Strona 10 z 18

Re: Moja Gromadka: Bunia, Gryzia i labik?

: śr lut 25, 2009 8:48 pm
autor: Naixinka
Ja kupiłam norki u Justki to miały już przyszyte tasiemki w rogach i spinaczami za te tasiemki i do klatki przywieszałam. Baby trochę ważą ale nawet w 4 jak spały to spinacze dawały radę, więc nie ma co się bać, żeby się odpięły czy coś :)

Poza tym, wcześniej się nie wypowiadałam chyba w Twoim temacie ale na bieżąco czytałam, i śmiem twierdzić, że masz śliczne sierściuchy ;) Wymiziaj wszystkie.

Re: Moja Gromadka: Bunia, Gryzia i labik?

: śr lut 25, 2009 8:56 pm
autor: Piromanka
Ja też mam przypięte spinaczami biurowymi. Od 1,5 roku i nic się nikomu nie stało.
Ps. Trzymam kciuki za Bunię jutro. Oby to nie było nic "strasznego"...

Re: Moja Gromadka: Bunia, Gryzia i labik?

: śr lut 25, 2009 9:30 pm
autor: ogonowa
Ja mam spinaczami i nic się nie dzieje ;).

A moja kieszeń jeszcze nie doszła, albo mama nie sprawdzała poczty ::).

Re: Moja Gromadka: Bunia, Gryzia i labik?

: śr lut 25, 2009 10:01 pm
autor: Babli
A bo Babli chora w domu siedzi, wredny facet wczoraj praskę dopiero wysłał (oby doszła szybko, jak nie to mu urwę łeb) a i nie mam jak się ruszyć... :-\ Następne będą już z tasiemkami/zawieszkami czy czymś tam, jak kto woli :)


I oczywiście trzymam za Bunię.

Re: Moja Gromadka: Bunia, Gryzia i labik?

: czw lut 26, 2009 7:12 pm
autor: Buni@
Właśnie wróciliśmy od weta...
Nie ma jeszcze nic pewnego, ale Bunia ma przeziębienie lub nowotwór :-[ Mam nadzieję, że to pierwsze. Tym bardziej, że ma to od dłuższego czasu.
Pan dr Rajski jest bardzo miły i ma bardzo dobre podejście do szczurków.
Bunia teraz jest na antybiotyku. Dostała w przychodni 2 zastrzyki...nie wiem czego [oczywiście zapomniałam zapytać], a jutro mamy się zgłosić ponownie by ustalić resztę no i ponownie dostanie zastrzyki.
Nie wiemy dokładnie co jej jest, bo trzeba zrobić zdjęcie. W tym tkwi problem. Pan Krystian zadzwonił do swojej koleżanki by zapytać czy robi już zdjęcia rend. ... niestety dopiero za ok. 2 tygodnie zaczynają. Pan chciał Nas umówić z tą panią, bo w innych klinikach robią zdjęcia tylko psom, kotom itp. a gryzoniom niechętnie. Jutro wszystko omówimy co do tych zdjęć, antybiotyków itp. , a teraz póki co trzeba obserwować.
Ogólnie jestem zadowolona. Dr powiedział coś sensownego i ją zbadał, dał antybiotyk...a jak byłam z Sali u ok. 6 wetów wszyscy "wzruszali ramionami"...

Co do norki...
Po długich próbach zawieszenia norki na spinaczach biurowych postanawiam doszyć pętelki. A Babli doradzam od razu przymocować uchwyty. Ten co to kupi będzie miał miej problemu, a Wy[czyli Babli i reszta] więcej zyskacie. Ogólnie norka jest bardzo dobrze wykonana. Jest chyba z podwójnego polaru, dlatego nie mogłam przekłuć jej spinaczami ::) . Naprawdę solidnie wykonane...serdecznie polecam.

Nadal proszę o kciukowanie dla Buni[chyba Was zamęczę tym kciukowaniem :P ::)], by to jednak było tylko przeziębienie :-\


C.D.N.

