ZWIERZOZAURY: Remake
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
Nad imieniem wciąż się zastanawiam. Mam teoretycznie czas do poniedziałku… Myślę intensywnie
Zrobiłam dzisiaj małe przemeblowanie w klatce paskudek. Teraz do każdej półeczki jest bezpośredni dostęp. Dzięki temu maluszek nie powinien mieć problemów z poruszaniem się po niej i zanadto nie będzie musiał się wspinać
Dziewuchy szaleją na wybiegu jak nigdy
Niestety jedna drugą uczy brzydkich rzeczy. Takich jak wspinanie się na toaletkę, próba wejścia pod łóżko, zabawa w moich materiałach maturalnych i zaczepianie zasłonki.
Arma dzisiaj tylko raz chciała mnie skubnąć. Potem już tylko lizała mnie po rękach
Van podgryza palce u stup. Podejrzewam, że jest fetyszystą
Poza tym płatają figla i obie ‘białe’ niunie biegają za mną gęsiego po pokoju
Rubi też tak robiła… Powracają dawne piękne wspomnienia 
Kiedy biorę wyderkę na ręce to ona w ogóle nie protestuje… Staje się takim zwiędłym tłuściutkim woreczkiem, który przelewa się przez palce
Arma ucieka przed dłońmi, ale jak już udaje mi się ją złapać, to różnie się zachowuje. Czasami staje się zwiędła, a innym razem wyrywa się… Zdarza się, że piśnie w proteście.
A teraz proszę o fanfary obwieszczające moje zwycięstwo… STRUPKI ZNIKNĘŁY! Ani śladu tego badziewia!
Czas na zdjęcia. Nie były jednak robione na wybiegu, bo przyznam się szczerze, że mi się nie chciało po aparat wtedy sięgać.
zdj z dni poprzednich
Ciasno, ale i przyjemnie?
Tak wczoraj kobitki kolacjowały

zdj dzisiejsze
Jak zawsze ciekawska Arma

Willa po przemeblowaniu.

EDIT: Zapomniałam dopisać, że Arma i Van znowu kichają
Nie mogę nieustannie ich szprycować u weta zastrzykami. Nie wiem skąd one to łapią. Gaja jest zdrowiutka. Codziennie robię im inhalacje i podaje vibovit, mam ciepło w pokoju i totalny brak przeciągów. Już nie wiem co robić w tej kwestii.

Zrobiłam dzisiaj małe przemeblowanie w klatce paskudek. Teraz do każdej półeczki jest bezpośredni dostęp. Dzięki temu maluszek nie powinien mieć problemów z poruszaniem się po niej i zanadto nie będzie musiał się wspinać

Dziewuchy szaleją na wybiegu jak nigdy

Arma dzisiaj tylko raz chciała mnie skubnąć. Potem już tylko lizała mnie po rękach

Van podgryza palce u stup. Podejrzewam, że jest fetyszystą

Poza tym płatają figla i obie ‘białe’ niunie biegają za mną gęsiego po pokoju


Kiedy biorę wyderkę na ręce to ona w ogóle nie protestuje… Staje się takim zwiędłym tłuściutkim woreczkiem, który przelewa się przez palce

A teraz proszę o fanfary obwieszczające moje zwycięstwo… STRUPKI ZNIKNĘŁY! Ani śladu tego badziewia!

Czas na zdjęcia. Nie były jednak robione na wybiegu, bo przyznam się szczerze, że mi się nie chciało po aparat wtedy sięgać.
zdj z dni poprzednich
Ciasno, ale i przyjemnie?


Tak wczoraj kobitki kolacjowały



zdj dzisiejsze
Jak zawsze ciekawska Arma




Willa po przemeblowaniu.




EDIT: Zapomniałam dopisać, że Arma i Van znowu kichają

Ostatnio zmieniony sob lut 07, 2009 11:02 pm przez Ivcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
Echinacea. Podajesz przez 10 dni po kropelce na szczurę np. na łyżeczce z jogurtem. Naprawdę działa i nie jest to żadna chemia, tylko wyciąg z jeżówki purpurowejZapomniałam dopisać, że Arma i Van znowu kichająNie mogę nieustannie ich szprycować u weta zastrzykami. Nie wiem skąd one to łapią. Gaja jest zdrowiutka. Codziennie robię im inhalacje i podaje vibovit, mam ciepło w pokoju i totalny brak przeciągów. Już nie wiem co robić w tej kwestii.

