Strona 10 z 153

Re: Futra z charakterem

: wt gru 27, 2011 2:28 pm
autor: carrie17
Eve, może to i lepiej, że nie zwracają na nią zbytniej uwagi, zawsze mogło się okazać, że mają w sobie ukrytych morderców :D

Re: Futra z charakterem

: wt gru 27, 2011 2:29 pm
autor: sylwiaj
Eve a co Ty myslałas? szczury naprawde maja duzo roboty i niekiedy nie maja nawet kiedy sie po dupie podrapac wiec myslisz ze Gluta bedzie miała czas na jakies tam łaczenie?

Re: Futra z charakterem

: sob gru 31, 2011 7:50 pm
autor: Eve
Dziennik Łączeniowy - kryptonim Cztery Futra :)
Dzień pierwszy, środa:
Glutaminian tego dnia znów wystawiła tabliczkę " Odwalcie się, mam doła, chce być sama". Bunkier był przygotowany i tylko czekała aż wrota się otworzą żeby zagnieździć się w czeluści pod kopą szmatek i gazet. Niestety dzień zaczął się wsadzeniem do pudła razem z Oposami i małym czarnym upierdliwcem. Pudło było złe i jeszcze ta niedobra rujka. A żeby było mało przypałętał się nie wiadomo po co jeszcze mały, skaczący, czarny despota. Pani najwyraźniej postradała zmysły że oprócz Buki i Chmurki przytachała takiego diabła. Glutaminian nie miała ochoty ani ustawiać bezimiennego czarnego dzieciaka a tym bardziej nie miała ochoty się do niej przytulać. Zapewne pomyślała że najlepiej TO ignorować to może sobie pójdzie a w ogóle to " ustawianiem" niech się Buka zajmie bo to jest działka a my tu z Chmurką sobie pośpimy..
Buka nie za bardzo chciała od razu tak bić dzieci, ale ten diabeł prowokował. Najpierw przewróciła Chmurkę na plecki a to już się Bukolkowi nie podobało - bo przecież tylko Ona tak może, ale jak usiłowała wywrócić Glutaminian na plecy ( co wszyscy wiedzą że jest niemożliwe ) to już się cierpliwość skończyła a jeszcze mała zła ogoniasta przystawiała się do niej. I nie wystarczyły groźne miny ani stan podwojenia objętości. Mały nienazwany stwór szorował grzbietem spód pudła i tak znów i znów .. i znów .. a potem nastała cisza .. One we trzy razem poszły spać a maluch po drugiej stronie pojemnika coś knuł.
Przyszedł Pan Mąż i zagląda co i jak .. chwilę się odwróciłam, a On .. zobaczyłam tylko końcówkę ogona Glutaminian jak znika w bunkrze ! Prawie z patelnią w ręku mówię że nie wolno faworyzować żadnego ze zwierząt a On: Nie faworyzuje, przecież reszta śpi a Gluta to nie zwierze tylko najbliższa rodzina.. I weź takiemu ... cokolwiek ..
Wieczorem zapakowałam całe towarzystwo do wypucowanej klaty i .. niech się dzieje wola Boża .. Glutaminkowi się nie podobało ; kuwety nie po tej stronie, hamak nieulubiony, nie ma jedzenia i nawet woda przestawiona, "no komu to k ... ( 10 pompek ) przeszkadzało !" Do tego rujka .. Glutaminian skakała po półeczkach niczym Helmut z " Dawno temu w trawie" - " meine skrzydła, meine skrzydła ..) a za nią wszędzie mały oprawca! Wszyscy w domu pomyśleliśmy że.. Ona to zapamięta. Przyszła Buka i bezceremonialnie wywaliła małą na pozycję leżenia a potem niby nic położyła się przed " Helmutem ". Na straży . Przyszła teściowa i zagląda co się dzieje z Jej ogonem, nagle z oburzeniem " Dlaczego One biją moje zwierzątko ? " mówię że to ustalanie hierarchii że to dla ich dobra itd ... A Halinka : " Acha to w rodzinach patologicznych też jest ustalanie hierarchii - ładny eufemizm "
Nastała noc z latającą Glutaminką, czarnym awanturnikiem, zestresowaną Buką i wariatem Chmurką, wyżywającą się na hamaku za brak tolerancji i awansu w stadzie, którą roboczo nazwaliśmy Edim ( " Król Lew " walnięta hiena :))
Dzień drugi czwartek:
Rano zastaliśmy trzy futra w ledwo trzymającym się hamaku na jednym wiązaniu ... Buka, Chmura oraz Glutamina i mały czarny kłębuszek wciśnięty w róg po drugiej stronie - ale krwawych śladów nie było. Wyglądało że nie jest źle. Glucia już nie była Helmutem za to zaczęła Buka - latające uszka, ucieczka przy każdym dźwięku, dotknięciu - masakra ! Czarnulec zaczął się wyżywać na Niej bez litości a ta bidula szukała gdzie tu można się schować.. Niestety urwany hamak spadł i nie dało się wejść.. a Chmura dalej szał Ediego - tym razem piłowała miskę .. Przyszła Glutaminian patrzy na Ediego, stoi i gapi się ale żadnego rezultatu .. pewnie pomyślała : " żeby Cię Zima zobaczyła to byś fruwała bez rujki .." Spojrzała na Bukę i małego upierdliwca i .. chyba sobie przypomniała co się działo wczoraj .. Poczłapała, wyminęła Bukolka i ślizgiem małą bach na plecy, maluch nie zajarzył że coś się dzieje i zaczęła fikać .. waga piórkowa kontra waga ciężka ! Mój grizli pokazała małej pchełce kto tu ustala zasady.. Mikrusek uciekał a Gluta pomalutku za Nią. Co ją złapała to wpiernicz, jak mała chciała się wycofać to za futro i " Tu będziesz siedzieć - bo ja tak chcę ! " Buka chciała chyba obronić Małą i też dostała aż spadła piętro niżej. Chmurka bez zmian - Edi :)
... dużo razy wpiernicz później - zasnęły razem. Chmurka / Edi w tym czasie kończyła zjadać drugi hamak a Buka powoli traciła paliwo do latania .. Kiedy gasiłam światło wyglądało nawet obiecująco, patrzyłam tylko z obawą pod podwozie Chmurce ale nie ..
Dzień trzeci piątek :
Glutaminian lubi jak o nią dziewczyny dbają , dlatego wygląda jak wyprana w perwolu. Mięciunia jak maskotka, puchata i lśniąca - nigdy wcześniej nie widziałam żeby była tak zadbana ale również z "zamiłowaniem" pierze młodą. Jak tylko przemyka obok, zawodnik sumo powala ją na matę :) Mała wszędzie biegała koło Glutki do czasu kiedy Buka sobie przypomniała co się działo wczoraj ... Oj mała dokładnie poznała co to hierarchia w stadzie :) To jak nauczyć pokory - klasycznego gimnazjalistę ..
Dzień czwarty sobota:
Kiedy dzisiaj rano zaglądnęłam - spały wszystkie cztery razem, puchate, zaspane, cieplutkie kluski :)
Uf...
Zdjęcia za rok - czyli jutro .. jak wstanę :P
Wszystkiego dobrego Wam życzę :)

