Strona 94 z 106
Re: futrzaste momenty
: pn kwie 15, 2013 2:09 pm
autor: saszenka
Piąty dzień walki z obcym. Oddziały wroga nie uległy zwiększeniu, ale też nie odnotowaliśmy zmniejszenia ich liczebności. Armie generałów Baytril i Uromil otoczyły obóz nieprzyjaciela. Partyzanckie oddziały dowodzone przez Encorton uniemożliwiają wrogowi wypady po zaopatrzenie. Jeńców nie bierzemy. W ciągu najbliższych dni pokonamy osłabionego intruza, doprowadzając do całkowitego wyzwolenia Gaby spod najeźdźcy. Ave Gaba!
Re: futrzaste momenty
: pn kwie 15, 2013 2:30 pm
autor: dorloc
To w końcu co jej jest ? Bo się pogubiłam. Pisałaś o jakimś guzku pod pachą, czy czymś takim...
No i zgadzam się, jeńców się nie bierze.

Re: futrzaste momenty
: pn kwie 15, 2013 2:42 pm
autor: saszenka
Oj, no jakiś guzek czy gruczolak to jest. Na ropnia to nie wygląda. Rozpędzamy lekami, ale póki co to się nie zmniejsza. Tyle że nie jest większe i z takiego rozlanego zrobiło się kulką. Jeszcze kilka dni leki, a potem znowu do lekarza.
Re: futrzaste momenty
: pn kwie 15, 2013 3:04 pm
autor: dorloc
No to trzymam kciuki za pozbycie się "chwasta"
Re: futrzaste momenty
: pn kwie 15, 2013 5:16 pm
autor: saszenka
Dziękujemy

Przyjmę każdą ilość kciuków, bo ze względu na uczulenie Gabulca każda narkoza jest bardzo ryzykowna, czyli wycięcie obcego będzie niemile widziane...
Re: futrzaste momenty
: wt kwie 16, 2013 7:47 pm
autor: Arau
Jak się zebrało w "kulkę" to pewnie wylezie paskudztwo. Kucikam!
Re: futrzaste momenty
: wt kwie 16, 2013 8:05 pm
autor: saszenka
Liczę na to... Właściwie to już z takiej wyczuwalnej palcami twardej kulki, zrobiło się taką miękką masą, więc liczę cichaczem i nie zapeszając, że zmierzamy w dobrą stronę

Gabex pozytywnie wchłania leki, kupę oddaje w normie i nadal jest nieumęczonym paskudem, więc żywcem nas nie wezmą

A tymczasem dała o sobie znać Gytia lekomanka

W sobotę nagle, ni stąd ni zowąd zaczęła znowu świszczeć! No to my pędzikiem do Asa, tym razem już obowiązkowo RTG bo ile można szczura faszerować antybiotykiem. Zabawy z robieniem zdjęcia było po pachy. Pani dr cwaniara trzymała tył szczura a mi dała głowę. Jak już udało się zrobić zdjęcie, okazało się, że akurat mój palec zasłania pół szczurzego serducha. Drugie podejście... idealnie, Gytia rozciągnięta, moje dłonie daleko od korpusu, aparat nie zaskoczył. Trzecie podejście... wszystko cacy, ale pani wet na chwilkę zwolniła uścisk, czego oczywiście Gytia nie mogła przegapić, zdjęcie wyszło lekko rozmazane

W każdym razie, płucka czyściuteńkie (w osłuchu również), ta część serca, którą udało się sfocić - git. Szczuras dostaje 1/6 Encortonu dwa razy dziennie i jeśli dźwięki się powtórzą, to włączymy leki wspomagające serce. Póki co wszystko gra - podejrzewamy jakąś alergię wziewną (tym bardziej, że skojarzyłam, że wtedy ojciec zapalił jakiegoś wyjątkowo cuchnącego papierosa piętro niżej, może to to?). W każdym razie przerażona rozciąganiem na boku Gytia skupkała się na rentgenie. Widzieliście kiedyś rentgen kupy? W jelicie, w trakcie wychodzenia i już poza szczurem! Bajka!

