a no tak, faktycznie, ślepota mnie bierze coraz większa.
czas na spóźnione świąteczne zdjęcia. Oczywiście nie dziewczynek, bo lenistwo, ach lenistwo i nie pocykałam.
Na zdjęciach Rico.

nigdy go nie zapomnę. :< [*]

Moje ulubione.
przykra wiadomość...mój tata ma okropną alergię na szczury. Ujawniła się pół roku temu, kiedy mieliśmy jeszcze Rikulca. Jeszcze nie widziałam, żeby ktoś miał aż taką alergię na tak małe zwierzaczki. Smuci mnie to strasznie i martwi, bo tata bardzo kocha szczury. Może nie tak jak ja, ale wiem, że tak. Lubi się z nimi bawić, przytulać i razem ze mną obserwować ich wspólne zabawy. Ale tak jak i mi alergia z dnia na dzień się nasila. Tylko, że mój tata nie ma jej w takiej formie, jak ja. U niego jest intensywne kichanie i okropne pieczenie, łzawienie i puchnięcie oczu. I po zabawie ze szczurem swędzi go ciało. A jeśli pazurek lekko draśnie w tym miejscu robią mu się swędząco-piekące bąble. Do wczoraj chciałam baardzo nową klatkę i nowych lokatorów ''dla niej''. Ale chyba zrezygnuję, bo przykro patrzeć, jak tata chciałby pobawić się z ogoniastymi, wyjąć je, pomiziać, ale sam się powstrzymuje. A poza tym powiedział mi, że kiedy dziewczynki odejdą już raczej skończy się moja przygoda ze szczurkami.

A tego bym nie chciała, bo bardzo kocham te zwierzęta. Wprowadziły wiele radości do tego domu i nauczyły mnie odpowiedzialności i wielu innych ważnych rzeczy, którymi normalnie się nie przejmowałam. Ile ja bym dała, żeby tata nie był uczulony...

przypuszczam, że klatkę i tak kupię, ale z doszczurzaniem będę musiała się wstrzymać.
Jest w ogóle jakieś lekarstwo na uczulenie tego typu ?? Nawet byłabym je w stanie zdobyć dla taty, żeby dalej mieć ogoniaste..
kończę, bo sama siebie przygnębiam.