Re: Futra z charakterem

: ndz sty 01, 2012 2:12 pm
autor: sylwiaj
Eve wszystkiego najlepszego w nowym roku dla Ciebie i ogonków zeby ten rok przyniusł mniej zmartwień a najlepiej zeby był wogole bez jakichkolwiek zmartwień

Re: Futra z charakterem

: ndz sty 01, 2012 7:15 pm
autor: Eve
Dziękujemy za życzenia :)
Obiecane zdjęcia :
z serii " ciasne ale własne "
Obrazek Obrazek
Chmurka:
Obrazek Obrazek
Buka:
Obrazek Obrazek
Buka i Jej najlepszy przyjaciel Miś Obrazek Obrazek
wspólne leżakowanie :
Obrazek
Czarne nowe, nienazwane, ulubieniec teściowej:
Obrazek Obrazek
Stado w komplecie się gniecie :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Następna porcja fotostory za jakiś czas..
Buziak dla Wszystkich

Re: Futra z charakterem

: ndz sty 01, 2012 11:10 pm
autor: Afa1811

Re: Futra z charakterem

: ndz sty 01, 2012 11:17 pm
autor: sylwiaj
i zobacz jak piękne się połączyły:) piękny jest ten węgielek:)

Re: Futra z charakterem

: pn sty 02, 2012 2:59 pm
autor: Eve
Czarne jest słodkie, cywilizuje się pomału, tylko jest problem jak się gdzieś schowa i zaśnie a ty biegasz w panice od kąta do kąta i nie ma. Dopiero jak się zacznie szukać organoleptycznie to natrafiasz na taki mały ciepły kłębuszek :)
Dzisiaj doszłam do wniosku że ja mam jakieś chińskie szczury w domu, jak dałam miskę ryżu to tak długo siedziały aż pojawiło się dno ;D W takim tempie to nawet jogurt nie znika .. a obżarły się że ledwo do hamaka dopełzły .. i komar ;) nawet pogadać nie chciały , normalnie nic tylko się obrazić :P

Re: Futra z charakterem

: pn sty 02, 2012 3:14 pm
autor: Buni@
Czarna piękność :D ::) Bardzo się cieszę, że stadko już zjednoczone.
Ja także chciałabym złożyć Wam spóźnione życzenia...wszystkiego co najlepsze, ciepła, radości i jak najwięcej miłości od Czterech Futerek i aby ten rok był lepszy niż wszystkie poprzednie. Po prostu wszystkiego co sobie tylko wymarzycie! :D

Przesyłam pozdrowienia dla całej Rodzinki i porządne noworoczne czochranko dla całego pięknego Stadka! :-*


P.S. Zdjęcia są przepiękne!

