Strona 10 z 12

Re: Trzy n

: ndz gru 07, 2014 10:17 pm
autor: Megi_82
Szkoda, mimo wszystko :( Biedne misiaki :(
Kciuki ogromne za Puchatą...

Re: Trzy n

: pt gru 12, 2014 10:57 pm
autor: olgapsiara
Puchatka i uszatka ( czy jak tam im :P ) szukają jeszcze domów ?

Re: Trzy n

: sob gru 13, 2014 1:35 pm
autor: margot1408
Tak, dziewczyny wciąż czekają na swojego człowieka.

Re: Trzy n

: sob gru 13, 2014 1:45 pm
autor: olgapsiara
Wzięła bym, ale jeśli już na DT . Bo ustaliłam że nowe szczury za pół roku czyli na urodziny.

Re: Trzy n

: sob gru 13, 2014 2:22 pm
autor: margot1408
olgapsiara, dziękuję za propozycję DT :) ale nie chcę stresować ich kolejnymi DT, już wystarczająco wiele ostatnio przeszły - trzy "domy" (jeśli pomieszczenie w którym przedtem przebywały można uznać za dom...) w ciągu czterech miesięcy. Ich następnym przystankiem musi być już DS, mam nadzieję, że w końcu się znajdzie ;)

Re: Trzy n

: sob gru 13, 2014 2:40 pm
autor: olgapsiara
Gdyby nie to że mieszkam w Warszawie i moje urodziny dopiero za pół roku to bym je wzięła na DS , chyba że DT skończy się DS.

Re: Trzy n

: sob gru 13, 2014 2:42 pm
autor: harleyquinn
Olga, moim zdaniem w ogóle nie powinnaś myśleć o doszczurzaniu. Ale skoro już to robisz - i to za pół roku - to nie pytaj wszystkich możliwych osób, skoro jeśli już przygarniesz to za dobre kilka miesięcy. Skup się w tej chwili na tych szczurach, które masz.

Wybaczcie za offtop. Mam nadzieję, że szczurcie znajdą dom :)

Re: Trzy n

: czw sty 15, 2015 1:23 pm
autor: margot1408
Maleństwo i Norka żyją i mają się dobrze. Chociaż tydzień temu myślałam, że już po Maleństwie - miała duży guz pod tylną łapką, który w ubiegły poniedziałek otworzył się i zaczął krwawić... Guz był wielkości prawie jej łepka, ale Maleństwo ma niedowład tylnych łapek i porusza się jakby pływała żabką (zaskakująco szybko), więc niezbyt jej przeszkadzał. W jej przypadku operacja jest równoznaczna z uśpieniem, na szczęście okazało się, że to był ropień. Ranka już się zagoiła.
Maleństwo waży 240 g (ważyła 400 :-\ ), jej serce jest w bardzo kiepskim stanie, ale w ogóle się tym nie przejmuje - cały czas jest aktywna, "biega", domaga się wybiegów, buduje gniazda. Ma w sobie dwa razy więcej życia niż Norka.

Szare znalazły dom - u mnie. Postanowiłam, że zostaną, chociaż chciałam zrobić sobie przerwę ze szczurami... Ale dziewczyny są u mnie już 1,5 miesiąca i zdążyły się przyzwyczaić. Jest ogromna różnica pomiędzy tym, jak zachowywały się na początku, a jak teraz, dopiero niedawno pokazały swoją prawdziwą naturę ;) Przestały się czołgać po pokoju i przemieszczać od mebla do mebla, a w Puchatej odezwała się wariatka ::) Biega w kółko, podskakuje, nagle zrywa się do galopu, rzuca się na siostrę i bawi się w łapanie sznureczka, jak kotek :D I ostatnio przestały mnie skubać w stopy...

Stwierdziłam, że ponowna zmiana miejsca i ludzi nie wyjdzie im na dobre. Pomyślałyby, że znowu je ktoś wyrzuca :( Każda nowa rzecz jest dla nich przerażająca - wczoraj postawiłam im nową klatkę w pokoju i nie chciały wyjść na wybieg. Moi rodzice nie są zbyt szczęśliwi. Mama boi się Szarych, bo kiedy wchodzi do pokoju, biegną do niej ile sił w nogach i skubią po stopach. Dziwne, bo mieliśmy Lotkę, która rzucała się i gryzła do krwi, a Mama w ogóle się jej nie bała...

Poza tym dziewczyny łapią zębami za palce i każdy skrawek gołego ciała. Lekko, nie zostawiają nawet śladu, ale nie przepuszczą żadne okazji ::) Nie wiem dlaczego - na kolana się pchają, włażą pod bluzę, wspinają się po nodze, jedzenie biorą bardzo delikatnie. Na początku nie skubały (może się bały?), potem myślałam, że to przez ciążę. Przeciwko oddaniu dziewczyn przemawiał też brzuszek Puchatej - w miejscu po cięciu ma okrągłe wybrzuszenie, nie wiadomo, czy nie tworzy się jej kolejny ropień :(

I muszę się pochwalić prezentami świątecznymi. Wiem, że już połowa stycznia, ale w tym roku dostałam "szczurze" :)

Maleństwo, Norka, Puchata, Uszatka i prezenty
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Trzy n

