Strona 10 z 15
Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 02, 2011 4:17 pm
autor: Paradoks
W takim razie innego sposobu nie widzę.
Chciałabym wznowić pytanie co do mebli, czy owy odór może wsiąknąć w nie?
Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 02, 2011 4:33 pm
autor: Paul_Julian
Nie powinien wsiąknąc w meble, w końcu sprzatasz , to nie to co posiadanie psudohodowli.
Ale trzeba by poszukac źródła tego smrodu, bo to aż dziwne żeby 2 samiczki az tak smrodzily.
Obejrzyj je dokładnie i obwąchaj wszystko i uszy. Moze gdzieś sie ukrywa jakiś ropień ?
Przypatrz sie też gdzie się załatwiają . Może sikają poza klatkę (wystawiają zadki) i gdzieś te siki zostają.
Spróbuj zmienić może na żwirek benka (np. zielony las), delikatnie pachnie i przez to , ze ma drobne te grudki to lepiej oblepia kupy.
Spróbuj antytabak (bodajze ambipur) do kontaktu. Wg mnie działa lepiej niż odswiezacz pryskający co kilka minut.
Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 02, 2011 5:26 pm
autor: Hanka&Medyk
mikanek pisze:Ja bym nie ustawiała brise obok klatki, po co szczury mają wdychać chemię

Nie chodzi o ustawianie obok klatki, a w tym samym pokoju - u nas spryskiwacz stoi na szafie półtora metra od klatki i na wysokości metr większej niż "dach" klatki. Podobnie robiłabym z tymi podłączanymi do sieci elektrycznej - gdzieś po drugiej stronie pomieszczenia.
Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 02, 2011 5:30 pm
autor: Milka-sensei
ja tylko powiem tyle... te wszystkie odświeżacze powietrza zawierają związki aromatyczne, które często uczulają... nie tylko szczury, ale także człowieka! unikajmy przede wszystkim limonenu, który jest najbardziej znanym alergenem znajdującym się w odświeżaczach

Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 02, 2011 5:52 pm
autor: Paradoks
Byłam niedawno z nimi u weterynarza na kontrole, powiedziałam tak, jadę z psem to też przy okazji zabiorę szczury i z nimi wszystko w najlepszym porządku. Załatwiają się w kuwecie - na żwirku. Poza klatką nie ma opcji, od razu bym to wyczuła i zobaczyła - zbyt często myję podłogi by nie zauważyć plam. Jeśli chodzi o półki, z początku miałam plastikowe, ale zostały obrobione w mak, więc włożyłam im panelowe - nie są źródłem owego zapachu, nie oddają moczu na nich.
Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 02, 2011 6:07 pm
autor: mikanek
To pozostaje przyzwyczaić się

Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 02, 2011 6:14 pm
autor: PaniBerdine
Może rada trochę bez sensu, bo to szczurze forum, ale jeżeli aż tak bardzo irytuje Cię zapach szczurów, a chciałabyś mieć mimo to jakieś zwierzę, to polecam myszoskoczki - w ogóle nie wydzielają zapachu, ściółka zaczyna mieć jakikolwiek zapaszek dopiero po tygodniu albo i dwóch (w terrarium gdzie jest mniej wietrzone).
Top tylko taka sugestia, i proszę na mnie nie krzyczeć ze zwierzaków się nie wymienia ot tak, ani że to nie wszystko jedno jakiego masz zwierzaka - ja to rozumiem, a to tylko propozycja "awaryjna"

Myszoskoczki nie są aż takie kontaktowe jak szczury - ale zdarzają się szczury mniej kontaktowe niż skoczki

Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 02, 2011 8:25 pm
autor: gruszka1990
Może spróbuj jakiś neutralizator zapachu do kuwet np.
http://certech.com.pl/zl/?sub=5&sub2=6&id=33&lang=pl (podebrałam z innego wątku