Re: Futra z charakterem

: pn sty 02, 2012 11:08 pm
autor: Eve
A były dziś hulanki a moje miały melodię do pozowania. Wszystkie oprócz Glutaminki, to jak już są to wrzucę i pochwalę się a co !:)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
I nawet niektóre świąteczne jeszcze ;D
Oczywiście ze powinnam dzisiaj robić co innego, powinnam robić rozliczenie ale taaaak mi się nie chce .. znowu zarwę nockę ale zabawa była i jakoś tak zleciało .. ale za to zdjęcia są :) a jutro wspólnik będzie drzeć koparę.. , dobrze nie nie wie o tym forum ;D

Re: Futra z charakterem

: wt sty 03, 2012 12:49 pm
autor: Zuzolka
Odkąd napisałaś na moim wątku, zaczęłam tu zaglądać. Wasze historie mnie wciągały żywcem :D Aż wręcz czułam jakgdyby Zima i Glutaminian były gdzieś kołomnie. Tak mocno trzymałam kciuki za Zimę (autentycznie przeżywałam te emocje, które wy czuliście miesiąc temu). Twoje szczurzyny stały mi się.. bliskie? Dziwne, ale chyba tak jest :) No i ta wiadomość, którą przeczytałam wczoraj (dokładnie miesiąc temu..) .. Beczałam. Łzy po prostu leciały same. Ta pustka po kimś ukochanym.. Ciężko opisać. Ale mogę powiedzieć, że wiem co czułaś. Wzięłam wtedy moje dziewczyny na ręce, zrobiło mi się lepiej. Cieszę się, że Glucia długo nie była sama. Dziewczynki na pewno dodały jej sił :) I taka niespodzianka z czarnulką na tymczas, że została :) Kolejna szczurza dupcia ma dobry domek :) Super.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/158 ... 1a118.html no widzisz, udało się :)

Re: Futra z charakterem

: wt sty 03, 2012 5:29 pm
autor: unipaks
http://images38.fotosik.pl/1279/b13ce981e907ad85m.jpg Budujący widok! :D Jak najczęściej takich, i dużo dużo zdrówka dla wszystkich! :)

Re: Futra z charakterem

: wt sty 03, 2012 10:38 pm
autor: IHime
Z typowym dla mnie opóźnieniem witam w Nowym Roku i życzę wszystkiego dobrego ogoniastym i naczelnym, a przede wszystkim dużo materiału do pełnych humoru opowieści! :D

Re: Futra z charakterem

: śr sty 04, 2012 1:17 am
autor: Eve
Witamy Zuzlko w "Charakternym Świecie futrzaków" hmm w " Futrzastym Świecie Charakterów " ee w moim temacie o rozrabiakach. Wątek ten powstał z założeniem że szczury posiadają wysoce inteligentne poczucie humoru i staram się( z różnym skutkiem ) aby był raczej wesoły, niestety życie rzuca kłody .. Ale mając wciąż w pamięci moją Koronkową Królewnę, życie jakoś toczy się dalej.. Ona była dla mnie niezwykła ... nie tylko dlatego że taka była w moich oczach ale też dlatego iż odkryła przede mną ogoniasty świat przyjaźni , czasem kłótni, czasem fochów ale pełna zrozumienia .. jak tylko zwierzę może być zrozumiane i jak ono może rozumieć ..
Teraz przyszła nowa era Oposów :Chmurki, która kocha ludzi, Buki - pięknej, charakternej panny co piszczy jak mewa gdy się Jej coś nie podoba, i przypadkowego tymczasa, który skradł serce mojej teściowej :) No i jeszcze mojego nauszniczka Glutminka ( Kiedy były dwie Zima i Glutka to brałam je brzuszkami do uszu i mówiłam że jak będzie mróz to wezmę moje nauszniki żeby mi było ciepło .. lubiły wtedy mnie podgryzać w ucho ..teraz to niemożliwe bo młodzieży się wiecznie śpieszy gdzieś broić .. ) Glutaminian pomimo że w lutym skończy 1,5 roku dalej jest łobuzem, tylko odrobinę bardziej zrównoważonym od reszty :P
... miałaś zacięcie że przebrnęłaś przez te wszystkie strony :) Mam nadzieję ze było warto czas stracić.