I za wizytę dostałyśmy zniżkę dla stałego pacjenta

Re: futrzaste momenty
: śr kwie 17, 2013 6:29 am
autor: dorloc
Z doświadczenia wiem, że dym papierosowy wdziera się wszędzie. Niezależnie od pozamykanych drzwi i takich tam. To wredne paskudztwo sączy się przez wszystkie najmniejsze szpary...
A tak a propos : os początku roku nie palę wcale

Już czwarty miesiąc. Mam nadzieję, że wytrzymam

Re: futrzaste momenty
: śr kwie 17, 2013 11:01 am
autor: saszenka
Niestety rodzice palą nałogowo. Matka co miesiąc zarzeka się, że kupiła ostatnią paczkę, ojciec nawet się nie oszukuje

Udało mi się jedynie wymusić na nich niepalenie na moim piętrze, a od pokoju drzwi zamykam. Ostatnio ojciec zaczął sam sobie skręcać papierosy, a teraz nie wiem skąd wziął tytoń z jakimiś olejkami (?) o bardzo intensywnym zapachu. Wtedy zapalił pierwszego i ostatniego papierosa w domu. Wjechałam mu na wyrzuty sumienia, że szczury się duszą i albo pali "normalne" albo wychodzi na balkon
Dorloc, gratuluję! Trzymam za Ciebie kciuki

Re: futrzaste momenty
: śr kwie 17, 2013 2:12 pm
autor: dorloc
Dzięki

Ja mam nadzieję, że to już na forever...

Bo to cholerstwo jest. Nie dość, że szkodzi, to jeszcze śmierdzi i drogie jest...
Re: futrzaste momenty
: śr kwie 17, 2013 8:35 pm
autor: Arau
Jako świeża sprzedawczyni Esmokingworld radzę E-fajki

No proszę, masz uwieczniony ostatni etap procesu trawiennego szczura... Sprzedaj studentom weterynarii

Re: futrzaste momenty
: śr kwie 17, 2013 9:01 pm
autor: saszenka
Arau pisze:Jako świeża sprzedawczyni Esmokingworld radzę E-fajki

To teraz pytanie techniczne. Czy grzałki są uniwersalne, czy do mojego modelu muszę kupić tylko w sklepie firmowym?
Bo płyny to już bez różnicy rozumiem... Masz jakieś fajne smaki?
Arau pisze:No proszę, masz uwieczniony ostatni etap procesu trawiennego szczura... Sprzedaj studentom weterynarii

No ja nie wiem, czy Gytia byłaby, że handluję jej intymnymi fotami

Ale pani dr była pod wrażeniem mojego zachwytu nad rentgenem kupy

Re: futrzaste momenty
: czw kwie 18, 2013 6:33 am
autor: dorloc
Ale pani dr była pod wrażeniem mojego zachwytu nad rentgenem kupy
Każdy by był

Re: futrzaste momenty
: czw kwie 18, 2013 11:59 am
autor: saszenka
Właśnie zjadłyśmy cały Baytril. Obcy mam wrażenie lekko się zwiększył

Albo tak wygląda po prostu na tej chudzinie... W każdym razie z pewnością się nie zmniejszył. Gabusia budzi się z porfiryną na nochalu. Ale jest wciąż najaktywniejszym paskudem ze stada. Dziś jedziemy do lekarza.
Jak znajdę kabel to Wam pokażę zdjęcia...
Re: futrzaste momenty
: czw kwie 18, 2013 6:14 pm
autor: saszenka
W recepcji dr Charmas.
ja: Dzień dobry. Czy jest PANI dr Charmas?
dr: Nie ma, jest na urlopie...
ja: Eeeeeech... a mogę do pana?

dr:
Niestety Gabulec będzie miała operację. "Cysta" (jak dr ładnie ujął) nie reaguje na leki, trza będzie ciąć. Mam się umawiać z panią dr, więc czekamy aż wróci z urlopu (czyli za tydzień dokładnie). Póki co kontynuujemy Uromil i Encorton, ale już w mniejszej dawce.
Rany...