[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
W takim razie w poniedziałek zmieniamy taktykę i zaczynamy walczyć Echinaceą! Ze strupkami wygrałam, to i kichania się nie przestraszę 
Oto moje czarne uszaste marzenie, które stało się realne
Śliczna, prawda? 
Wiem, że miałam coś jeszcze napisać, ale zapomniałam. Znowu! Skleroza nie boli, tylko czasem szczypie

Oto moje czarne uszaste marzenie, które stało się realne


Wiem, że miałam coś jeszcze napisać, ale zapomniałam. Znowu! Skleroza nie boli, tylko czasem szczypie

Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
Z tych trzech 'F' imion, które podałaś najbardziej podoba mi sie Faza
No i Furora też jest fajna 
A teraz chyba wszyscy chorują, więc szczury nie chcą być gorsze. Ja sama kicham jak głupia i do szczurów staram sie nie zbliżać, co jak wiadomo, jest dość trudne


A teraz chyba wszyscy chorują, więc szczury nie chcą być gorsze. Ja sama kicham jak głupia i do szczurów staram sie nie zbliżać, co jak wiadomo, jest dość trudne

Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
Nina, mnie też ostatnio coś łapie... Kicham, prycham, kaszle
a od szczurków trudno jest mi się oderwać. Chciałabym, żeby już wiosna przyszła.
Dumałam długi czas... Przewertowałam wszystkie słowniki i encyklopedie, jakie mam w domu... Wysłuchałam propozycji mojej rodziny, znajomych i forumowiczów... W końcu zdecydowałam!
Dziewuszkę nazwę Faramuszka
Za wszelką pomoc w wyborze i niezliczoną ilość propozycji bardzo dziękuję
A teraz się pochwalę... Vanillka pulsuje oczkami!

Dumałam długi czas... Przewertowałam wszystkie słowniki i encyklopedie, jakie mam w domu... Wysłuchałam propozycji mojej rodziny, znajomych i forumowiczów... W końcu zdecydowałam!
Dziewuszkę nazwę Faramuszka

Za wszelką pomoc w wyborze i niezliczoną ilość propozycji bardzo dziękuję

A teraz się pochwalę... Vanillka pulsuje oczkami!

Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
" Faramuszka się zowie, tylko psoty jej w głowie! "
(taką bajkę o pajacyku o tym imieniu mi przypomniałaś
)
dzięki szczurom, świetnie sobie radzę z infekcjami, bo zawsze przy pierwszych objawach dzielą się ze mną beta-glukanem lub echinaceą
gdybym nie miała w domu kwarkow, tych specyfikow też bym nie miała 


dzięki szczurom, świetnie sobie radzę z infekcjami, bo zawsze przy pierwszych objawach dzielą się ze mną beta-glukanem lub echinaceą


Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
Ja też niestety choruję. Na zapalenie zatok. Jestem na antybiotyku i siedzę w domu. Ale dzięki temu mam więcej czasu na "przesiadywanie" ma forum i podziwianie szczurzych cudowności innych forumowiczów 

Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
odmienna pisze:" Faramuszka się zowie, tylko psoty jej w głowie! "(taką bajkę o pajacyku o tym imieniu mi przypomniałaś
)


Zrobiłam dziewuchom wiszącą jamke z dżinsu i line do wspinania się. Z liny nie korzystały, więc ją zdjełam i wsadziłam do koszyka... Niech sobie ją przerobią na poduszki. A jamka została zjedzona. Chyba stwierdziły, że do kompletu potrzebne im są kołderki

