Strona 92 z 106
Re: futrzaste momenty
: pn mar 25, 2013 2:18 pm
autor: dorloc
Hej, jak tam ? Baby już razem ? Coś ucichłaś ostatnio...
Re: futrzaste momenty
: pn mar 25, 2013 7:52 pm
autor: saszenka
Ano trochę zwaliło mi się różnych spraw na głowę i zaniedbałam forum...
Dziewczyny są już od soboty razem

Okazało się, że ponowne łączenie nie było potrzebne. Teraz Gaba nadrabia całe 3 tygodnie siedzenia w celi i dosłownie jest wszędzie, jeszcze bardziej niż była wcześniej

Ponadto zaspokaja swoją nieutuloną potrzebę bliskości i na siłę iska całe stado, tuli się do każdego szczura, znosi jedzenie, śpi wtulona w resztę stada i wszystkim okazuje, jak bardzo się cieszy, że już nie jest sama

Gytia jeszcze na lekach, pani wet coś jeszcze wysłuchała w oskrzelach

Jeśli po odstawieniu leków objawy powrócą, trzeba będzie prześwietlać szczura. Póki co, Gyciopagus zachowuje się i wygląda normalnie

No i przyzwyczaiła się do leków, a raczej tego, w czym je przemycam, i punkt 11 siedzi przy drzwiczkach i czeka

Raz spóźniłam się o 10 minut... zerwała hamak i z wielkim hukiem zrzuciła wapno

Re: futrzaste momenty
: pn mar 25, 2013 8:38 pm
autor: malina89_dg
Ale cudownie czytać o takich czułościach Gaby

wytęskniło się biedactwo, cieszę się że już jest zdrowa i szczęśliwa

Gytia też wraca do zdrówka

moi panowie zrywają hamaki jak dostaną na kolację nie to co by chcieli

wtedy wszystko fruwa

Re: futrzaste momenty
: pn mar 25, 2013 11:21 pm
autor: saszenka
A wytęskniło

Dziewczyny mają powoli dosyć tego iskania znienacka oraz wciskającego się wszędzie nochala Gaby, ale ogólny nastrój i zadowolenie w stadzie wróciło do normy - nawet jeśli baby się do tego nie przyznają otwarcie

Nawet Gytia wróciła na dwie noce do sitka. Bo zołza spała uparcie w najzimniejszym kącie klatki na podłodze, sama, nie dała się otulić szmatkami, no i jak tu wyleczyć przeziębienie?
A u nas hamaki są zrywane, gdy Greta szybciej niż ja uzna, że są już brudne i trzeba wymienić. Jeśli nie zdążę tego zrobić w odpowiednim momencie, Greta je po prostu odgryza! Tak samo dzieje się wtedy, gdy według niej, źle zawieszę hamak - za wysoko albo za nisko - nie ma zlituj, albo będzie wisiał idealnie, albo wcale

Re: futrzaste momenty
: wt mar 26, 2013 11:35 am
autor: Arau
Fajnie, że dziewczyny razem

U mnie hamaczki zrywane nie są, za to są regularnie przeżuwane

Ot tak, z nudów. Bydlaki

Re: futrzaste momenty
: wt mar 26, 2013 12:54 pm
autor: dorloc
No to super, że wszystko dobrze się skończyło i Gaba wróciła na łono. Nic dziwnego, że teraz się do każdej tuli

Moje, póki co, hamaków nie odgryzają (mają moje odwracacze uwagi, nad którymi się pastwią i codziennie jakiś muszę przywiązywać na nowo), za to plastik futrują, jakby to jakiś rarytas był. Niedługo z klatki mi nic nie zostanie. Już kombinuję, jak koń pod górkę, czym tu by zastawić brzegi kuwety. Już mają coraz mniej tam miejsca, bo jest tam koszyk, który służy za kuwetę do kupkania, stary mały transporter (jest z twardego pleksi i jakoś nie dają mu rady), stara kuweta wpierniczona do połowy, w której już nie ma kupkalni i to tego narożniki zabezpieczone pleksowymi zastawkami i kawałkami skał, żeby dojść do tego nie mogły...
Re: futrzaste momenty
: wt mar 26, 2013 1:27 pm
autor: saszenka
Plastik u nas też regularnie nadgryzany

To wszystko Greta - Szczur Demolka! Dla zaspokojenia jej złości wieszam kostkę wapna - wytrzymuje kilka dni. Oczywiście nie je tego, ale wyżywa się rozdrabniając je w drobny mak. Ponadto klatkę na noc okrywam powłoczką na kołdrę (w końcu na coś się przydały prezenty byłej teściowej

