Re: Trzy n
: ndz gru 07, 2014 10:17 pm
				
				Szkoda, mimo wszystko  Biedne misiaki
 Biedne misiaki 
Kciuki ogromne za Puchatą...
			 Biedne misiaki
 Biedne misiaki 
Kciuki ogromne za Puchatą...
 Biedne misiaki
 Biedne misiaki 
 ) szukają jeszcze domów ?
 ) szukają jeszcze domów ? ale nie chcę stresować ich kolejnymi DT, już wystarczająco wiele ostatnio przeszły - trzy "domy" (jeśli pomieszczenie w którym przedtem przebywały można uznać za dom...) w ciągu czterech miesięcy. Ich następnym przystankiem musi być już DS, mam nadzieję, że w końcu się znajdzie
 ale nie chcę stresować ich kolejnymi DT, już wystarczająco wiele ostatnio przeszły - trzy "domy" (jeśli pomieszczenie w którym przedtem przebywały można uznać za dom...) w ciągu czterech miesięcy. Ich następnym przystankiem musi być już DS, mam nadzieję, że w końcu się znajdzie 

 ), jej serce jest w bardzo kiepskim stanie, ale w ogóle się tym nie przejmuje - cały czas jest aktywna, "biega", domaga się wybiegów, buduje gniazda. Ma w sobie dwa razy więcej życia niż Norka.
 ), jej serce jest w bardzo kiepskim stanie, ale w ogóle się tym nie przejmuje - cały czas jest aktywna, "biega", domaga się wybiegów, buduje gniazda. Ma w sobie dwa razy więcej życia niż Norka. Przestały się czołgać po pokoju i przemieszczać od mebla do mebla, a w Puchatej odezwała się wariatka
 Przestały się czołgać po pokoju i przemieszczać od mebla do mebla, a w Puchatej odezwała się wariatka  Biega w kółko, podskakuje, nagle zrywa się do galopu, rzuca się na siostrę i bawi się w łapanie sznureczka, jak kotek
 Biega w kółko, podskakuje, nagle zrywa się do galopu, rzuca się na siostrę i bawi się w łapanie sznureczka, jak kotek  I ostatnio przestały mnie skubać w stopy...
 I ostatnio przestały mnie skubać w stopy... Każda nowa rzecz jest dla nich przerażająca - wczoraj postawiłam im nową klatkę w pokoju i nie chciały wyjść na wybieg. Moi rodzice nie są zbyt szczęśliwi. Mama boi się Szarych, bo kiedy wchodzi do pokoju, biegną do niej ile sił w nogach i skubią po stopach. Dziwne, bo mieliśmy Lotkę, która rzucała się i gryzła do krwi, a Mama w ogóle się jej nie bała...
  Każda nowa rzecz jest dla nich przerażająca - wczoraj postawiłam im nową klatkę w pokoju i nie chciały wyjść na wybieg. Moi rodzice nie są zbyt szczęśliwi. Mama boi się Szarych, bo kiedy wchodzi do pokoju, biegną do niej ile sił w nogach i skubią po stopach. Dziwne, bo mieliśmy Lotkę, która rzucała się i gryzła do krwi, a Mama w ogóle się jej nie bała... Nie wiem dlaczego - na kolana się pchają, włażą pod bluzę, wspinają się po nodze, jedzenie biorą bardzo delikatnie. Na początku nie skubały (może się bały?), potem myślałam, że to przez ciążę. Przeciwko oddaniu dziewczyn przemawiał też brzuszek Puchatej - w miejscu po cięciu ma okrągłe wybrzuszenie, nie wiadomo, czy nie tworzy się jej kolejny ropień
 Nie wiem dlaczego - na kolana się pchają, włażą pod bluzę, wspinają się po nodze, jedzenie biorą bardzo delikatnie. Na początku nie skubały (może się bały?), potem myślałam, że to przez ciążę. Przeciwko oddaniu dziewczyn przemawiał też brzuszek Puchatej - w miejscu po cięciu ma okrągłe wybrzuszenie, nie wiadomo, czy nie tworzy się jej kolejny ropień  
  
  wrzucam więc ponownie + zdjęcie Puchatej w czymś, co uważa za gniazdo...
 wrzucam więc ponownie + zdjęcie Puchatej w czymś, co uważa za gniazdo...  :
 : 

