Mamy szczegółowy raport z sekcji.
Większość organów była w dobrym stanie. Płuca, nerki, jelita ładne, wątroba lekko powiększona. Nic nadzwyczajnego.
Guz przysadki był ogromny, widziałam go nawet... 11x12 mm

Nie wiem, jak to się zmieściło w tym małym łebku

Biedny Łaś...
I zmartwienie mam dodatkowe, bo... serce zmienione. Kardiomiopatia przerostowa. I teraz boję się o Klusia

Ale to chyba inna kardiomiopatia, niż u haszczków? Bo u nich ściany robiły się coraz cieńsze, a tu przeciwnie, były zgrubiałe... nie wiem, nie znam się na tym. Ktoś ma doświadczenie i potrafi mi powiedzieć, jak bardzo powinnam się bać?
Mam nadzieję, że żaden szczur z miotu nie będzie już tego miał. Kluś był ostatnio badany w PV i nic w sercu się nie działo, zdrowy szczur. Czy to, że jest kastratem, może działać na korzyść (bo spokojniejszy)?
Ech, smutne to. Pochowaliśmy nasze maleństwo, obok całego pierwszego stada. I żegnamy się -
http://szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=41779
Bo trzeba już niestety się pogodzić. I dbać o tych, którzy są obok.