Cyklotymia pisze:
Eeee, ktoś już wcześniej wypaplał

No ale to były tylko jakieś tam spekulacje...

A Ty mi tu wyjeżdżasz z tym drugim forum,no...To wszystko trochę patykiem na wodzie pisane,muszę się najpierw bardzo ładnie uśmiechnąć do sąsiada
jordana w sprawie transportu...Jordanku,a wiesz,że Cię kocham??Miłością całkiem szczerą,czystą i bezinteresowną???

I będę Ci szyła i szyła,domki,hamaczki,norki...do końca życia za darmo!
Czas wrócić do reszty stadka,trzeba zająć się żywymi,a nieobecnym pozwolić odejść...
Radosne wieści!!!Mały Apsik połączony z niebieskim Piorunkiem!

I to dzięki przeziębieniu blutka...
Od kilku dni niebieściak mocno mi kicha,całe oczko ma w porfirynce,z nosa dosłownie gile mu lecą

Zaczęłam podawać mu kropelki Echinacei i wpadłam na szalony pomysł...
Wczoraj wieczorem,zamiast 3 kropli,dostał 6...A jak wiadomo,w tym specyfiku jest dosyć sporo alkoholu...
Po chwili niebieskie ciałko było już ciut ululane,spokojne i takie jakieś bardzo pokojowo nastawione,nawet do obecności malucha na wybiegu.Zaryzykowałam - wpuściłam ich razem do klatki na jedzonko.Zgoda.Wpuściłam ich razem do hamako-norki.Pełna zgoda.Po chwili patrzę,a niebieski iska małego i liże...

Rano piękny widok - obaj śpiący razem!
I nikt mi nie powie,że alkohol nie pomaga w porozumieniu!
Na koniec jeszcze chwalimy się i chwalimy!A co!
Parę fotek z wybiegu na wersalce, roli głównej klon Kleofasa Apsik vel Kichu

Na tym zdjęciu widać te jego dwie pechowe łapki,prawą przednią i lewą tylną...

Jeszcze troszkę je podciąga,ale są już prawie w pełni sprawne
Z Bazylem to jest hardcoorowa przyjaźń,to znaczy taka w stylu ojca twardą ręką syna wychowującego,ale jak tylko pojawia się zagrożenie,to syn bezpieczny,a do ojca lepiej nie podskakuj...

"No niech mi tylko który frajer małego ruszy!"
Kumple od serca Bazyl i Kichu
Porozumienie bezsłowne,ciągle tylko coś szepczą sobie na ucho i kombinują coś na boku...
"Tyyy,no staaary!!!Odsuń się,bo nic nie widzę!!!"

"Mam focha.Odpychasz mnie od siebie.Nie chcesz mnie.Czuję się niekochany i idę stąd!"
Niebieski w stanie delikatnego upojenia...

W innych okolicznościach taka bliskość by nie przeszła!
A Otiś się obraził,poczuł się niedoceniony i wrócił skwaszony do klatki...No tak,tyle się przy maluchu napracował,opiekował się nim jak prawdziwy ojciec,a teraz co?Zero wdzięczności!
