Strona 10 z 11

Re: Zakazane jedzonko

: czw wrz 02, 2010 5:21 pm
autor: MagdaR
A w jaki sposób szkodzą słodycze? Chodzi o to, że szczuras może przytyć czy coś gorszego może się stać? Jak się Amber dorwie do czekolady to mogę tabliczkę podnieść i huśtać a ona nie puści :/

Re: Zakazane jedzonko

: czw wrz 30, 2010 3:32 pm
autor: FloweRose
Nie wiem jak jest z ogoniastymi, ale gdy kiedyś zbierałam wiedzę o psach, dowiedziałam się, w jaki sposób szkodliwy jest ser żółty.

Zostaje on dłużej na kubkach smakowych, a krócej jako zapach i przez to zwierzęciu się psuje węch. Od tamtej pory nie podaję Sonikowi sera i szczurkowi jak już adoptuje/przygarnę też nie podam, na wszelki. Nie mam zamiaru krzywdzić zwierza.

Re: Zakazane jedzonko

: czw wrz 30, 2010 3:35 pm
autor: noovaa
Jak już to szczurkom, nie szczurkowi :) ...

Ciekawa teoria z tym serem :D aż se chyba poczytam :D...

Re: Zakazane jedzonko

: czw wrz 30, 2010 3:40 pm
autor: FloweRose
[tak, Szczurkom, szczurkom, na razie mam w głowie jednego, bo to taka myśl "choćby jednego"]

I jeszcze: jak czytałam ten temat. W życiu nie wpadłabym na pomysł dawać gryzoniowi mięsa.

Re: Zakazane jedzonko

: czw wrz 30, 2010 3:43 pm
autor: noovaa
Szczurki muszą być co najmniej dwa (ale to po za tematem:P) ...

Ja swoim czasem kupuje kocią saszetkę mięsną. Raz też dostały gotowanego kurczaka :) ... Nie szkodzi i nie ma przeciwwskazań, więc można dać... ale oczywiście nie trzeba :).

Niektórzy (większość tutaj) kupuje gerberki (np. z indykiem) ... ale ja w to nie wierzę... z resztą nawet córce togo "shitu" nie kupowałam, tylko gotowałam sama .... Ale nie będę tu zgłębiać dlaczego ;).

Re: Zakazane jedzonko

: pt paź 01, 2010 11:16 am
autor: Cyklotymia
Noovaa, a może jednak wyjaśnisz czemu gerberki to zło? Ja sama je jadłam jak byłam po ekstrakcji ósemki i musiałam papki wcinać - poza brakiem przypraw (który jest całkiem normalny w żarciu dla dzieci) to nie było to jakoś specjalnie obleśne...

Re: Zakazane jedzonko

: pt paź 01, 2010 11:24 am
autor: noovaa
Chociażby temu że jest to żerowanie na lenistwie i nie wiedzy ludzi. Dla mnie całkiem normalne było np. to że sama kupiłam marchewkę i ugotowałam dziecku ... ale teraz wiele ludzi przecież nie ma na to czasu... To tak jak ta "woda bez gotowania dla niemowląt" ... po prostu śmieszne...

Moja teściowa zna faceta (rolnika), który uprawia warzywa.... Część to uprawa ekologiczna, między innymi do posiłków dla dzieci... Nawet on tego nie je... - tutaj nie potrafię powiedzieć dlaczego, bo nie dopytywałam...

Ja osobiście często czytywałam na forach (kiedy to moja córa była w wieku *gerberkowym) problemy typu: "znalazłam rozbite szkło w słoiczku dla dzieci".
Wszystkie tego typu rzeczy są robione tylko dla pieniędzy... nikt tego nie kontroluje (a przynajmniej nie tak jakbyśmy tego chcieli). Teraz działa to tak, że dasz w łapę i nikt nie przyczepi się do tego, co jest robione w sposób nieodpowiedni. Ja nie ufam ludziom, którzy zarabiają na "zdrowiu"... I dlatego wolę sama ugotować marchewkę niż kupić coś, co ugotowali za mnie ludzie którym nie ufam. Te uprawy, są po prostu pozbawione jakiejśtam części nawozów, które nie szkodzą ani nam, ani naszym dzieciom ani nie zaszkodzą szczurom... ( na zdrowie wpływa to w sposób nieznaczny ) .... Ale wierzę że wygodniej jest kupić jedzenie gotowe.. i dla szczura.. i dla dziecka... i dlatego to się sprzedaje....

