Strona 10 z 16
Re: O Florciastym i Leonardzie
: pt kwie 23, 2010 6:47 pm
autor: Zorlis
Oho, moi chłopacy, wypuszczeni z klatki bez przerwy ganiają po pokoju, przestali mnie nawet znaczyć

Bez opieki ich zostawić nie mogę, bo przewróciliby wszystko do góry nogami, z pająkami (maluchami w mniejszych pudełkach) włącznie
Ale czasem zapomni mi się klatkę zamknąć wieczorem i mają nadprogramowe kilka godzin latania

Re: O Florciastym i Leonardzie
: wt kwie 27, 2010 10:03 pm
autor: Zorlis
Re: O Florciastym i Leonardzie
: śr kwie 28, 2010 8:18 am
autor: Vicka211
Re: O Florciastym i Leonardzie
: śr kwie 28, 2010 11:18 am
autor: Jessica
Re: O Florciastym i Leonardzie
: śr kwie 28, 2010 2:57 pm
autor: Zorlis
Mogę go zabrać, ale uprzedzam, że "na żywo" pewnie nie zrobi takiego wrażenia...

Mimo prób podtuczenia, wciąż jest chudy

Re: O Florciastym i Leonardzie
: śr kwie 28, 2010 3:01 pm
autor: Jessica
Zorlis pisze:Mogę go zabrać, ale uprzedzam, że "na żywo" pewnie nie zrobi takiego wrażenia...

Mimo prób podtuczenia, wciąż jest chudy

i tak jest przepiękny!
Re: O Florciastym i Leonardzie
: śr kwie 28, 2010 3:12 pm
autor: Zorlis
Wiem

Ma przy okazji najładniejszy pyszczek i najzgrabniejszy profil z całej czwórki (mam nadzieję, że mi wybaczą;) )
I jako jedyny nie gryzie krat

Re: O Florciastym i Leonardzie
: śr kwie 28, 2010 3:14 pm
autor: Jessica
Zorlis pisze:I jako jedyny nie gryzie krat

od zawsze Ci powtarzam,ze jest wyjątkowy.

(moje chlopaki na szczescie nie gryzą krat )
Re: O Florciastym i Leonardzie
: śr kwie 28, 2010 3:23 pm
autor: Zorlis
U mnie przoduje w tym Kropek, Dwukropek bierze z niego przykład i gryzie w tym samym miejscu, nawet Leonard zaczął - on przede wszystkim po to, żeby zwrócić na niego uwagę, bo mimo iż za mizianiem specjalnie nie przepada, garnie do człowieka. Ten z kolei jest jedynym, którego mogę wziąć pod kołdrę i będzie tam siedział, przytulony (kto by pomyślał przy okazji, że takie małe stworzenie wydziela tyle ciepła...?

)
Ale i tak na Floriana muszę się poskarżyć ;> Zwalił mi niedawno słoik z bukietem róż (nie mieściły się w wazonie, więc tymczasowo stały w słoiku

), zalewając biurko, dywan, krzesło i wszystko, co na nim leżało. Książki z biblioteki również

Kilka kwiatów ususzyłam, reszta połamana, zmarnowana...

Re: O Florciastym i Leonardzie
: śr kwie 28, 2010 3:32 pm
autor: Jessica
Zorlis pisze:
Ale i tak na Floriana muszę się poskarżyć ;> Zwalił mi niedawno słoik z bukietem róż (nie mieściły się w wazonie, więc tymczasowo stały w słoiku

), zalewając biurko, dywan, krzesło i wszystko, co na nim leżało. Książki z biblioteki również

Kilka kwiatów ususzyłam, reszta połamana, zmarnowana...

teraz zanucę "milość Ci wszystko wybaczy....."

Re: O Florciastym i Leonardzie
: śr kwie 28, 2010 5:34 pm
autor: Kameliowa
Kropkowie!

Re: O Florciastym i Leonardzie
: śr kwie 28, 2010 8:20 pm
autor: matrix360
o jejciu, jakie cudaśne zdjęice !

Re: O Florciastym i Leonardzie
: pt kwie 30, 2010 7:19 pm
autor: Jessica
widzialam Floriana!!! rewelacyjny jest :*
Re: O Florciastym i Leonardzie
: sob maja 01, 2010 9:11 am
autor: Jessica
Re: O Florciastym i Leonardzie
: sob maja 01, 2010 10:19 am
autor: Zorlis
Ale zaczyna popadać w kompleksy, odkąd usłyszał, że Spidi jest "mały"