) Nie używałam takich specyfików, więc nie wypowiem się o ich skuteczności. U mnie największy problem ze szczurzym zapachem był taki, że ich mocz wsiąkał w wykładzinę a wiadomo nie będę jej myła co tydzień... Ale jeśli masz gołe podłogi to nie tu leży problem. Ale szczury czasami znajdują sobie ukryte miejsca gdzie zostawiają bobki (w moim pokoju znalazły sobie takie miejsce pod kaloryferem, prawie niewidoczne dopóki się nie schylić i tam zajrzeć). Ale jesli nie robią nic poza klatką to ja już nie wiem... Nie sposób sprzątac klatkę codziennie... Z tego co wiem, szczurzy zapach staje się bardziej intensywny kiedy szczury się stresują. Np. na stancji gdzie mieszkam większość czasu po sprzątnieciu klatki i wymianie ściółki prawie nic nie czuć przez tydzień. U mnie w domu, gdzie jeździmy czasami na ferie np. przy codziennym wycieraniu półek, wymianie hamaczków itd śmierdzi strasznie, jest to dosłownie nie do wytrzymania, jak u Ciebie. Myślę, że na intensywność szczurzego smrodu ma wpływ temperatura powietrza na podwórku, zauważyłam że moje ogony latem śmierdzą o wiele gorzej niż zimą czy jesienią.
Re: Wielki, uciążliwy problem.
: pt sie 05, 2011 1:43 am
autor: alken
zdaje się że jesteś po prostu bardzo wrażliwa na szczurzy zapach. mi na przykład śmierdzą psy, fretki i króliki, nigdy bym się nie przyzwyczaiła
mi generalnie szczurzy smrodek nie przeszkadza ale dla gości mam odświeżacz taki do kontaktu, nastawiony na najmniejszą moc i tak pachnie dość mocno. tylko nie wolno mieć tego włączonego non stop. jak jest ciepło to możesz mieć cały dzień otwarte okno, cyrkulacja powietrza dużo robi. no i częste sprzątanie - może zamiast woliery mniejsza klatka, taka odpowiednia dla dwóch szczurów? oczywiście to świetnie że szczurki mają takie przestronne mieszkanko ale mniejszą klatkę sprząta się o wiele łatwiej i szybciej, przynajmniej możesz spróbować tej opcji, jesli będzie tak samo to wrócą do woliery. ja mam teraz mniejszą klatkę i wydaje mi się że smierdzi mniej niż gdy była większa przy takiej samej ilości szczurów.
co do mebli to sam zapach unoszący się w pokoju w nie nie wejdzie, ale jesli szczury będa notorycznie sikać w jakies miejsce w pokoju np na podłogę czy kanapę to może przesiąknąć
Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 09, 2011 1:24 am
autor: Rajuna
Lawenda. Kup w doniczce albo suszoną, dorzucaj do ściółki, powieś nad albo obok klatki - lawenda wyciąga zapach. Ewentualnie inne pachnące i nieszkodliwe dla szczurów zioła - tymianek, bazylię, mietę, macierzankę, oregano... w doniczkach albo zebrane na spacerze poza miastem, podsuszone - do ściółki i powinno grać. W średniowieczu jak musiało być 'odświętnie' (czyli trochę mniej śmierdząco), to właśnie pachnącymi ziołami się sypało na ziemię, bo wchłaniały zapach, a poruszane wydzielały własny, mniej uciążliwy. Zwłaszcza mięta będzie intensywnie pachnieć

Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 09, 2011 10:11 am
autor: Kluska123
Do kazdego zapachu idzie sie przyzwyczaic. Az trudno mi uwierzyc, ze Twoje dwie samiczki az tak smierdza
Ja mam 5 samcow i dopiero czuje niemily zapach jak trzeba klatke umyc albo polki zasiuraly. Moze ogony nie sa dla Ciebie odpowiednimi zwierzakami?

Bo te cale odswiezacze powietrza daja krotkotrwaly efekt, pies gorzej pachnie od szczura, szczegolnie po deszczu, sama mialam

Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 09, 2011 2:02 pm
autor: Afera
Jak dla mnie stwarzasz sobie problemy naprawdę... to było do przewidzenia, że zwierzęta mają swój zapach, niekoniecznie fiołkowy. Idealnie dobrałaś sobie nick.

To nierealne, aby zwierzęta nie wydzielały mniej lub bardziej nieprzyjemnych zapachów...
A co ja mam powiedzieć co mam obecnie 5 szczurów, a miałam ich więcej? I mieszkam w maleńkiej kawalerce? Idąc Twoim tropem powinnam szczury wyeksmitować na balkon, tylko jest problem - balkon jest za mały na moje wszystkie klatki (zajęte+puste).
Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 09, 2011 2:40 pm
autor: alken
no wiesz może dziewczyna się nie spodziewała że szczury beda miały taki zapach, który ją drażni. mnie tez drażnią niektóre zwierzęce zapachy, jak fretka siedzi w poczekalni u weta to mnie aż skręca, a jak pies mnie poliże to lece umyc ręce bo mi smierdzi

zapach króliczej klatki tez mnie nieco drażni
z kolei nie przeszkadza mi np. mysi smrodek albo kocia osikana kuweta

Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 09, 2011 2:58 pm
autor: kiniaohkinia
Ja nie wiem jak mogą aż tak samice smrodzić ..

ja mam dwóch samców i również moich rodzicom przeszkadza smrodek ,ale on nie jest aż tak straszny a samiec bardziej smrodzi ..

Re: Wielki, uciążliwy problem.
: wt sie 09, 2011 3:24 pm
autor: alken
mi się wydaje że chłopcy mniej smierdzą tzn. ich mocz, a same samce mają taki dość intensywny zapach ktory kojarzy mi się z przejrzałymi owocami, jak miałam na tymczasie jakieś samce to zawsze czułam z klatki ich własny zapach, a od dziewczyn z klatki sikami zapodaje