: czw sty 22, 2015 12:56 pm
autor: margot1408
Zdjęcia zniknęły ??? wrzucam więc ponownie + zdjęcie Puchatej w czymś, co uważa za gniazdo... ^-^ :
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Maleństwo, Norka i przede wszystkim Serdelek urządzały/urządzają sobie koszyk z wielką starannością: papiery muszą być pocięte na malusieńkie kawałeczki i odpowiednio ułożone. Tymczasem Szare kładą kilka papierów na stosik i już, mają gniazdo ::)
(na drugim zdjęciu Norczyn sprawdza, czy ten kawałek papieru nadaje się do wyścielenia domku ;) )

Re: Trzy n

: czw sty 22, 2015 1:15 pm
autor: harleyquinn
Obrazek Cudne :D Czarek też się tak myje :D

Re: Trzy n

: wt sty 27, 2015 10:13 pm
autor: madziastan
Jak dobrze że wsyzstko jest ok :) Maleństwo troszke zje i przytyje :) U Cherry wszystko dobrze, ale wydaje mi się że pojawia się kolejny guzek :/ Póki co, bierze codziennie cabaser, jednak zdarza mi się zapomnieć :/

Jak fajnie że Szare znalazły u Was dom :) Są naprawdę piękne :)

Pozdraawiam gorąco :)

Re: Trzy n

: ndz lut 01, 2015 10:18 pm
autor: margot1408
madziastan pisze:U Cherry wszystko dobrze, ale wydaje mi się że pojawia się kolejny guzek :/ Póki co, bierze codziennie cabaser, jednak zdarza mi się zapomnieć :/
:-\ Mogłyby już te guzki dać spokój naszym szczurom... Norce też się coś robi między przednimi łapkami, na razie obserwujemy. Cieszę się, że Cherry dobrze się czuje, Norka i Maleństwo pozdrawiają przyrodnią siostrę ;)

Tak, Szare wszystkie niedostatki nadrabiają urodą ;) A są bardzo, bardzo psotne... Puchata została już zupełnie oswojona, łapie zębami już tylko kiedy się bawimy (a bawimy się cały czas, bo uwielbiam jak kica :D ).

Re: Trzy n

: pt lut 06, 2015 9:38 pm
autor: Megi_82
No i czworostadko jednak :) Fajnie, że dziewczyny zostały :)
Jak się czuje maleńkie Maleństwo?

Re: Trzy n

: sob lut 07, 2015 6:47 pm
autor: margot1408
Megi_82 pisze:No i czworostadko jednak :) Fajnie, że dziewczyny zostały :)
Tak wyszło :) Ale w ogóle nie czuję, że mam 4 szczury, klatki stoją w oddzielnych pokojach, więc zawsze widzę tylko dwa na raz ;)

Maleństwo zbliża się do końca, jak to ujęła dzisiaj pani dr w Sforze... Jest chudziutka, prawie nie je, robi boczkami i ma praktycznie bezwładne tylne łapki. Dotychczas jakoś udawało jej się drapać po pyszczku, ale przedwczoraj zauważyłam, że stópka drapie, ale nie podnosi się na wysokość pyszczka :( Jak Maleństwo leży mi na kolanach i widzę, że chodzi jej stópka, to drapię ją pod brodą, a ona, zamiast stópki, ślini mi palec.Ostatnio bardzo lubi leżeć na moich kolanach ze zwieszonym łepkiem, pulsuje oczkami. Pod warunkiem, że jej nie dotykam i kucam przy klatce ::) Jak ośmielę się oprzeć o ścianę, albo nie daj Boże usiąść, to Maleństwo zeskakuje z kolan.
Poza tym zdarza jej się poświstywać/skrzypieć przy oddychaniu. No i w ciągu kilku dni urósł jej się nowy ropień?, w tym samym miejscu co poprzedni tylko jeszcze większy :-\ Wczoraj zrobiła jej się w nim wielka dziura, mam przemywać rivanolem i balsamem Szostakowskiego. Antybiotyku na razie nie dostała, bo za bardzo by ją osłabił.

I pierwszy raz widzę szczurzego dziaba na szczurze, a nie na sobie ::) Uszatka ma długą ranę na karku. Musi to być sprawka Puchatej, chociaż nigdy nie widziałam najdrobniejszej sprzeczki pomiędzy nimi... Nawet największe smakołyki jedzą przytulone do siebie, a Puchata nie jest typem wojowniczki - raz, na początku, rzuciła mi się na dłoń jak prawdziwy atakujący szczur, a nawet śladu nie zostawiła. Uszatka też łapie tak, że nic nie widać. Myślałam, że może nie wiedzą, jak porządnie ugryźć.
Ale w klatce, poza nimi, nie ma nic, o co mogłyby się uszkodzić... ???

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Trzy n

: czw lut 26, 2015 3:32 pm
autor: margot1408
W poniedziałek pożegnaliśmy Maleństwo.
Myślę, że serduszko wytrzymałoby jeszcze jakiś czas (w końcu od kwietnia ubiegłego roku weci mówili, że "z sercem jest źle i zostało jej jeszcze kilka miesięcy", a w końcu minęło 10 i serce dawało radę), ale drugi "ropień" okazał się guzem nowotworowym. W sobotę byłyśmy w lecznicy i Maleństwo zachowywała się jak zwykle, a już noc z niedzieli na poniedziałek spędziła na moich kolanach. Obudziła mnie waląc łepkiem od spodu w górne pięterko. Tłukła się po klatce i po wybiegu, nie chciała siedzieć w żadnym ze swoich pudełek, dopiero na kolanach się uspokoiła. Widać było, że ma już dość :(
Obrazek

Norka została sama... Wczoraj dałam jej kukurydzę z puszki - przybiegła i jedząc popiskiwała, jakby chciała powiedzieć "Chodź, jest kukurydza!" :(