szczury.org

Asiulec pisze:Heh... Nie potrafię się za nic zmusić do nauki, a już tak niewiele czasu do matury zostało...
I na dodatek cały czas łażę głodna... Ilości jedzenia jakie w siebie wchłonęłam w ciągu dwóch dni są po prostu przerażające :/

skąd ja to znam

Taka udana miała być ta majówka , a mnie ręka odcięła od wszystkiego .
Nie mogę powspinać się na skałki , popływać też nie . W ogóle niewiele mogę , bo od razu boli
Nawet kubek z kawą muszę brać w drugą rękę ...

Od kilku dni nie moge jeść. Sam widok jedzenia przyprawia mnie o mdłości. Mam wrażenie, że mam ściśnięte gardło, że nic nie przełkne. Na śniadanie z trudem zjadam kromke chleba. Wczoraj po całym dniu niejedzenia zjadłam 2 małe kluski śląskie. Nawet głodu nie czuje.
Kurcze, chciałam schudnąć, ale wolałabym móc jeść normalnie...

a nie zatrułaś się czymś?
ja tam miałam, żołądek przestał mi pracować. pomogła nalewka, tzw orzechówka. jeden kielon i żołądek zastartował. a tak to tydzień leciałam na wmuszanych półkromeczkach chleba z masłem...

Ninuś cholerka wystraszyłaś mnie. Ale może to faktycznie coś z żołądkiem. Orzechówka spoko, albo może być kielonek czystej wódki z dużą ilością pieprzu.

Ja myśle, że to raczej kwestia stresu. Koniec roku coraz bliżej, a ja zagrożona z 4 przedmiotów, każda lekcja to dla mnie koszmarny stres, a w piątek zabieg, którego sie coraz bardziej boje.

Nina pisze:Od kilku dni nie moge jeść. Sam widok jedzenia przyprawia mnie o mdłości. Mam wrażenie, że mam ściśnięte gardło, że nic nie przełkne. Na śniadanie z trudem zjadam kromke chleba. Wczoraj po całym dniu niejedzenia zjadłam 2 małe kluski śląskie. Nawet głodu nie czuje.
Kurcze, chciałam schudnąć, ale wolałabym móc jeść normalnie...

Dla mnie to wygląda jak klasyczne ZAKOCHANIE!!!

a dla mnie na jakieś zatrucie, albo sobie zapchałaś czymś żołądek ale dlaczego na tak długo... albo i masz racje to stres...

Jutro mam konkurs z wiedzy o mieście, ale mi się tak strasznie nie chce uczyć... najchętniej położył bym się spać.

Piromanka pisze:

Nina pisze:Od kilku dni nie moge jeść. Sam widok jedzenia przyprawia mnie o mdłości. Mam wrażenie, że mam ściśnięte gardło, że nic nie przełkne. Na śniadanie z trudem zjadam kromke chleba. Wczoraj po całym dniu niejedzenia zjadłam 2 małe kluski śląskie. Nawet głodu nie czuje.
Kurcze, chciałam schudnąć, ale wolałabym móc jeść normalnie...

Dla mnie to wygląda jak klasyczne ZAKOCHANIE!!!

Hahaha Jak na razie to za duże słowo

Na szczęście już mi przeszło. I dobrze, bo uwielbiam jeść


A tak co do marudzenia... Jeszcze 2 dni. brr, stresuje sie.
2 dni jak dobrze pójdzie, bo jak na razie jestem troche chora.

Piromanka pisze:

Nina pisze:Od kilku dni nie moge jeść. Sam widok jedzenia przyprawia mnie o mdłości. Mam wrażenie, że mam ściśnięte gardło, że nic nie przełkne. Na śniadanie z trudem zjadam kromke chleba. Wczoraj po całym dniu niejedzenia zjadłam 2 małe kluski śląskie. Nawet głodu nie czuje.
Kurcze, chciałam schudnąć, ale wolałabym móc jeść normalnie...

Dla mnie to wygląda jak klasyczne ZAKOCHANIE!!!

Popieram

pin3ska pisze:

Piromanka pisze:

Nina pisze:Od kilku dni nie moge jeść. Sam widok jedzenia przyprawia mnie o mdłości. Mam wrażenie, że mam ściśnięte gardło, że nic nie przełkne. Na śniadanie z trudem zjadam kromke chleba. Wczoraj po całym dniu niejedzenia zjadłam 2 małe kluski śląskie. Nawet głodu nie czuje.
Kurcze, chciałam schudnąć, ale wolałabym móc jeść normalnie...

Dla mnie to wygląda jak klasyczne ZAKOCHANIE!!!

Popieram

Sie uwzięli noo i offtopa tu bezczelnie robią

Nina jak Cie to pociesza to ja mam zagrozenie z 3 przedmiotow ..
Totalnie nie chce mi sie uczyc i po prostu cholera mnie juz bierze na ta szkole.
W dodatku ktos sie wyproznil (chociaz wlasciwsze byloby tu slowo wysral! ale Agata bedzie krzyczala ) w krzakach! A moj pies mial poranna przekaske! Ludzie nie maja za grosz oglady..
Obrzydlistwo!!

Telimenka pisze: W dodatku ktos sie wyproznil (chociaz wlasciwsze byloby tu slowo wysral! ale Agata bedzie krzyczala ) w krzakach! A moj pies mial poranna przekaske! Ludzie nie maja za grosz oglady..
Obrzydlistwo!!

Wlasnie odechcialo mi sie sniadania...

a ja miałam kanałowe leczenie szóstki w zeszłą środę i piątek, coś niby nie powinna bolec bo już nie ma nerwów ale napier....!!!!!! jak tylko nie tak ugryzę albo zimnego sie napije...brrrrr aż mozg mi sie lasuje od tego:( Pogoda jak zwykle u nas do dupy, pada i wieje i mam sie ochotę na suchej gałęzi powiesić przez ten cudowny klimat a jak sobie jeszcze do tego pomysle ze pojutrze musze isc do mojej cudnej(tfu) pracy...to mnie szlag trafi zaraz, i jakby nie patrzeć w poniedziałek wróci moja ''ulubiona'' istota na tym świecie i znowu zacznie mi powoli niszczyć życie (zabije gnide a pojde siedziec jak za ludzia, wiec odpada:().......a ile grozi za m., w afekcie? a moze chwilowa niepoczytalnosc? nie dam rady , nie wytrzymam:( juz mam koszmary normalnie ......

To jest chore. Spotykam sie z Nim od kilku dni a czuje sie jak na odwyku. Przez głupią infekcje, którą normalnie bym przechodziła, musze leżeć w łóżku do piątku, żeby na zabieg być idealnie zdrowa... A dzisiaj miało być tak pięknie...