Strona 10 z 19

Re: Maluty Hanki i Maćka

: pn lis 08, 2010 9:15 pm
autor: merch
trzymam kciuki za wszystkie

Re: Maluty Hanki i Maćka

: wt lis 09, 2010 11:15 am
autor: Hanka&Medyk
Mamy i dobre, i złe wieści:

Dobre:
1. Ziarninowanie u Omegi przebiega bardzo dobrze.

Złe:
1. Czarny faktycznie mocno spuchł, ma obolały worek (wczoraj aktywność spadła mu prawie do 0, głównie leżał na boku, a przy podnoszeniu z ręką pod brzuchem piszczał), dr Astachow wyczuła też mocne napięcie przy badaniu nerek... Wczoraj dostał zastrzyk kombinowany z Baytrilu, czegoś przeciwzapalnego i czegoś jeszcze (już nie śledziłam, bo chciałam mu jak najszybciej ulżyć), a do domu na najbliższe 8 dni Enroxil po 1/4 tabletki.
2. Amiga z bardzo dużym prawdopodobieństwem ma skrzywioną przegrodę nosową - stąd to chrumkanie nasilające się w czasie rui, wysiłku i stresu. Dodatkowo okazuje się, że ma opuchniętą powiekę i szmery w płucach. Dla niej też Enroxil 8 dni po 1/4 tabletki.
I coś czuję, że jednak zmienię ściółkę - część problemów może wynikać z pylenia zasikanego Pinio. Przerzucę się na coś zbrylającego i będę przesiewać pył przed wrzuceniem do kuwety.

Cała trójka jedzie z nami do Wrocka, żeby łatwiej było doglądać, dawkować leki, zakraplać itd. Czekam jeszcze na płyn Olivkowa (Szwagier, mam nadzieję, mi przygotuje na podstawie recepty od dr Astachow).

Re: Maluty Hanki i Maćka

: ndz lis 14, 2010 12:14 pm
autor: Hanka&Medyk
Powolutku zmierzamy ku lepszemu:
1. Co prawda w międzyczasie Czarny zaczął śmierdzieć psującym się mięsem (martwica), ale oczyszczanie Rywanolem i odpadnięcie martwicy poprawiły stan i w końcu odzyskał swój normalny, orzechowaty zapach. Nadal jest jednak obolały.
2. Omega ma już tylko małą, powierzchowną rankę, Amiga też jakoś lepiej brzmi i wygląda.

W poniedziałek zabieramy Omegę i Czarnego na przegląd do dr Astachow.

Re: Maluty Hanki i Maćka

: pn lis 15, 2010 11:16 am
autor: unipaks
Niech ogonkom czas sprzyja, kciukamy za dalszą poprawę u wszystkich potrzebujących! :) Miejmy nadzieję , że dzisiejsza wizyta przyniesie ciąg dalszy weselszych wieści . Mizianko dla ogonków! :-*

Re: Maluty Hanki i Maćka

: wt lis 16, 2010 9:22 am
autor: Hanka&Medyk
No, tym razem w końcu dobre wieści.
1. Czarny ma już tylko bliznę na worku, którą mamy smarować czymś przyspieszającym bliznowacenie. Z nerkami chyba lepiej, bo nie napina się przy łapaniu.
2. Omega jest w coraz lepszym stanie, ale rankę trzeba teraz polewać na zmianę: rano Rywanolem, wieczorem słabym roztworem Vagothylu, bo troszkę się paprze. Dodatkowo ma katar (płuca czyste, serce w porządku), więc mamy podawać fiolkę Oscillococcinum na dobę, np. do poidła albo w małej ilości wody. Można zamienić na Ceruvit Junior :p

Re: Maluty Hanki i Maćka

: wt lis 16, 2010 11:25 am
autor: unipaks
Cieszę się , że wieści nadal pomyślne , tak trzymać kochane ogonki! :) buziaczki dla nich :-*

Re: Maluty Hanki i Maćka

: pn gru 27, 2010 11:49 pm
autor: unipaks
Wszystkiego najlepszego! Sto lat, sto lat! :) :-*

Re: Maluty Hanki i Maćka

: wt gru 28, 2010 9:44 am
autor: Hanka&Medyk
Dzięki :)

Re: Maluty Hanki i Maćka

: czw mar 10, 2011 3:51 pm
autor: Hanka&Medyk
Mamy wyjątkowego pecha... Omega ma kolejnego (trzeciego już) guza, tym razem nieoperacyjnego - wczepiony w ścianę pęcherza, uniemożliwia separację bez ryzyka powikłań, w tym uszkodzenia cewki moczowej :(
Dostaniemy na początek antybiotyk, do tego sterydy, a kiedy zaczną się dolegliwości bólowe (póki co nie ma problemów), to wejdą jeszcze środki przeciwbólowe.