Re: Moja Gromadka: Bunia, Gryzia i labik?

: czw lut 26, 2009 7:37 pm
autor: anik1
Trzymam kciuki za Bunie!!

Re: Moja Gromadka: Bunia, Gryzia i labik?

: czw mar 12, 2009 7:51 pm
autor: Buni@
Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale ostatnio chorowałam i miałam mało czasu, bo musiałam nadrabiać lekcje i pisać sprawdziany, klasówki itd. .


Bunia

Po 5-6 wizytach u Pana dr Rajskiego Bunia czuje się dobrze. Codziennie musieliśmy jeździć z nia do Jonkowa na zastrzyki. Tylko raz był Pan w lecznicy, która jest dwa kroki od Naszego domu. Prawdopodobnie była to niewydolność oddechowa. Tak przynajmniej pamiętam, ale nie wiem czy znowu to nie jakiś skutek mojej młodej sklerozy :P .


Gryzia

Od paru dni jest coraz bardziej ufna. Daje mi się już trochę dotykać, choć to pewnie jest spowodowane tym, że ja się mniej jej boję. Już powoli zaczynam się przyzwyczajać do tego jej gryzienia :-X Ale i tak jest lepiej co mnie bardzo cieszy.


Trzeci kaptur??

"Pojawiła się" trzecia adopcja. Jest do oddania 1,5 roczna samica w Lidzbarku Wawelskim [ok.100 km od Olsztyna]. Martwię się tylko tym, że być może jest w ciąży. Boję się czy dam sobie radę ::) . Będę dużo czytać o samicach w ciąży, o maluchach itd.
Ale mam do Was pytania i proszę odpowiedzcie mi tutaj, a nie przesyłajcie do odpowiednich tematów [chyba, że to będzie konieczne].
1. Czy będę mogła podnosić szczurzycę skoro jest w ciąży?
2. Czy mam w jakiś sposób przygotować jej klatkę? [będzie miała oddzielną na czas ciąży]
3. Mam jej podawać jakieś inne jedzenie? Może jakieś dodatki?
4. Po, którym dniu będę mogła brać maluchy na ręce?
Więcej mi na razie do głowy nie przychodzi, ale jakby co napiszę wszystko tutaj.


Norka

Norka od Babli cieszy się w klatce dużą popularnością. Nawet Gryzia [ten koszyczkowy szczur] polubiła norkę i śpi w niej całymi dniami z Bunią. Zrobiłam im kilka fotek...

Oto one:

1.Obrazek - Najładniejsze [moja opinia]

2.Obrazek - Bunia

3.Obrazek - Bunia i Gryzia

Mam dla Was zdjęciową zagadkę! Kto na zdjęciu nr 3 siedzi w norce, a kto na półce obok norki? Nagroda: satysfakcja wygranej =]

To chyba na tyle...choć i tak zawsze czegoś zapominam...

C.D.N

P.S Dziękuję Wszystkim, którzy mnie wspierali, trzymali kciuki i byli cały czas ze mną! :) Dziękuję!!

Re: Moja Gromadka: Bunia, Gryzia i labik?

: czw mar 12, 2009 8:01 pm
autor: Babli
Na półce Gryzia! Widzę po plamach :D

Re: Czyżby trzeci kaptur?

: czw mar 12, 2009 8:09 pm
autor: Buni@
Bravo dla Babli! Wygrywasz: Moje gratulacje ^-^ no i satysfakcję wygranej! :P

Re: Czyżby trzeci kaptur?

: czw mar 12, 2009 8:20 pm
autor: Magamaga
2. Czy mam w jakiś sposób przygotować jej klatkę? [będzie miała oddzielną na czas ciąży]
Dobrze jest wyjąć piętra, aby nie urodziła maluchów i jej nie pospadały. Powinnaś też jej dać inną ściółkę - najlepiej chusteczki, papier toaletowy lub ręczniki papierowe i szmatki.
3. Mam jej podawać jakieś inne jedzenie? Może jakieś dodatki?
Dużo produktów białkowych czyli jogurtów, mięska, ryb (np. tuńczyka). Nie zaszkodzą też warzywa i vibovit.