EDIT: Dzisiaj mam 100dniówke. W piątek 13ego. O losie... martwię się


Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
Taa... na 100dniówce było tak wesoło, że dopiero po 4:00 dotarłam do domu... Około 5:00 kładłam się spać, kiedy moją uwagę przykuł pewien szczegół w szczurzej klatce... Któraś z paskud zrobiła w koszyku-hamaku wyjście ewakuacyjne!
Dziura całkiem spora, ale byłam tak zmęczona, że postanowiłam tego nie tykać. Popsuły, to trudno, niech teraz gnieżdżą się w takim szmelcu! Jednak nie długo powisiało to gniazdko, bo jakiś czas później zostałam brutalnie obudzona przez Gaję, która powiększała już i tak duże wyjście ewakuacyjne, jak je ładnie określiłam. Fuknęłam na nią, ale nie zrobiło to większego wrażenia na niszczycielu, także w końcowym efekcie wyjęłam hamaczek z klatki, a co! Wydaje mi się, że Gaja stwierdziła, że skoro tak bardzo lubiły spać w tym koszyku, a ostatnio dno klatki jest do tego lepsze i tam się przeniosły łącznie ze wszystkimi szmatkami, to czemu by po prostu nie przenieść tam całego koszyka!
Sprytna bestia, tylko dlaczego mi tego nie powiedziała, ja chętnie bym jej pomogła...
W klatce zrobiłam kolejne przemeblowanie, ale nie będę wstawiać zdj, bo pięknie to nie jest... a na dniach zamierzam zmienić wystrój i to na dobre, bo przecież bobasek się wprowadza
Gaja zdziczała. Nie wiem dlaczego, ale znowu nie daje się dotknąć
Arma gryzie, ale teraz już poza klatką!
Vanillka wciąż się wszystkiego boi, ale jak już się przełamuje i wychodzi z klatki to lezie do mnie i mnie na krok nie opuszcza
Włazi mi do rękawa, do kaptura, do nogawki spodni... Nawet na głowie mi ostatnio usiadła i zaczęła mnie iskać
Nie mogę się już doczekać przyjazdu Faramuszki. Śnił mi się dzisiaj koszmar z tym związany: Miałam wrażenie, że o czymś zapomniałam. Było po 20:00. Zdałam sobie sprawę, że jest sobota. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu... 21 luty (wtedy do Wawy przyjeżdża merch z moim maluszkiem)! Co oznaczało, że zapomniałam o spotkaniu z merch! Nie odebrałam maluszka! ZAPOMNIAŁAM!
Poza tym cierpię na brak czasu... i chęci, ale to żadna nowość.

Dziura całkiem spora, ale byłam tak zmęczona, że postanowiłam tego nie tykać. Popsuły, to trudno, niech teraz gnieżdżą się w takim szmelcu! Jednak nie długo powisiało to gniazdko, bo jakiś czas później zostałam brutalnie obudzona przez Gaję, która powiększała już i tak duże wyjście ewakuacyjne, jak je ładnie określiłam. Fuknęłam na nią, ale nie zrobiło to większego wrażenia na niszczycielu, także w końcowym efekcie wyjęłam hamaczek z klatki, a co! Wydaje mi się, że Gaja stwierdziła, że skoro tak bardzo lubiły spać w tym koszyku, a ostatnio dno klatki jest do tego lepsze i tam się przeniosły łącznie ze wszystkimi szmatkami, to czemu by po prostu nie przenieść tam całego koszyka!


W klatce zrobiłam kolejne przemeblowanie, ale nie będę wstawiać zdj, bo pięknie to nie jest... a na dniach zamierzam zmienić wystrój i to na dobre, bo przecież bobasek się wprowadza

Gaja zdziczała. Nie wiem dlaczego, ale znowu nie daje się dotknąć




Nie mogę się już doczekać przyjazdu Faramuszki. Śnił mi się dzisiaj koszmar z tym związany: Miałam wrażenie, że o czymś zapomniałam. Było po 20:00. Zdałam sobie sprawę, że jest sobota. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu... 21 luty (wtedy do Wawy przyjeżdża merch z moim maluszkiem)! Co oznaczało, że zapomniałam o spotkaniu z merch! Nie odebrałam maluszka! ZAPOMNIAŁAM!

Poza tym cierpię na brak czasu... i chęci, ale to żadna nowość.
Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
Faramuszka już w domciu 
Wiem, że miałam dodać zdjęcia i już je nawet zrzuciłam na kompa, ale wybaczcie mi...
Jestem tak zaabsorbowana moją małą ślicznotką, że nie chcę teraz tracić czasu na wklejanie fotek.
Jutro dodam foty i zdam dokładne relacje... Teraz tylko napiszę, że Faramuszka jest już w klatce z pozostałymi dziewuchami
Moje niunie są kochane. Od razu zaakceptowały maluszka! Jestem z nich dumna. Bardzo mnie cieszy, że dzidzia nie będzie musiał sama siedzieć w klatce 

Wiem, że miałam dodać zdjęcia i już je nawet zrzuciłam na kompa, ale wybaczcie mi...
Jestem tak zaabsorbowana moją małą ślicznotką, że nie chcę teraz tracić czasu na wklejanie fotek.
Jutro dodam foty i zdam dokładne relacje... Teraz tylko napiszę, że Faramuszka jest już w klatce z pozostałymi dziewuchami


Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
Ojej... Już jest! Super łączenie - bez problemu. Naciesz się nowym dzieciakiem i dawaj foty!
Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
Powiem Wam szczerze, że nie mam pomysłu na oswojenie mojej małej muszki
Tak dawno temu miałam maluchy, że nie wiem już jaki sposób oswajania jest najlepszy. Czekać aż sama się do mnie przekona czy na siłę wyciągać ją z klatki i nosić 'przy cycu'...?
Malutka jest przesłodka, energiczna i wybredna. W dzień leży w rurze jak składnik kanapki między Armą a Vanillką. Wieczorem i nad ranem dostaje fisia i biega po całej klatce jak oszalała. Nie omieszka też przespacerować się po suficie. Po prostu istne szaleństwo. Dała mi do wiwatu... 4 h snu
Gania za wszystkimi pannicami, skacze im na karczek, gryzie i ciąga za ogon. Kuksańce w efekcie lądują na jej płaskiej łepetynce, ale cóż sama się prosi... Jednak jedyny szczur przed którym czuje respekt, to Gaja, ale o tym zaraz.
Van i wyderka są kochane... Arma przechodzi samą siebie. Je za wszystkie i NIGDY nie ma dosyć
Nie rozumiem Gaji. Nie wiem co się z nią dzieje. Absolutnie nie daje mi się już brać na ręce. Nawet głaska nie mogę jej dać
Poza tym ona tak już miała, że lała dziewuchy, w końcu jest najstarsza i była 'tu' pierwsza, jednak ja, jako jej pańcia, przestaję ja lubić... Staruszka sama koczuje w domku na dole klatki. Notorycznie przestawia wszystko w klatce. Wyrzuca wszystkie dziewuchy na górę do rury. Biega sama. Bije każdą z dziewuch... Faramuszka się jej boi. Ja rozumiem, że muszka to w oczach Gaji smark, ale czy to znaczy, że musi ją tak sztorcować przy byle okazji
Wcześniej dostawało się Armie, bo za bardzo fika przy jedzeniu. Van dostawała w ciry dla samej zasady, poza tym jest dość drobna, więc jako 'słabeusz' musi być w hierarchii niżej. Jednak Faramuszka jest małą dzidzią, która tylko chcę poiskać swoja nową koleżankę lub przytulić się do niej... Gaja ma 2 lata i 4 miesiące i śmiem twierdzić, że na stare lata zaczęło jej odbijać. Nie można przecież być tak samolubnym i aspołecznym będąc zwierzątkiem stadnym 
Oczywiście ona ich nie leje jakoś brutalnie, nie gryzie... Bez przesady. Nie pomyślcie, że to potwór. Ja tak narzekam głównie dlatego, że jak była sama, to miała lepszy kontakt ze mną. Przybiegała do mnie, dawała się głaskać, całować, walczyła ze mną dla zabawy... A teraz... Chciałam ją uszczęśliwić dając jej nowe koleżanki, a wychodzi na to, że unieszczęśliwiłam i ją i siebie
Bardzo mi źle z tą myślą.
Obiecane zdjęcia i kilka gratisów:

A teraz z innej beczki:
Miałam dzisiaj w szkole wolne okienko... Poszłam do biblioteki i włączyłam komputer. Weszłam na forum. Przeczytałam temat Lei i Yody... Konkretnie mam na myśli post o kocie złodzieju. Od razu pomyślałam: Nie ma nic gorszego niż widok kota uciekającego z Twoim śniadaniem. Wrrr... Bestie przebrzydłe!
Przychodzę do domu. Biorę się za sprzątanie pokoju... Wycieram kurze. Mam regał, którego jedna z półek jest dosłownie 10 cm nad podłogą. Znajdują się na niej stare dżinsy, z których tworze akcesoria do szczurzej klatki i bluza, w której zawsze się kotłują. Podnoszę bluzę, żeby wytrzeć dokładnie półkę... A ona mokra. Zdziwiłam się, bo niby skąd tam się płyn wziął. Jak podniosłam bluze to poczułam 'kocura'! Ten @$%##%^&$^# zsikał mi się na półkę! Na bluzę, która była złożona na PÓŁCE! Co za @#%&#@$% ! Nawet teraz mam ochotę go @$$^#^^%&$## Wrrr...!
Wygrał bitwę, ale...
Leia, nie wiem jak Ty, ja zamierzam wygrać wojnę! Nie będzie mi jakiś zapchlony, rudy wredny kastrat robił kuwety w moim pokoju w moich rzeczach! Zniszczę go!
WANTED

I niech Was nie zwiedzie ta śliczna mordka!

