
Nie ma już kochanych czortów - Kisha [*]
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie
A jak teraz wygląda stan świerzbinek
? jesteś pewna, że to był/jest świerzb? wet robił wymaz?

Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie
U świerzbinek niestety poprawy brak
Za to mam wrażenie, że wygląda to jeszcze gorzej. W ogóle wydaje mi się, że świerzb już wyleczony, a to co teraz mają to co innego. Strupki są duże i wyglądają jak świeże ranki. Nie drapią się dużo, powiedziałabym, że ciut ponad normę ale nie jakoś natarczywie. Do tego smarowanie clotrimazolem wg mnie, nie daje żadnych efektów. Wydaje mi się, że wygląda to jeszcze gorzej, ale nie rozrasta się. Dopiero w poniedziałek/wtorek będę mogła pojechać do weta, bo wcześniej nie dam rady. A wracając do Twojego pytania Nakasha, wetka nie robiła wymazu ale teraz jak będę, to chyba ją poproszę o zrobienie.
Akira:
Nimfa:

I reszta dziewuch

W hamaku na dole, leżakuje sobie Shiva. Obok niej Lilka się krząta i wisi na prętach
Przy poidełku to też Lilka (małe wszędobylskie kochane stworzenie).
A tak relaksowałam się ostatnimi dniami z TŻ:


Akira:




Nimfa:







I reszta dziewuch



















W hamaku na dole, leżakuje sobie Shiva. Obok niej Lilka się krząta i wisi na prętach

A tak relaksowałam się ostatnimi dniami z TŻ:


-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie
To są miny p.t. "wypuść nas!"
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... dee88.html

Szkoda babek. Strupki tyle czasu, pewnie się męczą... mam nadzieję że uda się Wam jak najszybciej je wyleczyć
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... dee88.html

Szkoda babek. Strupki tyle czasu, pewnie się męczą... mam nadzieję że uda się Wam jak najszybciej je wyleczyć

Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie
Bo to dokładnie tak było
Jak tylko podchodzę do klatki to od razu zmasowany atak na pręty. Jak sypię jedzenie to nie nadążam z łapaniem ich, bo wszystkie na drzwiczki i próbują zwiać. A musiały posiedzieć w klatce, bo na środku pokoju puzzle były układane. Teraz jak już skończyliśmy mogą biegać 
Świerzbinek mi strasznie szkoda, bo mam je ponad miesiąc. I jeszcze ani razu nie były puszczone na pokój. Codziennie biorę je na ręce i męczę, ale widzę, że ciągnie je coraz bardziej do biegania na większej przestrzeni, na co niestety nie mogę im pozwolić, żeby nie pozarażały mi reszty stada. Dałam ich zdjęcia do obejrzenia dr Magdzie Lewandowskiej z sps, wg niej cyt. "Muszę się przyznać, że nie jest łatwo doradzić cokolwiek... Te zmiany skórne wyglądają na zakażone". Nie wiem już sama co robić, zastanawiam się nad wizytą u dr Piaseckiego, jako dodatkowa konsultacja. Bo to zdecydowanie za długo trwa.


Świerzbinek mi strasznie szkoda, bo mam je ponad miesiąc. I jeszcze ani razu nie były puszczone na pokój. Codziennie biorę je na ręce i męczę, ale widzę, że ciągnie je coraz bardziej do biegania na większej przestrzeni, na co niestety nie mogę im pozwolić, żeby nie pozarażały mi reszty stada. Dałam ich zdjęcia do obejrzenia dr Magdzie Lewandowskiej z sps, wg niej cyt. "Muszę się przyznać, że nie jest łatwo doradzić cokolwiek... Te zmiany skórne wyglądają na zakażone". Nie wiem już sama co robić, zastanawiam się nad wizytą u dr Piaseckiego, jako dodatkowa konsultacja. Bo to zdecydowanie za długo trwa.
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie
Jeśli masz możliwość udania się na dodatkową konsultację, to jak najbardziej. 

Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie
Ehh my mamy dwa pudła puzzli jeszcze do ułożenia. Nie ma ostatnio na to czasu, a przede wszystkim miejsca. Najwięcej układaliśmy, jak byłam pod koniec ciąży i już mnie męczyła zbyt duża aktywność. Nasze dzieła wiszą na ścianie. Słowem, trzeba robić strych i się tam przenosić, bo jak miejsce będzie, to i czas na układanie się znajdzie.
Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie
Na rękę mi ta dodatkowa konsultacja nie jest, wiadomo, zawsze to dodatkowe wydatki. Ale nie mogę już patrzeć na te moje biedaczki. Poczekam co napisze mi dr Lewandowska z sps, i najpierw udam się na umówioną już kontrolę do dr Strugały. Zobaczę co powie, i wtedy najwyżej do dr Piaseckiego.
Co do puzzli, to mamy jeszcze jedne, 2000. Ale są strasznie trudne, za tydzień będę mieć upragniony urlop to chyba się za nie wezmę
Co do puzzli, to mamy jeszcze jedne, 2000. Ale są strasznie trudne, za tydzień będę mieć upragniony urlop to chyba się za nie wezmę

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie
Zmiany 
Przywiozłam z rodzinnego domu mojego kosiaka. Wygląda bardzo mizernie i w dodatku jest przeziębiony. Staruszek już z niego niestety. Jutro jedziemy do dr Piaseckiego, przy okazji zabiorę ze sobą świerzbinki. Jeśli z koszem nie jest nic poważnego to zaczniemy szukać mu towarzystwa. Obecnie mam urlop to siedzi non stop ze mną, ale jak pójdę do pracy to nie chcę by był sam.
Druga nowina to taka, że stado się powiększyło
Dzisiaj byliśmy w Oleśnicy po 2 panienki. Ich ogłoszenie było na sps. Są to dwie młode panny husky i kapturka. ADHD w porównaniu z moimi, bardzo ciekawskie, żywotne
Ale niestety, mają świerzb
Właścicielka mówiła, że była z nimi u weta i powiedział jej, że to uczulenie od ściółki i dał maść na smarowanie uszek. Przyjrzałam im się dokładnie w domu - świerzb jak nic. Typowe strupki na uszach i ogonkach. One też ze mną jutro jadą do weta. Nie wiem jak się zabierzemy 2 transportery i faunabox
Zapomniałam zapytać o imiona, ale coś się wymyśli. Husky była kupiona na giełdzie terraystycznej jako osesek, gościu chciał wrzucić ją do węża więc dziewczyna ją odkupiła i odchowała, podobno jest z września 2008. A kapturka kupiona w zoologu dla towarzystwa, nie wiem kiedy, ani w jakim wieku. Jutro porobię im fotki.

Przywiozłam z rodzinnego domu mojego kosiaka. Wygląda bardzo mizernie i w dodatku jest przeziębiony. Staruszek już z niego niestety. Jutro jedziemy do dr Piaseckiego, przy okazji zabiorę ze sobą świerzbinki. Jeśli z koszem nie jest nic poważnego to zaczniemy szukać mu towarzystwa. Obecnie mam urlop to siedzi non stop ze mną, ale jak pójdę do pracy to nie chcę by był sam.
Druga nowina to taka, że stado się powiększyło

Dzisiaj byliśmy w Oleśnicy po 2 panienki. Ich ogłoszenie było na sps. Są to dwie młode panny husky i kapturka. ADHD w porównaniu z moimi, bardzo ciekawskie, żywotne



Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11
swierzb to strasznie upierdliwa choroba, tez walczylysmy... jednak na szczescie wystarczyly 3 tygodnie... takze trzymam kciuki zeby szybko sie wyleczyly
No i czekam niecierpliwie na fotki nowych lokatorek
No i czekam niecierpliwie na fotki nowych lokatorek

