merch pisze:Flora przybiegla Fridzie na pomoc

?? ??
I to w jakim tempie!
Dopóki towerowce za bardzo nie gnębią dzieci, nie interweniuje w bójki, tym razem było tak samo. Frida myła sie w kąciku i w pewnym momencie te trzy france ją zaszły z trzech stron, co najmniej jakby sie umówiły... Wcisnęły małą w kącik i dopiero jak zaczęły skubać ją po brzuszku gdy stanęła na tylnych łapkach, mała pisnęła (dosłownie raz i to cichutko. ona sie nie wywraca na plecy i nie daje sie wywrócić, tak samo jak nie drze sie tak jak niektóre szczury i baaardzo rzadko piszczy). Nawet nie wiem kiedy Flora wepchnęła sie do siostry między kluchami i zasłaniając ją stanęła na tylnych łapach sycząc. Kluchy zamurowało i już po chwili wycofywały sie tyłem... Chyba nie musze opisywać swojej reakcji

Siedziałam z taką miną, jaką jeszcze chwile wcześniej miały Ancora, Trish i Łatka.
Przestałam już też liczyć ile szczurów wywróciła na plecy

Tzn ona nawet ich nie musi za bardzo dotykać, same sie kładą przed nią...
Cóż, Solisieńki - alfy idealnej - już nie ma, to ktoś musi zająć jej miejsce