Malutka jest przesłodka, energiczna i wybredna. W dzień leży w rurze jak składnik kanapki między Armą a Vanillką. Wieczorem i nad ranem dostaje fisia i biega po całej klatce jak oszalała. Nie omieszka też przespacerować się po suficie. Po prostu istne szaleństwo. Dała mi do wiwatu... 4 h snu

Gania za wszystkimi pannicami, skacze im na karczek, gryzie i ciąga za ogon. Kuksańce w efekcie lądują na jej płaskiej łepetynce, ale cóż sama się prosi... Jednak jedyny szczur przed którym czuje respekt, to Gaja, ale o tym zaraz.
Van i wyderka są kochane... Arma przechodzi samą siebie. Je za wszystkie i NIGDY nie ma dosyć

Nie rozumiem Gaji. Nie wiem co się z nią dzieje. Absolutnie nie daje mi się już brać na ręce. Nawet głaska nie mogę jej dać



Oczywiście ona ich nie leje jakoś brutalnie, nie gryzie... Bez przesady. Nie pomyślcie, że to potwór. Ja tak narzekam głównie dlatego, że jak była sama, to miała lepszy kontakt ze mną. Przybiegała do mnie, dawała się głaskać, całować, walczyła ze mną dla zabawy... A teraz... Chciałam ją uszczęśliwić dając jej nowe koleżanki, a wychodzi na to, że unieszczęśliwiłam i ją i siebie

Obiecane zdjęcia i kilka gratisów:



















A teraz z innej beczki:
Miałam dzisiaj w szkole wolne okienko... Poszłam do biblioteki i włączyłam komputer. Weszłam na forum. Przeczytałam temat Lei i Yody... Konkretnie mam na myśli post o kocie złodzieju. Od razu pomyślałam: Nie ma nic gorszego niż widok kota uciekającego z Twoim śniadaniem. Wrrr... Bestie przebrzydłe!
Przychodzę do domu. Biorę się za sprzątanie pokoju... Wycieram kurze. Mam regał, którego jedna z półek jest dosłownie 10 cm nad podłogą. Znajdują się na niej stare dżinsy, z których tworze akcesoria do szczurzej klatki i bluza, w której zawsze się kotłują. Podnoszę bluzę, żeby wytrzeć dokładnie półkę... A ona mokra. Zdziwiłam się, bo niby skąd tam się płyn wziął. Jak podniosłam bluze to poczułam 'kocura'! Ten @$%##%^&$^# zsikał mi się na półkę! Na bluzę, która była złożona na PÓŁCE! Co za @#%&#@$% ! Nawet teraz mam ochotę go @$$^#^^%&$## Wrrr...!
Wygrał bitwę, ale...
Leia, nie wiem jak Ty, ja zamierzam wygrać wojnę! Nie będzie mi jakiś zapchlony, rudy wredny kastrat robił kuwety w moim pokoju w moich rzeczach! Zniszczę go!
WANTED

I niech Was nie zwiedzie ta śliczna mordka!
Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
Faramuszka jest śliczna po prostu, sama słodycz. A powiem Ci, że my też za bardzo nie wiemy, jak socjalizować malców, czy na siłę, czy dać im spokój. Czekamy, co nam poradzi merch, bo to nasze pierwsze dzieci i nie chcemy popełnić błędu.
A kot...brak mi słów. Mój kumpel miał takiego kota, który notorycznie mu sikał na ledwo co wyprane koszulki, które mu mama zostawiała na kanapie.
A kot...brak mi słów. Mój kumpel miał takiego kota, który notorycznie mu sikał na ledwo co wyprane koszulki, które mu mama zostawiała na kanapie.
Re: ZWIERZOZAURY; Gaja, Arma i Vanilla
Takie male szczurki socjalzje sie przez kontakt, takze jak najbardzie nosic przy cycu, no i bawic sie z nia. Co do gaji , starszym szczurom zdarza sie tak troche wycofywac, uwazam , ze wtedy trzeba troche na sile zaktywizowac kontakt ale delikatny : glaskanie na kolanach , karmienie jogurtem z palca itd.