sob mar 09, 2013 9:47 pm
autor: saszenka
Bo moje baby to konkretne panny ;D Jedynie Gandzik mogłaby troszkę schudnąć, ale jej się pupy nie chce ruszać ::) Wymyśliłam za to ręczną bieżnię dla niej ;D Biorę szczura w dłoń i kiedy ten chce zbiec, podkładam drugą dłoń, i tak w kółko. Działa przez jakieś 5 minut jednorazowo, potem Gandzik się już mocno irytuje i ucieka inną drogą, najczęściej przez moją głowę ;)
Gaba dziś przy sprzątaniu strzeliła focha i odmówiła dania mi buzi. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie to, że odepchnęła się ode mnie obiema łapkami! ;D Wygląda na to, że z rączką jest już naprawdę dobrze :D Oczywiście nie wrzucę jej od razu na hurra do stada. W środę minie drugi tydzień, więc na bank do tego czasu posiedzi jeszcze sama. A ja się jeszcze zastanowię, co dalej. Na pewno muszę skompletować nowe mebelki do klatki (bo większość już mocno nadżarta) i hamaki i inne takie, więc spoko luz, przeprowadzka będzie z wielką pompą. Zaczniemy chyba od wspólnych wybiegów, coby się w ogóle zorientować czy laski są pokojowo nastawione czy trzeba łączyć od nowa...

Re: futrzaste momenty

: ndz mar 10, 2013 10:32 am
autor: dorloc
No mam nadzieję, że nie zapomniały kumpeli... :) Wszystko będzie dobrze :)

Re: futrzaste momenty

: wt mar 12, 2013 10:34 am
autor: malina89_dg
Cieszę się, że łapeczka się szybciutko goi :) jak pierwszy raz przeczytałam, że Gaba złamała łapkę to byłam przerażona, bo sobie tego nie mogłam wyobrazić, pierwsze co mi przyszło na myśl, to jak szczurkowi założą gips :P ale ja jestem głupia :P ;)