Tyle ile wiedziałam, pomogłam ;).

Re: Czyżby trzeci kaptur?

: czw mar 12, 2009 8:25 pm
autor: Buni@
Bardzo dziękuję za pomoc. A z półkami problemu nie będzie, bo będzie w dużej ale niskiej klatce bez półek.
Jeszcze raz dzięki i czekam na dalsze odpowiedzi ::)

Re: Czyżby trzeci kaptur?

: czw mar 12, 2009 8:28 pm
autor: zalbi
Na Twoim miejscu zastanowiłabym się najpierw czy bedziesz miała co zrobic z maluchami? będziesz miała odbiorców? z tego co wiem z transportem z Olsztyna i do Olsztyna jest ciezko.

A co na to Twoi rodzice?

Re: Czyżby trzeci kaptur?

: pt mar 13, 2009 9:56 pm
autor: Buni@
Już i tak wszystko jest nieważne :-[ Jednak pechowy jest ten 13 piątek :-X Pozwolę sobie stawić wiadomość, którą wysłał do mnie chłopak/"właściciel" tych szczurków.

"zaden nei ejst do adopcji nara
>:(
aha mozesz powiedz mamie ze nie jezdziesz po samiczke
bo nie daje
papa :P "

Jestem już do końca zdenerwowana i chyba już tracę nadzieję. Czemu Olsztyn to takie zadu**e ?

Re: Czyżby trzeci kaptur?

: sob mar 28, 2009 5:41 pm
autor: Buni@
Jestem znowu chora, więc mam trochę więcej czasu ::)

Bunia ostatnio chyba znowu zachorowała. Jednak, nie wiem czy jest sens iść do weta skoro i tak już się jej się poprawiło [już chyba nawet przeszło :)].
Razem z Gryzią czymś się upaćkały, a że nie chciałam ich stresować myciem wytarłam je mokrymi chusteczkami higienicznymi [takimi jak dla niemowląt]...choć to i tak niewiele nie dało.
Jak zapewne wiecie kolejna adopcja nie wypaliła, a gdy chciałam porozmawiać z właścicielem [tych szczurków co miały być do adopcji] wyśmiał mnie i powiedział, że żadnego nie oddaje :-\ . Jednak ja i tak się nie poddam ^-^ Oj uparta jestem, uparta ^-^
Ostatnio Babli coś kombinować zaczęła i mam nadzieję, że coś* z tego wyjdzie.
Strasznie rzadko piszę w naszym temacie...ale co ja mam pisać skoro nic się nie dzieje?
Z jednej strony to dobrze ale z drugiej trochę źle. Dobrze, bo wolę pisać o niczym niż o chorobach moich szczurków. Źle, bo lubię pisać o tym co się u nas dzieje ::)
Powiem jeszcze, że z Babliśowej norki niewiele zostało i musiałam znowu hamaczek zawiesić...

* np. szczur 8)

To chyba na razie tyle...

c.d.n

Re: Czyżby trzeci kaptur?

: sob mar 28, 2009 7:39 pm
autor: Buni@
Zapomniałam jeszcze napisać, że ostatnio poprosiłam rodziców by kupili taką kulę dla chomika [skoro siostra nie ma czasu go wypuszczać niech sobie trochę chociaż w kuli pobiega]...
Załatwiłam sobie całowieczorowy łomot. Ta plastikowa kula wydaje takie dźwięki, gdy chomik biega, że nie można nic w TV obejrzeć. I jeszcze ten głupol mały uderza o wszystko, zatrzymuje się, odwraca i biegnie dalej :P Mam go już dość...jeszcze całą noc musi gryźć pręty i kręcić się w także hałasującym kołowrotku :P

P.S Nie edytowałam poprzedniego postu, bo opcja edytuj zniknęła po ostatniej zmianie na forum tęsknie za sb...