), więc szczuractwo ma zabawę z wciąganiem tego przez pręty

Powłoczka jest wciągnięta równomiernie, z każdej strony, a przez to idealnie otula klatkę. Codziennie wyciągam ją żeby posprzątać i w ogóle otworzyć drzwiczki, a one codziennie na nowo wciągają. Niestety złośnica Greta demoluje, gdy coś jej nie pasuje: a to zamknięta w nocy klatka, a to za mało mięska, a to źle wisząca półka, albo cholera wie co jeszcze... O, właśnie znowu wyżywa się na kuwecie i zgrzyta zębami...

zamiast spać, jak wszystkie grzeczne szczurki...
Re: futrzaste momenty
: wt mar 26, 2013 1:31 pm
autor: xiao-he
Powiem Ci, że chyba każdy ma swojego szczura-demolkę, który to niegrzeczny jest za dnia, w nocy i jeszcze Bóg wie kiedy

Obgryza wszystko, mnie, pręty, inne szczury i wkurza sie jak mało kto jak jej cos nie pasuje
saszenka pisze:Ponadto klatkę na noc okrywam powłoczką na kołdrę (w końcu na coś się przydały prezenty byłej teściowej

)
hiehiehiehie

Re: futrzaste momenty
: wt mar 26, 2013 1:44 pm
autor: dorloc
Oczywiście nie je tego, ale wyżywa się rozdrabniając je w drobny mak
No to tak, jak moja Tośka, cholera jedna...
A z tą powłoczką muszę spróbować. Może na jakiś czas zadziała...

Re: futrzaste momenty
: wt mar 26, 2013 1:51 pm
autor: saszenka
No właśnie Greta jest przesympatycznym szczurkiem. Nie gryzie mnie ani innych szczurów, raz tylko zaatakowała moje oko, ale to raczej nie ze złości

Ona demoluje tylko martwą naturę. Za to Gaba atakuje wszystko, co się rusza, statycznymi przedmiotami szybko się nudzi

Przy okazji Greta ma bardzo dziwne godziny urzędowania, zazwyczaj jest aktywna wtedy, gdy reszta szczurków grzecznie śpi - czyli albo w dzień, albo nad ranem. Większą część wybiegów przesypia, a potem się irytuje, że klatka zamknięta

Gaba natomiast jest w stanie zerwać się z najgłębszego nawet snu na dźwięk otwieranych drzwiczek i nigdy nie można się od niej odpędzić

Ten szczur jest zawsze i wszędzie, nawet ze złamaną łapką pędziła co sił

Re: futrzaste momenty
: wt mar 26, 2013 2:15 pm
autor: dorloc
To u mnie Trish i Tola są zawsze pierwsze przy drzwiczkach. Z tym, że Tola z ciekawości, a Trish z nadziei na jedzenie

A tak w ogóle, to Trish na dupie zmienia kolor futra... Teraz ma szare, ale miejscami robi jej się brązowe... A Gaba ?
Re: futrzaste momenty
: czw mar 28, 2013 4:26 pm
autor: saszenka
Dziś Greta dostała pierdolca

Całe stado śpi, grzecznie w siebie wtulone, a ta wariatka lata po klatce jak dzika, nagryza każdy koszyk po kolei, odgryzła hamak, jak go przywiązałam na nowo, zaczęła napastować wapno, potem przesunęła sputnik w inne miejsce, wciągnęła pół szmaty... Otworzyłam klatkę, to uwaliła się na hamaku przy drzwiczkach i patrzy na mnie jak na wariata. Zamknęłam, to ona szturmem na drzwi. Otworzyłam, a ona znów się uwaliła na hamaku z miną "Czego?" Teraz przeżera koszyk...

Re: futrzaste momenty
: czw mar 28, 2013 7:01 pm
autor: dorloc
Heh, Ty to masz życie...

Re: futrzaste momenty
: sob mar 30, 2013 2:44 pm
autor: saszenka
A wieczorem, gdy reszta szczurów wyszła na wybieg, Gretka ułożyła się w sitku, zadowolona z siebie, opatuliła szmatkami i z błogą miną zaczęła pulsować oczkami!

Po raz pierwszy!!! Coś niesamowitego!
Wraz z Naleśnikami życzymy Wam Wesołych Świąt i mokrego jajka

Re: futrzaste momenty
: sob mar 30, 2013 4:12 pm
autor: dorloc
My Tobie i Naleśnikom też
