Strona 92 z 114

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: pn mar 19, 2012 9:29 pm
autor: manianera
alken pisze:Kaszance to będe opowiadać "wyobraz sobie ze guz to kanapa. widzisz taka kanapę, lsniacą, błyszczącą, az sie prosi o zatopienie w niej zębów. i gryziesz, gryziesz tę kanapę, wypruwasz wszelkie kanapowe wypełnienia, aż nic z niej nie zostanie. nie ma juz kanapy."
:D
Tylko żeby za realistycznie nie realizowała, bo szyć będzie trzeba ::) .

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: śr mar 21, 2012 1:12 pm
autor: StasiMalgosia
alken a guz jest na narządach rodnych? (jajniki, macica czy pochwa?) NIe bardzo rozumiem czemu macie czekać jak guz urośnie i dopiero wtedy operować. Nie lepiej zrobić to jak najszybciej, zanim pojawią się przerzuty lub guzisko przyrosnie do innych narządów wewnętrzynych (u Helenki przy późno wykrytym guzie był problem z wypreparowaniem go w taki sposób by nie uszkodzić jelit)

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: śr mar 21, 2012 1:27 pm
autor: Izabela
No ja też nie rozumiem takiego podejścia , na co tu czekać ? ::) Aż tak urośnie, że stanie się nieoperacyjny? ::) Moim skromnym zdaniem wszelkie guzy należy wycinac jak najszybciej. Tym bardziej u szczurów, dla których każdy dzień życia przybliża do starości, a im starsze tym gorzej znoszą narkozę i zabieg.

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: śr kwie 18, 2012 12:33 pm
autor: IHime
Ładnie to tak na trzecią stronę spadać? ;)

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: śr kwie 18, 2012 5:56 pm
autor: *Delilah*
No właśnie co z tymi guzami, wizualizacjami i innymi jarmużami ?

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: śr kwie 18, 2012 6:07 pm
autor: manianera
Dołączam do pikietujących: czekamy na wieści!!!

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: czw kwie 19, 2012 12:46 am
autor: alken
guza jeszcze hodujemy, ale juz sie będę umawiać na przyszły tydzień ::)
a co do czekania samego to Piasecki twierdzi, że jak guz jest za mały to ciężko jest usunąć tak, żeby nie zostawić jakiś farfocli, które potem będą odrastać. i że tkanki dookoła się nie wycina. nie wiem, Lilka jak była operowana to guz był wielkości groszku i doktor wycięła jeszcze sporo dookoła i wszystko było ok. każdy gada inaczej.

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: czw kwie 19, 2012 7:23 am
autor: Nietoperrr...
Ech,te guziska... ::) Zdrówka dla niuni i żeby Doktor Magik wyczarował szybko,bezboleśnie i bez odrostów ;)

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: pt kwie 20, 2012 4:22 pm
autor: manianera
Kciuki trzymamy! Walki przeciw-guzowe nam niestety znajome :-\ .
Czekamy na dobre wieści!

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: pt kwie 20, 2012 6:01 pm
autor: *Delilah*
Dołączam się do oczekiwania na dobre wieści oraz całkowitą i absolutną eksterminację guza !

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: pt kwie 20, 2012 6:03 pm
autor: alken
Kaszor umówiony na poniedziałek na 13, lepiej za mnie kciuki trzymajcie i za moje 3 bezsenne dni spędzone na czarowaniu szczura spojrzeniem :P

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: pt kwie 20, 2012 6:18 pm
autor: unipaks
Oj, współczuję już teraz... ::)
No ale cóż, wyższa konieczność - byle wszystko jak najlepiej się skończyło! Wygłaszcz delikwentkę i resztę ogonów :-*

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: pn kwie 23, 2012 7:16 pm
autor: alken
jesteśmy po krojeniu, pacjentka zdaje się w dobrym stanie, jedynie podejrzanie miziasta :P znak, że naćpana. niniejszym zaczynam swój maraton na rzecz uratowania szwów :P
dodatkowo chodzimy na tarantulowe zastrzyki, żeby opóźnić powrót guza. bo powrót jednak na 90% może być.

i słit pamiątkowe focie Kaszanka makeover:

before:
Obrazek
Obrazek

after:
Obrazek

after trochę nie z tej strony ale dla modelki w danej chwili liczył się chrupek ryżowy ;)

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: pn kwie 23, 2012 7:22 pm
autor: unipaks
Niech tarantula zrobi co trzeba! Dla Kaszanki delikatne głaski, niech ładnie dochodzi do siebie :-*

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

: pn kwie 23, 2012 7:49 pm
autor: manianera
Guzior paskudny, dobrze, że się z nim pożegnałyście! Szkoda tylko, że on z tych co to mogą wrócić :-\ .
U nas tarantula ładnie "zbierała" guza z rozlanego na mały i dookreślony.
Trzymam kciuki za Twoje zdrowie psychiczne (u mnie to zawsze towar deficytowy po operacjach szczurów ::) ) i zdrówko małej!