szczury.org

Ja tak samo.... Ale mama z chłopakiem mnie wciąż męczyli. Chłopak pojechał ze mną po Mimisia pod warunkiem, że znajdę mu stały dom :/

Ja do mojego ostatniego DT-ciaka przywiązałam się w 4 dni!!! Też mi było smutno i pusto bez niego, ale teraz ma już kolegę i jest w kochającym domku Po świętach prawdopodobnie przyjeżdżają do mnie dwie około roczne panny na DT. Ciekawe, która zostanie na stałe
Cieszę się, że maluszek znalazł dobry domek a Ty się nie smutaj, bo pewnie jeszcze w przyszłości w Twoim domu zagości sporo ogonków

Tak wiem Było ich już w sumie 13 Ta liczba na pewno będzie rosnąć, jednak obecnie mam 5 szczurków i limit na ogonki się już skończył

Zrobiłam zdjęcie Wafelkowi Kupiłam go w zoologu, ponieważ, przeżyłby tam jeszcze góra 5 dni. Był zagłodzony i miał wybrakowaną sierść. Później okazało się, że ma problemy z jelitami. W ciągu 3 tygodni nabrał wagi i sierść powoli zaczynała odrastać, a jego kłopoty zdrowotne ustąpiły dzięki lekom. Bał się ręki i innych szczurków wgl. się z nimi nie bawił i omijał szerokim łukiem. Dopiero po prawie 2 miesiącach zaczął normalnie funkcjonować w stadzie. Żeby się przekonał do ręki musi jeszcze upłynąć troszkę czasu ale wszystko jest na dobrej drodze

cóż za złowrogie spojrzenie Życzę, żeby się oswoił i pokochal ludzką rękę . Mojej Zuzanny nie udało sie oswoic w 100% do tej pory, a mam ją ponad rok..

Śliczny jesteś Wafelku

U mnie limit niby też już się skończył, ale tak mnie kusi jakaś czwarta babeczka Może kiedyś trafi się jakaś bida, która będzie potrzebowała domku od zaraz, bo malucha już raczej nie wezmę, bo TŻ by mnie wyrzucił z domu
Trzymam kciuki za ostateczne i pełne oswojenie Wafelka

Moje nie chcą tak razem leżeć w sputniku Zawsze jeden nie chce drugiego wpuścić albo ustępuje miejsca i wychodzi, a to takie słodki widok

To znowu moi się tam cisną Kiedy byli mniejsi to w czwórkę tak kimali, teraz góra w trójkę

Z tego względu, że mam dużo wolnego czasu, postanowiłam zrobić coś pożytecznego! Z pomocą mamy od wczoraj zaczęłam uczyć się szycia na maszynie Dzisiaj uszyłam swój pierwszy hamak. Jak na 30 minutowe doświadczenie z maszyna nie jest tragicznie

Dzisiaj przy robieniu porządku przytrzasnęłam klatką łapkę Oskarka.... Pisk był przerażający. Krew leciała z jednego paluszka. Widziałam tylko zdarty naskórek. Ogonek chodzi normalnie, później wzięłam go na kolana i poruszałam paluszkiem. Nie zareagował. Mam nadzieję, że to tylko zdarta skórka :/ Przepraszam Oskarku

Obie jesteśmy złe pańcie, bo mnie też się zdarzyło przytrzasnąć ciura, ale nie łapkę tylko ogon Pisk był, ale na szczęście tylko na tym się skończyło. Od tamtej pory bardziej uważam przy zamykaniu klatki

Klaciocha wysprzątana Wszystkie szczurki wpakowałam do transportera aby uniknąć wcześniejszego wypadku.





Na koniec zdjęcia ogonków:




Z całej gromadki brakuje pysiolka Elma

Przedostatnie zdjęcie.. hahahahaha "całuj pan, całuj"