 )
 ) Czarek też się tak myje
 Czarek też się tak myje 
 Maleństwo troszke zje i przytyje
 Maleństwo troszke zje i przytyje  U Cherry wszystko dobrze, ale wydaje mi się że pojawia się kolejny guzek :/ Póki co, bierze codziennie cabaser, jednak zdarza mi się zapomnieć :/
 U Cherry wszystko dobrze, ale wydaje mi się że pojawia się kolejny guzek :/ Póki co, bierze codziennie cabaser, jednak zdarza mi się zapomnieć :/  Są naprawdę piękne
 Są naprawdę piękne  
 
madziastan pisze:U Cherry wszystko dobrze, ale wydaje mi się że pojawia się kolejny guzek :/ Póki co, bierze codziennie cabaser, jednak zdarza mi się zapomnieć :/
 Mogłyby już te guzki dać spokój naszym szczurom... Norce też się coś robi między przednimi łapkami, na razie obserwujemy. Cieszę się, że Cherry dobrze się czuje, Norka i Maleństwo pozdrawiają przyrodnią siostrę
 Mogłyby już te guzki dać spokój naszym szczurom... Norce też się coś robi między przednimi łapkami, na razie obserwujemy. Cieszę się, że Cherry dobrze się czuje, Norka i Maleństwo pozdrawiają przyrodnią siostrę 
 A są bardzo, bardzo psotne... Puchata została już zupełnie oswojona, łapie zębami już tylko kiedy się bawimy (a bawimy się cały czas, bo uwielbiam jak kica
 A są bardzo, bardzo psotne... Puchata została już zupełnie oswojona, łapie zębami już tylko kiedy się bawimy (a bawimy się cały czas, bo uwielbiam jak kica  ).
 ). Fajnie, że dziewczyny zostały
 Fajnie, że dziewczyny zostały  
 Tak wyszłoMegi_82 pisze:No i czworostadko jednakFajnie, że dziewczyny zostały

 Ale w ogóle nie czuję, że mam 4 szczury, klatki stoją w oddzielnych pokojach, więc zawsze widzę tylko dwa na raz
  Ale w ogóle nie czuję, że mam 4 szczury, klatki stoją w oddzielnych pokojach, więc zawsze widzę tylko dwa na raz  
  Jak Maleństwo leży mi na kolanach i widzę, że chodzi jej stópka, to drapię ją pod brodą, a ona, zamiast stópki, ślini mi palec.Ostatnio bardzo lubi leżeć na moich kolanach ze zwieszonym łepkiem, pulsuje oczkami. Pod warunkiem, że jej nie dotykam i kucam przy klatce
 Jak Maleństwo leży mi na kolanach i widzę, że chodzi jej stópka, to drapię ją pod brodą, a ona, zamiast stópki, ślini mi palec.Ostatnio bardzo lubi leżeć na moich kolanach ze zwieszonym łepkiem, pulsuje oczkami. Pod warunkiem, że jej nie dotykam i kucam przy klatce  Jak ośmielę się oprzeć o ścianę, albo nie daj Boże usiąść, to Maleństwo zeskakuje z kolan.
 Jak ośmielę się oprzeć o ścianę, albo nie daj Boże usiąść, to Maleństwo zeskakuje z kolan. Wczoraj zrobiła jej się w nim wielka dziura, mam przemywać rivanolem i balsamem Szostakowskiego. Antybiotyku na razie nie dostała, bo za bardzo by ją osłabił.
 Wczoraj zrobiła jej się w nim wielka dziura, mam przemywać rivanolem i balsamem Szostakowskiego. Antybiotyku na razie nie dostała, bo za bardzo by ją osłabił. Uszatka ma długą ranę na karku. Musi to być sprawka Puchatej, chociaż nigdy nie widziałam najdrobniejszej sprzeczki pomiędzy nimi... Nawet największe smakołyki jedzą przytulone do siebie, a Puchata nie jest typem wojowniczki - raz, na początku, rzuciła mi się na dłoń jak prawdziwy atakujący szczur, a nawet śladu nie zostawiła. Uszatka też łapie tak, że nic nie widać. Myślałam, że może nie wiedzą, jak porządnie ugryźć.
 Uszatka ma długą ranę na karku. Musi to być sprawka Puchatej, chociaż nigdy nie widziałam najdrobniejszej sprzeczki pomiędzy nimi... Nawet największe smakołyki jedzą przytulone do siebie, a Puchata nie jest typem wojowniczki - raz, na początku, rzuciła mi się na dłoń jak prawdziwy atakujący szczur, a nawet śladu nie zostawiła. Uszatka też łapie tak, że nic nie widać. Myślałam, że może nie wiedzą, jak porządnie ugryźć. 