ze mną: Tequila i Lima :* :*
za TM: Helenka [*] Kama [*] Sutra [*] Mała [*] Ebolcia [*] Furia [*] Coco [*] Koleś [*]
za TM: Helenka [*] Kama [*] Sutra [*] Mała [*] Ebolcia [*] Furia [*] Coco [*] Koleś [*]
Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11
Miałam dodać fotki nowych ale akurat akumulator w aparacie się rozładował
Husky jest strasznie ciekawska, chce brykać, biegać, pcha się do wyjścia. Kapturka jest jeszcze nieufna i bojaźliwa, ale widzę że drzemie w niej potencjał i się panna rozrusza jeszcze
Husky ma strasznie zmienione uszy przez świerzb, mało krostek na ogonku, za to kapturka na odwrót, dużo krostek na ogonku a na uszach prawie w ogóle. Zobaczymy co powie wet.
Za to strasznie martwią mnie świerzbinki. Wyjęłam je dzisiaj z klatki obejrzeć i się wystraszyłam. Akira ma dużo tych ranek/strupków. Z jednego zrobiła się ranka która się rozłazi, tzn. brzegi się rozdzielają i robi się dziura. Nimfa ma strasznego strupa z boku główki tak pod uchem, też wygląda nieciekawie. Jedyny plus to taki, że chociaż ta grzybica jej się nie rozłazi i nie wygląda gorzej.
Nie wiem kiedy w końcu uda mi się je wszystkie wyleczyć i połączyć z resztą stada. Cztery klatki w kawalerce są trochę niewygodne. Tym bardziej, że wszystkie klatki nie mogą stać w swoim pobliżu
Doszłam dzisiaj do wniosku, że mam jakiegoś pecha, bo wszystkie przygarnięte ostatnio, poza agutkami są chore
Kiedy to się w końcu skończy i będę mieć jedno stadko...


Za to strasznie martwią mnie świerzbinki. Wyjęłam je dzisiaj z klatki obejrzeć i się wystraszyłam. Akira ma dużo tych ranek/strupków. Z jednego zrobiła się ranka która się rozłazi, tzn. brzegi się rozdzielają i robi się dziura. Nimfa ma strasznego strupa z boku główki tak pod uchem, też wygląda nieciekawie. Jedyny plus to taki, że chociaż ta grzybica jej się nie rozłazi i nie wygląda gorzej.
Nie wiem kiedy w końcu uda mi się je wszystkie wyleczyć i połączyć z resztą stada. Cztery klatki w kawalerce są trochę niewygodne. Tym bardziej, że wszystkie klatki nie mogą stać w swoim pobliżu


Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11
Bidulinki z nich straszne, niebawem na pewno sie wylecza
Ja z przeziebieniem zwyklym walcze juz czwarty tydzien... wlasciwie wszystekie sie wyleczyly, ale za to zachorowala inna ktora byla zdrowa
i tak ze tak powiem do usranej smierci mozna 
Tak to jest niestety z duza iloscia ogonkow, ale wystarczy troche cierpliwosci i duzo milosci dla nich i po jakims czasie beda jak nowe
a wtedy bedziesz miala super stadko, czego Ci wszystkie razem zyczymy
Ja trzymam kciuki a panny beda trzymac.... hmm.... ogonki ;]



Tak to jest niestety z duza iloscia ogonkow, ale wystarczy troche cierpliwosci i duzo milosci dla nich i po jakims czasie beda jak nowe


ze mną: Tequila i Lima :* :*
za TM: Helenka [*] Kama [*] Sutra [*] Mała [*] Ebolcia [*] Furia [*] Coco [*] Koleś [*]
za TM: Helenka [*] Kama [*] Sutra [*] Mała [*] Ebolcia [*] Furia [*] Coco [*] Koleś [*]
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11
To ilość świerzbinek się zwiększyła O_o. Ciągle mocno kciukam!
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11
Ano zwiększyła się
Ale zaczynając od początku... dzisiaj się wzięłam za mycie towera. Puściłam dziewczyny i zabrałam się do roboty. Oczywiście dziewczyny bardzo chciały mi pomóc, zwłaszcza Sigma i Megi. Megi stwierdziła, że pożyczy ode mnie gumową rękawiczkę (złapałam ją z nią w ostatniej chwili, jak już w połowie była za szafą
). Po tym jak jej ją odebrałam obraziła się, i doszła chyba do wniosku, że skoro ona nie może jej mieć to nikt nie będzie jej miał i łapała mnie za palce, próbując przegryźć albo mi je zdjąć. Sigma za to, bardzo chciała mi pomóc przy szorowaniu wnętrza klatki i co chwilę mi właziła do środka, widocznie bardzo jej się spodobało, że wszystko mokre. Potem przeżyłam nagonkę szczurów wokół miski, wszystkie chciały koniecznie (!) sprawdzić co tam jest. Co chwilę musiałam albo którąś ściągać/wyciągać z klatki albo odganiać od miski, żeby do wody nie wpadły (robota głupiego). Jaka była ulga po skończeniu 
Co do "nowych" (nie znam ich imion ale napisałam maila do właścicielki z pytaniem), byliśmy dzisiaj u weta. Moje "szczęście" znowu się ujawniło, chciałam iść do dr Piaseckiego i trafiłam na jeden jedyny dzień w tygodniu kiedy on nie przyjmuje... Była dr Anna Woźniak. Od razu stwierdziła świerzb, co zresztą sama już wiedziałam. Obie dostały po zastrzyku ive, za tydzień na drugą dawkę. Zdjęcia panien dość niewyraźne, bo są strasznie ruchliwe.

