Strona 10 z 44

czy jestes...

: wt lut 01, 2005 9:08 am
autor: lajla
[quote="angelsdream"]Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, ze z kura sie nie zaprzyjaźnisz... Może to nie bedzie tak jak z psem, ale tez będzie chodzic za toba krok w krok i cie witac.[/quote]

ja siem zgadzam :D kura tez sie potrafi przywiazac :))

a z samym koniem tez nie zawsze latwo sie zaprzyjaznic :wink:

[quote="Dixi"]Dla tych co nie lubia soji.....polecam pasztet sojowy z pomidorami!!! Pyszny jest!![/quote]

albo hamburgera sojowego :roll: buleczka, salatka, serek, pomidorek, paryczka, sosik lub majonez - mniam!!! :twisted:


angelsdream i jak sie czujesz :)? trudno Ci bylo :>

czy jestes...

: wt lut 01, 2005 10:28 am
autor: AngelsDream
Ktoś zwrócił uwagę, że napisałam, że na razie się pozbywam z diety czerwonego mięsa? Miło. wiesz co jest najtrudniejsze - lawirowanie pomiędzy rodzicami... No bo zupy nie zjem, bo na wkladce miesnej, wiec cos tam sama sobie robię. Na razie bede jesc jeszcze biale mieso ze wzgledu na pewne problemy zdrowotne, ale mam nadzieję, że kiedyś bede mogla odstawić wszystkie zywe zwierzątka. Wybaczcie jedynie, że jajek i mleka nie zostawie, ale dla mnie jajko z fermy nie jest zwierzęciem - nawet koguta nie widzialo.
A jak odlozylam ta szynkę... hmm wzielam ja odruchowo, no bo tosty to zawsze szynka i zolty ser, a tym razem tylko gouda... Na razie nie sni mi sie mięso, ani nie czuje specjalnie jego braku - moze dlatego, że za przetworzonymi [czyt. martwymi] ssakami nigdy nie przepadalam.

czy jestes...

: wt lut 01, 2005 12:56 pm
autor: Alispo
jajko z fermy nie jest zwierzeciem,ale pomysl w jakich warunkach zyja te klatkowe kury-koszmar..to juz lepiej jesc wiejskie jajka jak juz ktos musi..ale klatkowy chow kur to jedna z najgorszych rzeczy,w niektorych krajach jest juz zabroniony,no ale my mamy nasza wspaniala Polske..

czy jestes...

: wt lut 01, 2005 1:10 pm
autor: Saga Simon
Kiedys bylam wegetarianka....8 lat :| Ale mi przeszlo bo zaczynalam zle sie czuc :/ Teraz jem mieso ale w malych ilosciach. Troche drobiu, troche czegos co jest w kotletach mielonych i ryby. To mi wystarcza. A jesli chodzi o wedliny to tylko i wylacznie parowki (fuj!).

czy jestes...

: wt lut 01, 2005 4:13 pm
autor: AngelsDream
Ja wcale nie popieram kurzych ferm... I rzczywiscie wole wiejskie jajka... a przeprosilam za jedzenie jajek wlasnie dlatego, ze zal mi zwierząt, ale nie moge odstawic produktow mlecznych ani jajek, bo moja dieta bylaby zbyt uboga, a mam chore serce.

czy jestes...

: śr lut 02, 2005 12:22 am
autor: lajla
zablokowali mi temat przed wklejeniem tego, wiec wkleje moja wypowiedz tutaj - teraz bedzie na temta - i chyba nikt mi tego nie wykasuje :[

nezu przeczytaj, jeszcze raz wolniej i spokojniej to co napisalam... wiem ze moglo to was obrazic, choc ja jestem z dania ze to co napislam jest zwiazane z prawda... no ale w koncu nikgogo niezwyzywalam od debili itp.

