Strona 91 z 106

Re: futrzaste momenty

: wt mar 12, 2013 12:58 pm
autor: saszenka
Hahahaha, moja mama też próbowała sobie zwizualizować gips na szczurze ;) W sumie, młoda miałaby co robić w tej ciasnej chorobówce i by się tak nie nudziła, gdyby miała gips do zrobienia :P
Gaba wygląda i zachowuje się tak, jakby wszystko było ok. Gdyby nie wiedzieć, że złamała rączkę, to teraz już by się tego nie zobaczyło. Czasem jeszcze lżej stąpnie i głównie opiera się na drugiej, ale trzyma już małe ziarenka, dokładnie pucuje nochala i podczas sprzątania klatki odwala dzikie akrobacje :D Jutro minie 2 tydzień od złamania.
Stado też już powoli wraca do zdrowia, więc jest praktycznie wszystko idealnie i w ogóle cacy o :D

Re: futrzaste momenty

: wt mar 12, 2013 5:20 pm
autor: dorloc
KLurdę, pomysł z gipsem w sumie niezły. Jakby moim tak pozakładać, to by mi klatki może nie obżerały... ;D

Re: futrzaste momenty

: pt mar 15, 2013 10:35 am
autor: saszenka
Bardzo proszę wszystkich o mega mocne trzymanie kciuków za Gytię, naleśniczka mojego kochanego!
We wtorek skończyłyśmy brać antybiotyk, wczoraj w nocy zaczęła się dusić, dziś dostała przeciwzapalne, od jutra Encorton. Jeśli to nie pomoże robimy RTG, bo może to być coś strasznego :( :( :(

Re: futrzaste momenty

: pt mar 15, 2013 12:20 pm
autor: dorloc
Ojej, biedactwo :( Oczywiście, że będziemy trzymać kciuki !

Re: futrzaste momenty

: pt mar 15, 2013 1:41 pm
autor: IHime
Kciukamy za Gytulkę, daj znać szybko, co z nią?

Re: futrzaste momenty

: pt mar 15, 2013 2:02 pm
autor: Arau
Kciukam... Nie daj się Gytia!

Re: futrzaste momenty

: pt mar 15, 2013 2:33 pm
autor: saszenka
Dzięki dziewczyny, przekazuję Naleśnikowi od Was delikatne miznięcia :-*
Po powrocie od weta Gytia znów miała odruchy wymiotne, nie takie jak w nocy, słabe ale częste. I już bez wycieku. Zadzwoniłam do pani wet - dorzucamy z powrotem antybiotyk. Zjadła troszkę indyka z lekiem, jest lekko lepiej - takie malutkie, coby nie zapeszyć, jupi :)
P.S. przyznam się, że wolę ASa, a dokładniej panią Charmas, o!

Re: futrzaste momenty

: pt mar 15, 2013 3:22 pm
autor: malina89_dg
Gytia słoneczko nasze kochane, wracaj do zdrówka :*
Trzymamy z chłopakami kciuki mocno :*

Re: futrzaste momenty

: pt mar 15, 2013 11:30 pm
autor: saszenka
Greta pilnuje Gytii jak oka w głowie. Nawet jeśli na chwilkę się oddali, to natychmiast przybiega gdy ja chcę podejść i staje między nami. Gytia zakopała się w tunelu, Greta uwaliła na nim, blokując wejście. Jak chciałam zajrzeć z drugiej strony, to natychmiast wstawała i trącała mnie łapką w palec :)
Gytia miała jeszcze jeden atak duszności, ale poradziła sobie z tym. Wyspała się i właśnie obrabia Labo. Z apetytem zjadła też mięsko z antybiotykiem. Na kupkę wyszła do toalety :)
A Gandzik, korzystając z tego że Greta przejęła obowiązki strażniczki stada, rozbrykała się jak dzika na fotelu! :o Szybko się jednak zreflektowała i powróciła do swego nicnierobienia ;)
Gabex w normie, ale z powrotem do stada poczekamy aż Gytia dojdzie do siebie...

Re: futrzaste momenty

: sob mar 16, 2013 7:47 am
autor: dorloc
Buuu. Bidulka. Trzymajcie się. Będzie dobrze :)

Re: futrzaste momenty

: sob mar 16, 2013 10:05 am
autor: Ksyna
Trzymajcie się, będzie dobrze. Biedna :(

Re: futrzaste momenty

: sob mar 16, 2013 11:34 pm
autor: saszenka
Ufff, wygląda na to, że wszystko jest dobrze. Nic się nie dzieje :D Szczurza dostaje leki, w poniedziałek zadzwonię do lekarza i dowiem się, co dalej robić. I jeśli ten stan się utrzyma, myślę, że w tygodniu już wrócimy z Gabą na łono stada. Młoda wydaje się być całkowicie sprawna :D A ja znalazłam wielki polar i ohamakuję całą klatkę, caluteńką! ::)

Re: futrzaste momenty

: ndz mar 17, 2013 12:32 am
autor: xiao-he
Uwielbiam to uczucie kiedy znajduję wielki polar i obhamakowywyję nim całą klatkę ;D

Re: futrzaste momenty

: ndz mar 17, 2013 4:44 pm
autor: malina89_dg
Bardzo się cieszę :)
też muszę porządki wiosenne zrobić i jakieś polarki poszukać na hamaczki ;D wziąć się za jakieś szycie :)

Re: futrzaste momenty

: ndz mar 17, 2013 4:53 pm
autor: saszenka
;D
O, a Gretka otworzyła sobie drzwiczki i przyszła się ze mną przywitać z miną "ojej, jak to się stało" ;D