Strona 93 z 165
Re: Tupot Małych Stóp
: sob kwie 11, 2009 6:48 pm
autor: Nina
Uwielbiam moje szczury

Poprosiłam mame o pomoc w obcięciu pazurków Deborce. Mama trzymała a ja cięłam. Na początku Deborka bardzo zdegustowana obcinaniem użarła kilka razy mame w palce

Tzn jej gryzienie ogranicza sie do łapania zębami, na więcej nie ma siły.
Później dziwnie sie uspokoiła... No i obrobiła mame
A co później? Mum została osikana
Na koniec ja zaliczyłam kilka szturchnięć głową i wymycie palca przy obcinaniu przednich pazurków.
Mina Deborki - bezcenna

Ta degustacja na misiowym pyszczku jest przepiękna

Misiowym, bo Deborka waży już chyba bardziej 500g niż 400
Właśnie łącze szczury. W sumie jest względnie dobrze. 3 wróciły do połówki towera bo za bardzo im odbijało a reszta siedzi z dziećmi w dużej setce. Troche sie dzieciom obrywa, ale mogłoby być gorzej.
Na pewno nie zostaną razem jeszcze dzisiaj (chyba, że ze 2-3 towerowce+dzieci), chodzi mi raczej o przyzwyczajenie ich do siebie w klatce.
Cóż, jeszcze to potrwa

Re: Tupot Małych Stóp
: sob kwie 11, 2009 7:03 pm
autor: unipaks
Nina , pomarańczek faktycznie prześliczny
Życzenia świąteczne dla całej bandy ogonków i dla rodzinki

Re: Tupot Małych Stóp
: sob kwie 11, 2009 7:04 pm
autor: pin3ska
Nina pisze:... 3 wróciły do połówki towera...
Które?
A chomiczak bardzo przystojny

Re: Tupot Małych Stóp
: sob kwie 11, 2009 7:16 pm
autor: Nina
pin3ska pisze:Nina pisze:... 3 wróciły do połówki towera...
Które?
Ayla, Ancora i Bąbla. Na samym początku, bo sie stroszyły i fukały a nie chciałam żeby wprowadzały nerwową atmosfere, bo jak wiadomo ona sie lubi udzielać...
Teraz chętnie bym je razem zostawiła, bo jest spokój, ale wiem, że w nocy sie obudzą i może nie być wesoło...
Re: Tupot Małych Stóp
: sob kwie 11, 2009 10:00 pm
autor: strup
Chomiś jest bezbłędny.
Mam tam przyjechać i pokazać im co to znaczy żyć w grupie? ;d
Re: Tupot Małych Stóp
: ndz kwie 12, 2009 2:32 pm
autor: Ysabell
świetny chomik ;] na mój gust to jest Fredi

Re: Tupot Małych Stóp
: ndz kwie 12, 2009 8:41 pm
autor: Nina
Re: Tupot Małych Stóp
: ndz kwie 12, 2009 8:57 pm
autor: Babli
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/134 ... 28c5d.html - to jest pewnie Bąbla
Khyh.. A chomiki są śmiechowe!

Re: Tupot Małych Stóp
: ndz kwie 12, 2009 8:58 pm
autor: merch
Re: Tupot Małych Stóp
: ndz kwie 12, 2009 9:01 pm
autor: Nina
Femi. Mój mały kurczak
Babli

Misha coraz bardziej przypomina takiego bąbelka

troche mnie martwi bo ma biegunke... u chomików podobno to kiepska sprawa.
Re: Tupot Małych Stóp
: pn kwie 13, 2009 9:56 pm
autor: strup
Nina, bez przesady. ;p Moje ręce maja coś w sobie, ze szczury wpadają w trans i są grzeczne, ja moi powtarzam, "w tym pokoju wszyscy żyjemy w zgodzie" ;p
Re: Tupot Małych Stóp
: czw kwie 16, 2009 8:24 pm
autor: Nina
Jak nie urok to... zapalenie oskrzeli.
Paskuda.
Dostała Baytril, Metacam i Deksametaze (albo coś podobnego). Za chwile kroplówka bo nie chce pić i jeść.
Przeniosłam ją do kosza piknikowego pełnego polarów. Stoi sobie przykryta kocem pod lampką. Ma niską temperature. W drodze do weta bałam sie, że mi sie udusi. Siedziałam w tej cholernej taksówce i patrzyłam jak mój szczur ledwo łapie powietrze pyszczkiem i od razu przypomniała mi sie Mysia i to jak sie udusiła...
Bardzo prosimy o kciuki. Jest z nią kiepsko. Nic nie było wcześniej widać, kompletnie nic.
Wiecie co mnie dziwi? To, że normalnie nigdy nie wyszłabym z domu w takim stanie. Od rana ledwo chodze i jestem tak nafaszerowana tabletkami p-bólowymi, że ledwo kontaktuje, wyglądam jak zombie i tak samo sie czuje. Do weta wybiegłam w wymiętolonych dżinsach, bluzce w której byłam u szczurów (całej zasikanej) i pierwszym lepszym swetrze, który znalazłam na podłodze w pokoju. Tego co mam na głowie komentować nie będe, bo nawet nie miałam siły umyć włosów.
Mam szczury prawie 3 lata a nadal nie potrafie pojąć tego, jak ludzie w takich sytuacjach sie zachowują. Ktoś normalny machnął by ręką i powiedział, że to przecież szczur. A ja biegnąc do taksówki zapomniałam o bólu, który w drodze powrotnej, gdy adrenalina nieco opadła bo szczur sam oddychał, niemal powalił mnie z nóg (dosłownie. prawie zemdlałam) i myślałam tylko o tej małej zarazie, która przy każdej okazji mnie gryzie i o tym, żeby była silna.
To jest chore.
Re: Tupot Małych Stóp
: czw kwie 16, 2009 8:41 pm
autor: merch
Trzymam kciuki Nina za was .
A co u Aferki i Deborki?
Re: Tupot Małych Stóp
: czw kwie 16, 2009 8:53 pm
autor: Nina
Aferka coraz bardziej chrobocze. Najnowszy ropień bardzo brzydko wygląda. Przemywamy rywanolem.
Deborka dzisiaj bardzo słaba. Ale apetyt nadal ma. Wczoraj jak skończyła pić nutri wzięła miseczke (pije w nakrętkach z gerberów bo są płyciutkie i jej łatwo) i podniosła ją na tyle wysoko, że stukała nią w pręty a na pyszczku miała mine pt: daj mi jeszcze!
Nessunia coraz mniej chodzi.
W przyszłym tygodniu pojedziemy do Wrocławia, do dr Piaseckiego**. Ostatni raz. Może to i harcore ale chyba wole załatwić to na raz niż przeżywać 3 razy...
**wiele osób uważa to za dziwne, ale ja chce najpierw dać im narkoze wziewną, zamiast zastrzyku. Nie chce ich kłuć w ostatnich minutach życia.
Przy okazji wezme Paskude, jeśli dożyje. Chciałabym zrobić jej rtg, bo jakiś czas temu miała lekkie szmery w sercu.
Re: Tupot Małych Stóp
: czw kwie 16, 2009 8:57 pm
autor: merch
Trzymaj sie Nina.....