Zabrałam ze sobą też koszatniczkę, mojego dziadulinka. Okazało się, że ma początki zapalenia płuc
Dostał 2 zastrzyki, i musimy z nim jeździć codziennie przez kilka dni na kolejne dawki. Mam nadzieję, że zadziała. Z dobrych wieści, to takie, że moje maleństwo widzi na oba oczka, a już się martwiłam, że na jedno nie widzi albo widzi bardzo słabo. Pani dr poświeciła, przyjrzała się i powiedziała, że oba zdrowe
W domu większość czasu siedzi ze mną, wtulony w golf i śpi sobie w ciepełku
Fotki mojego dziadzia (ma 5 latek i 4 m-ce):

Zabrałam także świerzbinki (jak wszyscy to wszyscy). Wg pani dr to, co ma na łapkach Nimfa to nie grzybica, ale nie wiedziała co to jest. Tak samo nie wiedziała co to za strupki mają obie. Kazała przynieść je jutro, jak będziemy jechać z kosiakiem i pokazać dr Piaseckiemu.
- Nimfa
- Akira
Reszta dziewuch na szczęście zdrowa. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się je wyleczyć i połączyć w jedno stadko. Dopiero wtedy zwolni mi się klatka i będę mogła dla mojej kosi przygarnąć towarzystwo. Na chwilę obecną z 4 klatkami nie mamy po prostu miejsca na kolejna... Fotki pięknych co się nawinęły akurat pod obiektyw
- Alice
- odpoczywająca po trudach sprzątania Megi 
Na koniec chciałam pochwalić się moim 12 ogoniastym, który został w Szczecinie. Dostałam go na 18. urodziny od koleżanki. Miała wyczucie co mi kupić




Co do "nowych" (nie znam ich imion ale napisałam maila do właścicielki z pytaniem), byliśmy dzisiaj u weta. Moje "szczęście" znowu się ujawniło, chciałam iść do dr Piaseckiego i trafiłam na jeden jedyny dzień w tygodniu kiedy on nie przyjmuje... Była dr Anna Woźniak. Od razu stwierdziła świerzb, co zresztą sama już wiedziałam. Obie dostały po zastrzyku ive, za tydzień na drugą dawkę. Zdjęcia panien dość niewyraźne, bo są strasznie ruchliwe.






Zabrałam ze sobą też koszatniczkę, mojego dziadulinka. Okazało się, że ma początki zapalenia płuc






Zabrałam także świerzbinki (jak wszyscy to wszyscy). Wg pani dr to, co ma na łapkach Nimfa to nie grzybica, ale nie wiedziała co to jest. Tak samo nie wiedziała co to za strupki mają obie. Kazała przynieść je jutro, jak będziemy jechać z kosiakiem i pokazać dr Piaseckiemu.


Reszta dziewuch na szczęście zdrowa. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się je wyleczyć i połączyć w jedno stadko. Dopiero wtedy zwolni mi się klatka i będę mogła dla mojej kosi przygarnąć towarzystwo. Na chwilę obecną z 4 klatkami nie mamy po prostu miejsca na kolejna... Fotki pięknych co się nawinęły akurat pod obiektyw




Na koniec chciałam pochwalić się moim 12 ogoniastym, który został w Szczecinie. Dostałam go na 18. urodziny od koleżanki. Miała wyczucie co mi kupić



Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11
Wszystkie piekne , ale ostatni zaskakaujacy 
Trzyamam kciuki , aby w koncy wszystkie strupy wiadomego i niewiadomego pochodzenia poszly precz !

Trzyamam kciuki , aby w koncy wszystkie strupy wiadomego i niewiadomego pochodzenia poszly precz !
Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11
podepne sie pod merchowego postai tez zycze zeby wszystkie paskudztwa poznikaly.
Dziadzio kosztniczek jest kochaniutki jak i cala reszta
Dziadzio kosztniczek jest kochaniutki jak i cala reszta