Czasem się zastanawiam, czy nie byłoby tym biedakom lepiej, gdyby je odesłać za Tęczowy Most, zamiast narażać na cierpienia, których nie da się wyleczyć...

Re: Maluty Hanki i Maćka

: sob mar 12, 2011 8:05 pm
autor: Hanka&Medyk
No niestety, u Omegi nie da się nic zrobić, można jedynie wspomagać ją w przypadku dolegliwości bólowych. Możliwe, że ten guz wczepiony w moczowód/cewkę moczową powoduje krwiomocz... Ktoś zostawia krew w klatce, ale za diabła nie jesteśmy w stanie stwierdzić kto, bo zawsze są doczyszczone, gdy je sprawdzamy.
Gienia, nasza staruszka, ma masę przerzutów i to tylko kwestia czasu, kiedy zaatakują płuca. Amiga ma lekkie szmery w płucach, a Gaja chrumka albo od skrzywionej przegrody, albo od pozostałości po jakimś stanie zapalnym górnych dróg oddechowych (doktor mówiła o usztywnianiu się dróg oddechowych w okolicach strun głosowych, co powoduje takie dziwaczne wibracje i w efekcie chrumkanie, gdy stwór jest zdenerwowany albo źle się ułoży).

Do tego Gienię męczy jakiś pasożyt skórny, z którym nie daje sobie rady - jest coraz bardziej niedołężna :( reszta ma skórę i futerko w idealnym stanie, bo nie mają problemów z czyszczeniem, ale wszystkie dostały iwermektynę. Do tego jeszcze antybiotyk na problemy oddechowe. Leczymy się i czekamy na maluchy, żeby je połączyć z Jutką (Utah), bo już świruje. Po zaleczeniu pasożytów będziemy łączyć oba stada w jedno w nowej klatce.

Re: Maluty Hanki i Maćka

: sob mar 12, 2011 9:20 pm
autor: Paul_Julian
Na sps ktos pisał, że pewna wetka robiła operacje wycięcia fragmentu cewki - zobacz na SPS dokładnie.
A krew w sikach to najlepiej albo moze zrobić test paskowy, albo kazde na noc dać do osobnego pudełka i potem rano sprawdzić ręczniczki.
Gapa jestem , własnie zauwazyłem, ze odpisałaś tam.

Re: Maluty Hanki i Maćka

: ndz mar 13, 2011 10:45 am
autor: Hanka&Medyk
Z tym krwiomoczem nie jest ta prosto. Ślady pojawiają się raz na parę dni, więc musielibyśmy każdą trzymać osobno przez parę dni aż do wyjaśnienia się sytuacji...

Re: Maluty Hanki i Maćka

: pn mar 28, 2011 8:35 pm
autor: Hanka&Medyk
Dobre wieści :) Jutro-pojutrze przychodzi nowa ściółka, więc będzie motywacja do złożenia nowej klatki.

Dziś puściliśmy wszystkich 8 cholerników razem na fotelu, który wszystkie uznają za swoje terytorium (oczywiście już wiele razy były puszczane na neutralnym terytorium). Po początkowej agresji, Omega w końcu zluzowała i dała spokój maluchom, Amiga praktycznie w ogóle się nie rzucała, choć się spuszyła. Gaja chwilę się podenerwowała, a potem dawała sobie wchodzić na głowę i pod brzuch :) Gienia wszystkich olała, jak na staruszkę przystało ;)

Zdrowotnie też jest nieźle, choć u Amigi przy oddychaniu ciągle chodzą boki, mimo leczenia sterydami przez 5 dni w zeszłym tygodniu. Omega praktycznie zupełnie wygojona. W piątek wyślę TŻa z obiema do Ogonka - na ściągnięcie szwów i badanie.

Re: Maluty Hanki i Maćka

: śr mar 30, 2011 1:08 am
autor: Justka1
Kciukam za zdrowie staruszek oraz za udane łączenie <kciuki> Jak maluszki sprawują się ogólnie? :)

Re: Maluty Hanki i Maćka

: śr mar 30, 2011 8:33 am
autor: Hanka&Medyk
Maluchy od Ciebie są bardzo komunikatywne, miziaste, lubią wychodzić z klatki. Daithi tylko wpada w lekką panikę przy starszych i ucieka gdzie pieprz rośnie, ale myślę, że w nowej klatce się przyzwyczai :)