Telimenka pisze:Natural Dread Killaz....

Nina zazdraszczam!

Fuuuuuj! Oni są okropni! Każdy tekst o tym samym, w kółko tylko trawka i jaranie. Byli tacy zjarani, że niektórzy w ogóle nie kontaktowali i nie wiedzieli z kim rozmawiają.
Afromental fajnie grają. Ale poza sceną...

Chyba nie sposób zliczyć ile tych napalonych fanek wylądowało w ich pokoju...
Kumka Olik to w ogóle nie wiem co to ma być.
Te-Lie-Vision - na początku byłam przerażona wokalistką (jak mówiła, to miała tak słabiutki głosik, w chórkach w ogóle nie było jej słychać spod głosu wokalisty) ale jak zaczęła śpiewać to mi szczęka opadła! Takiego głosu w takim małym, miastowym zespole w życiu nie widziałam! Mają zarąbistego kolesia w zespole. Sam z siebie zaproponował nam podrzucenie nas w dwóch turach (bo było 10 osób+sprzęt) na dworzec (20 minut w jedną strone). Szkoda, że nie mają żadnej swojej strony/majspejsa
Lan, właśnie miałam do Ciebie pisać, czy jednak pojechałaś. Taż ja tam Twojego klona widziałam! Tylko włosy miała krótsze.
Przerażająca jest średnia wieku na takich koncertach. Mnóstwo małolatów (14-16 lat) jarających trawe po kątach, chlejących winiacze czy wódke z gwinta.
Jestem przeokrutnie zmęczona. Spałam tyle co na dworcu w Łodzi (od 4 siedzieliśmy w poczekalni a pociąg mieliśmy o 7), ale to takie 5-10 minutowe drzemki

W pociągu odechciało mi sie spania. Kimnęłam sie może godzine (jechaliśmy 6) i to na raty. Za to luby prawie całą droge powrotną przespał

Wkleił sie we mnie i tak słodko spał, że nie miałam serca go budzić

Fajnie było

Uwielbiam zespół lubego