Dziękujemy za życzenia, jak zawsze przesyłamy gorące uściski i w drugą stronę dla Błękitniaków ( niebieściaki i białaski = błękitniaki ) i dla Majaków. Życzę zdrówka dla czterołapnych i dwunożnych :)

Re: Futra z charakterem

: pn sty 09, 2012 11:55 pm
autor: Eve
Od dwóch lat mam ogony, od zawsze jakieś wolno biegające gryzonie a dopiero dzisiaj Chmurka odkryła niezabezpieczone gniazdko .. Strach pomyśleć co mogłoby się wydarzyć gdybym nie zaniepokoiła się że jest za cicho.. normalnie jak z dziećmi: jak cisza to broją ! Wrócił Szanowny Pan Mąż i pytam się Go o to gniazdko a On " niemożliwe a narzekałaś ostatnio że masz za mało kontaktów " ef Ci faceci - sami nie wiedzą co w domu mają :)
Chmura przedarła się przez "coś" co miało być zabezpieczeniem i tkwiło chyba ze dwadzieścia lat pod farbą. Jedna chwila i byłaby tragedia - sprawdziłam było pod prądem, nie nie ręką sprawdzałam tylko próbnikiem. Dalej zachodzę w głowę jak to się stało ze tyle lat tam ogony siedziały, spały i nic nie odnalazły .. Strach pomyśleć że to miejsce jest dziesięć centymetrów od Glutowni . Młodzież rzeczywiście odkrywa świat na różne sposoby i gdzie tylko się da .. np również Chmura odkryła że można do zlewu w kuchni wleść po ściereczkach kuchennych a Buka w ogóle skubana nie boi się wody. Za to małe czarne chyba dostanie imię Ogryzek i coraz bardziej, śmielej przychodzi do człowieka, niestety w Jej przypadku to trochę potrwa zanim do końca będzie ucywilizowana - zbyt długo była sama, bez szczurów i bez " dłoni ". Trudniejszy przypadek ale mamy czas, powolutku. Buka w dalszym ciągu nie rozumie że w MOICH kwiatkach nie wolno grzebać - Jej ulubienicą jest moja ukochana cytryna, wyhodowana od pestki i storczyki. Łobuz kradnie muszelki i kamyczki z doniczek i gdzieś je dezintegruje bo naprawdę nie wiem gdzie są a przecież szukałam. Gonie urwisa a Ona się jeszcze cieszy, no byle nie na plecki ! Wtedy uaktywnia jakieś wspólne korzenie z mewami bo odgłosy jak na molo w Sopocie :) Glutaminian .. ukochany ciapciak - jak coś zbroi to się gapi :) ale tak ze człowiekowi odechciewa się krzyknąć a leżenie na pleckach to nie kara i żadna ujma , może tak minutami i jeszcze z wyrzutem popatrzy czemu nie miziają :) Ogryzek w ogóle nie czai o co chodzi z tymi karami, chyba stwierdziła że będzie je ignorować. Natomiast Buka znalazła sobie miejsce w kuchni w skrzynce z warzywami gdzie aktualnie przebywają buraki i bardzo je polubiła , nawet miś odszedł w odstawkę, widocznie lepiej tulą od koleżanek, chyba Jej wrzucę ze dwa do klatki :P Kiedyś w chlebaku, piętro wyżej spała Zima i to miejsce .. było Jej ale nowe pokolenie ma swoje prawa, choć dziura jeszcze otwarta..
W sobotę był Ustawowy Dzień Mycia Ogona - i po kolei wszystkie panny musiały przejść przez to barbarzyńskie święto czystości. Potem patrzyły na mnie mając wypisane na ryjkach " Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu ,wiesz?" Glutaminian jak zwykle się obraziła, Chmurka była w szoku i się zawiesiła wąchając swój ogon wiele razy. Chyba się zastanawiała gdzie się zapodział Jej własny i co to dziwnego się za nią ciągnie. Buka myła umyty ogon chyba z godzinę "przywracając " poprzedni stan a Małe Czarne schowała się do klatki i już nie wychodziła. Gdybym umiała tłumaczyć ze szczurzego na nasze zapewne usłyszałabym wiązankę aż by mi uszy zwiędły. Ale nic to - przez chwilę nauczyły się pokory i nawet nic przez cały wieczór nie zbroiły.
I tak się u nas powolutku dzieje - ogony rosną a dni coraz dłuższe .. aby do wiosny :)