Jestem uprzedzona i nie ufna szczególnie kiedy chodzi o dzieci... Bo w naszych czasach niczego pewnym być nie można i nie wiemy na pewno dlaczego Instytut Matki i Dziecka poleca coś... może właśnie dla tego że da się zarobić ?

Nawet do lekarzy rodzinnych codziennie przyłażą przedstawiciele i mówią im co mogą dostać jak sprzedaż danego specyfiku wzrośnie... może wakacje na Karaibach ... ?

Re: Zakazane jedzonko

: pt paź 01, 2010 11:30 am
autor: noovaa
Aaa dodam jeszcze..
Czytałam kiedyś również o znalezieniu muchy w kaszce albo mleku dla niemowląt.. Teoretycznie jest to nie możliwe ponieważ jak zapewnia producent jest to "pakowane w chronionej atmosferze" (albo coś takiego). Akurat ta kobieta to zgłosiła i dostała karton kaszek gratis ... żeby nie rozgłaszać...

Szczerze wierzę że nie jest to pojedynczy przypadek.. i oczywiście rozumiem że mleka dla niemowląt nie zrobimy sami... ale kupowaniu gotowanej marchewki bo jest podpisana "dla dzieci" jestem przeciwna.

Re: Zakazane jedzonko

: pt paź 01, 2010 1:01 pm
autor: FloweRose
Mój brat wczoraj powiedizał mi "To przecież szczur, jest wszytko żerny!", myślałam, że mu coś zrobię.

Mi mama grbreków nie kupowała... Myślę, że też jestem za samodzielnym gotowaniem marchewki. Ani to specjalnie trudne, ani drogie, a mamy pewność, co podajemy naszym kruszynkom (tu mam namyśli i ogonki i dzieci).

Re: Zakazane jedzonko

: pt paź 01, 2010 1:20 pm
autor: Cyklotymia
No jak ktoś sobie w przydomowym ogródku marchewkę hoduje, to jasne, że ma pewność. Ale kupując marchewę w sklepie już tej pewności się nie ma, nie?

Re: Zakazane jedzonko

: pt paź 01, 2010 1:25 pm
autor: noovaa
Ani w jednym ani w drugim nie mam pewności... wręcz kupując w niedużych sklepach (nie hipermarketach) czuję się pewniejsza niż jakbym zapłaciła za słoik... To są oczywiście moje uprzedzenia i moje zdanie... każdy ma prawo mieć własne...

Re: Zakazane jedzonko

: czw paź 07, 2010 6:32 pm
autor: `naatka
piłam herbate(sok malinowy, cytryna, troszke cukru) i majka wsadziła tam swój łepek, i się troszkę opiła bo nie zauważyłam tego. Zaszkodzi jej?

Re: Zakazane jedzonko

: pt paź 08, 2010 6:30 am
autor: noovaa
Zdaje się że nie powinno się szczurkom cytrusów dawać, ale jednorazowa herbatka nie powinna jej zaszkodzić ;).

Re: Zakazane jedzonko

: ndz paź 10, 2010 2:53 pm
autor: `naatka
jeju mam problem, mianowicie mój zbyt ciekawski szczur jest y bardzo ciekawski.
Wsadza łep do każdego jedzenia/picia jakie znajduje się w pobliżu . Da się temu zaradzić?

Re: Zakazane jedzonko

: ndz paź 10, 2010 3:28 pm
autor: Cyklotymia
Cytrusów nie daje się facetom, babkom podobno można :]

@Naatka: Lepiej go pilnuj i tyle, bo szczura się nie da ciekawości oduczyć :D