Poprosiłam mame o pomoc w obcięciu pazurków Deborce. Mama trzymała a ja cięłam. Na początku Deborka bardzo zdegustowana obcinaniem użarła kilka razy mame w palce
Później dziwnie sie uspokoiła... No i obrobiła mame
A co później? Mum została osikana
Na koniec ja zaliczyłam kilka szturchnięć głową i wymycie palca przy obcinaniu przednich pazurków.
Mina Deborki - bezcenna
Właśnie łącze szczury. W sumie jest względnie dobrze. 3 wróciły do połówki towera bo za bardzo im odbijało a reszta siedzi z dziećmi w dużej setce. Troche sie dzieciom obrywa, ale mogłoby być gorzej.
Na pewno nie zostaną razem jeszcze dzisiaj (chyba, że ze 2-3 towerowce+dzieci), chodzi mi raczej o przyzwyczajenie ich do siebie w klatce.
Cóż, jeszcze to potrwa


