nezu - mowicie ze kochacie zwierzeta, a dla mnie nie do konca idzie to w parze z kotletem...
ja bardzo lubiac mieso zrezygnowalam tylko z jednego powodu - dla zwierzat
nezu pisze:Bo co, ktos je mieso i od razu trzeba go dolaczac do grona tych zwyrodnialcow ktorzy trzymaja zwierzeta w ciasnych smierdzacych klatkach?
ja nic takiego nie powiedzialam - to sa towje slowa - wiec predzej bym byla sklonna sadzic ze to w tobia klebia sie takie porownania...

nezu pisze:Poza tym myslcie logicznie, jestem z miasta, wielu miesozercow jest z miasta, gdybysmy sami chodowali swoja przydomowa trzodke zamknieto by nas za znecanie sie nad zwierzetami, smrod i trzymanie zwierzat w niepodpowiednich warunkach.
potrafie szanowac ludzi ktorzy np. na wsi zabijaja kure i robia z na niej zupe, oni przynajmiej potrafia to zrobic,
chyba niedokladnie wszystko przeczytalas, ja napisalam cos calkiem odrotnego, a w ogole jesli sie nie myle to wiekszosc miesozercow jest ze wsi niz z miasta...


a w ogole napisalam ze ja nikomu miesa nie zabraniam jest, tylko sie dziwie ze "milosnicy" kochajac zwierzeta potrafia je wstadzic sobie do gemby i przezuwac!!

ja bym nie miala nic przeciwko zabijaniu zwierzat, gdyby warunki ich smierci byly godne, humanitarle a ich resztki ciala sie nie marnowaly w smietnikach

czy jestes...

: śr lut 02, 2005 10:51 am
autor: Dixi
Wstyd mi mówić, że kocham zwierzęta podczas gdy jem ich mięso, jajka, pije mleko....ale podobnie do Angelsdream - mam problemy ze zdrowiem i nie wolno mi nieprzyjmować takich produktów, a niestety niektóre leki nie są tak przyswajane/tolerowane przez mój organizm jak naturalne produkty zwierzęce :(
Więc przepraszam Was - wegetarian- wiem, że pewnie mnie zlinczujecie, no bo jak to: miłośniczka zwierząt a ryby i drób wcina :(
...heh....mam do wyboru - swoje życie czy życie kury/krowy, której jak ja nie zjem to zje ją inny człowiek i na jedno wyjdzie....

czy jestes...

: śr lut 02, 2005 11:48 am
autor: lajla
dixi rozniaca jest nie moc, a moc i jesc...
ja sama narazie jem rybu tez ze wzgledu na zdrowie, ale w moim przypadku one nie sa tak starsznie wazne, wiec staram sie je ograniczac i mam nadzieje ze kiedys bede mogla je odlozyc...

nikt nikogo nie ma zamiar linczowac, bic, itd. ;)

czy jestes...

: śr lut 02, 2005 2:46 pm
autor: Alispo
tak naprawde to nie ma niczego takiego niezbednego w zwierzwecyh produktach :lol: no moze oprocz witaminy B12,ktorej moze brakowac weganom ale mozna ja spokojnie suplementowac.wiec nieprawda jest ze trzeba cos jesc ze wzgledu na zdrowie.ale lekarze jak zwykle ida na latwizne,nie znjaa sie na dietetyce,prosciej im powiedziec:musisz jesc mieso,to tak jak alergolog zwykle cip owie,ze musisz oddac zwierze....

czy jestes...

: śr lut 02, 2005 3:58 pm
autor: AngelsDream
Alispo czyżbyś była lekarzem lub dietetykiem? Przepraszam, ale mam chore serce i w momencie kiedy sie ogranicze jedynie do warzyw i kielkow to moge sie polozyc w trumnie. A mikroelementow i wit. w kapsulkach moj organizm nie przyswaja...

czy jestes...

: śr lut 02, 2005 4:10 pm
autor: nezu
Alispo a ja slyszalam co innego, na przyklad ze czlowiek potrzebuje bialka zwierzecego do normalnego rozwoju a roslinne nie jest calkiem przyswajalne i nie posiada wszystkich potrzebnych skladnikow. Wlicza sie w to "roslinne" tez soje i fasole
Bzdura to?
Rownie dobrze ja moge powiedziec ze ty nam tu bzdury opowiadasz :)
Czekam na fakty, na jakas prace naukowa a nie pseudonaukowa na ten temat, no, prosze.

czy jestes...

: śr lut 02, 2005 4:13 pm
autor: Alispo
wiem jedno-nie ma niczego wyjatkowego w produktach zwierzecych procz B12..dlatego ciekawa jestem co takiego wyjatkowego potrzebujesz w swojej diecie,zeby nie chorowac...nie jestem lekarzem ani dietetykiem,ale na pewno wiem na ten temat wiecej niz niejeden z nich,bo interesuje sie tym od lat(jakbym nie wiedziala,ze tak mozna,bez szkod dla zdrowia,to pewnie bym nie ryzykowala bycia weganka),w przeciwenstwie do wielu lekarzy,ktorzy mieli na ten temat ze 3 wyklady na calych studiach :wink: pozdr,zdrowka zycze niezaleznie od diety :)

czy jestes...

: śr lut 02, 2005 6:06 pm
autor: AngelsDream
Chodzi miedzy innymi wlasnie o wspomniana B12... Wcale nie jestem szczęśliwa, że musze jeśc białe mięso, bo mieso to i tak zywe stworzenie nieważne jakie... Ale mam nadzieję, że kiedys nie będę musiała, bardzo mam nadzieję. Na razie odstawiłam ssaki, czyt. czerwone. Mały krok człowieka, wielki dla zwierząt.

czy jestes...

: czw lut 03, 2005 11:56 am
autor: Angua
Zawsze warto sobie uswiadomic, ze nasze organizmy roznia sie od siebie i nie sądze, zeby jedna dieta mogla byc bezapelacyjnie dobra dla wszystkich. NIe wykluczam ze w indywidualnych przypadkach organizm moze nie przyswajac białka roslinnego badz suplementów. Moze tez sie zdarzyc, ze ktos funkcjonuje troche gorzej an diecie weganskiej, np. czuje sie osłabiony, i te dolegliwosci nie ustepuja ani po okresie tzw. przejsciowym, ani po wyeliminowaniu innych mozliwych przyczyn. Po prostu ten typ tak ma. Jesli chodzi o ograniczanie niepotrzebnego cierpienia i smierci zwierzat, jestem jak najbardziej za. Jezeli wystarczaja ci np. ryby, nie musisz jesc innego miesa; jezeli mozesz kupic mieso z proekologicznego chowu, gdzie zwierzeta sa trzymane w dobrych warunkach i humanitarnie pozbawiane zycia, nie musisz kupowac miesa z masowej hodowli. Jezeli wystarcza ci mieso raz w tygodniu, nie musisz jesc codziennie, jezeli nie musisz jesc w ogole, to nie jedz. A co do prac naukowych, powstalo ich wiele, zarowno po jednej, jak i drugiej stronie. Problem jest taki, ze mam zaufania do obiektywizmu jednych i drugich. Niestety w naukach eksperymentalnych do których nalezy dietetyka, czesto swiadomie lub podswiadomie manipuluje sie eksperymentem, tak, zeby wyniki potwierdzily nasza hipoteze. NIe mowac juz o pracach tendencyjnych, ewidentnie pisanych na zamówienie lobby "mięsnego" lub wegetarianskiego, bo takie tez sie zdarzaja.

czy jestes...

: czw lut 03, 2005 9:55 pm
autor: Anita
[quote="Dixi"]Dla tych co nie lubia soji.....polecam pasztet sojowy z pomidorami!!! Pyszny jest!![/quote]

popieram! :)
(z czym bym kanapeczki w szkole jadla...) ;)