Strona 97 z 149

Re: Nakashowe ogoniaste

: pt lis 12, 2010 8:05 pm
autor: Nakasha
Sun zmarł...... ;( ;(

Rano jeszcze wszystko było ok, ale niedawno znalazłam go nieżywego w klatce, w jego domku.... wyglądał, jakby zmarł we śnie...

Miał tylko 2 lata i 3 miesiące....

Mój kochany Sunek, mój misiek, moje Słoneczko.... ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;(

To są jego ostatnie zdjęcia. :( :( :( :(

Obrazek Obrazek

Odszedł, nie ma go już, mojej Największej Lizawki, najcudowniejszego, najbardziej miziastego na świecie misia ;( ;(

Re: Nakashowe ogoniaste

: pt lis 12, 2010 8:22 pm
autor: Mucha321
Przykro mi strasznie.. :(

Trzymaj się..

Re: Nakashowe ogoniaste

: sob lis 13, 2010 11:22 am
autor: ol.
[^]
żegnaj słodki Sunku


zawsze za wcześnie :(

Re: Nakashowe ogoniaste

: sob lis 13, 2010 11:35 am
autor: unipaks
:( Sun...[*]
Przykro mi bardzo , Nakasha

Re: Nakashowe ogoniaste

: pn lis 22, 2010 4:19 pm
autor: Nakasha
Ummm, dzięki..............


Mam już wyniki sekcji.

Przyczyną śmierci była niewydolność oddechowo - krążeniowa. Sunek miał nieco otłuszczoną wątrobę, poza tym wszystko było z nim w porządku. :( :(


Nie ma Suna i nie mogę się przyzwyczaić do tego, że Sepi jest sam. To nie to samo. Oni zawsze byli razem. Razem spali, razem jedli, razem łazili po wybiegu. A teraz łysek został bez brata. :( :( :(

Moje Słoneczko to był jeden z absolutnie najcudowniejszych szczurów, jakimi kiedykolwiek się opiekowałam. Patrzę na stada w klatkach, a jego tam nie ma. Misia, który wylizywał wszystkie dłonie i pulsował oczkami jak tylko się go pogłaskało.... To jeden z tych naprawdę Wielkich Szczurów i już go nie ma........................... Jest za to ogromna dziura w sercu. :'( :'( :'( :'( :'(





Stado trochę mnie pociesza... zrobiłam zdjęcia Sadii.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Nakashowe ogoniaste

: wt lis 23, 2010 10:14 pm
autor: Nakasha
Zrobiłam tickery dla moich pociech. :)


2008

Obrazek


Obrazek


Obrazek



2009



Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek



2010


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Echh... wiele ogonków będzie mieć u mnie w 2011 r. powyżej 2 lat. Zbyt wiele. :(


Nowe fotki mojej Olinki. ;)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


I fragment szczurzego pokoju (proszę nie zwracać uwagi na syf w klatkach, paskudztwa mają hobby w postaci wysypywania podściółki ze swoich kuwet :P )

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Oraz to, co tylko wypłoszek potrafiłby wymyślić :D Czyli Orisia w akcji ;D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Ta mina zdobywcy :D
Obrazek Obrazek

I różne:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek



Kotowate:

Diana, pilnuje abyśmy na pewno mieli kocie futro na prasowanych ubraniach O0
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Nasza kocia królowa Freya:
Obrazek Obrazek Obrazek

Mawu - mały murzynek. Była u nas na tymczasie 2 miesiące, nikt jej nie chciał i tak jakoś została. :P
Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

:)

Re: Nakashowe ogoniaste

: pt lis 26, 2010 6:09 pm
autor: Nakasha
2 dni temu kastrowałam Ivę, Hotaru i Sadię. Z Ivą i Hotaru jest wszystko ok, pięknie się goją i nie jedzą szwów.

Ale Ester..... Estercia nie żyje....

Ester się wybudzała, pełzała, napiła się z poidła... Tak się cieszyłam, ale i tak się bałam i nie spałam, pilnowałam ich.... ona o 2 przestała oddychać... po prostu przestała oddychać....

Już zaczynała łazić i nagle przestała oddychać tak po prostu... robiłam jej sztuczne oddychanie i masaż serca tak jak mi pokazała pani Ania gdy umierał Akiel, ale to nic nie dało, ona nie oddychała, serce jej nie biło.... jej oczka zmatowiały, przestała się ruszać, odeszła...

Nie ma mojej Gwiazdki, cudownie uratowanej po cesarce, mojego bEjbusia, jednej jedynej pannie, której się wtedy udało... mojego kochanego misiaczka, przytulanki, mojej ukochanej wnusi, tak bardzo, bardzo do mnie przywiązanej, tak kochającej wszystko i wszystkich....

Byłam przy niej gdy się rodziła i gdy była reanimowana po cesarce, byłam przy niej kiedy odeszła, ale czemu tak szybko, ona miała tylko rok.... przed kastracją zrobiliśmy jej USG wszystko było w porządku, ona zawsze była taka zdrowa nigdy na nic nie chorowała...

Mój bejbuś, moja cudowna rexiczka, moja malutka......................... Zawsze taka niezwykła, mój mały cud..............

Nie ma jej, po prostu nie ma, jej ciałko leży w pudełeczku w lodówce, żeby zanieść ją na sekcję... nie mogę, nie mogę w to uwierzyć, jej serce przestało bić i nic nie mogłam zrobić..... nie ma już mojej wnuczki, mojego skarbu :'( :'( :'( :'(

Nie wiem, nie wiem co ze sobą zrobić, jej już nie ma, odeszła nagle tak jak Chichiri i jak Sunek, ja tak nie chcę......................................................... :'( :'( :'( :'( :'(

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek



Płakałam cały czwartek. Ale jakoś się zebrałam, zaniosłam jej ciałko na sekcję...

Protokół....
"Obrzęk i przekrwienie płuc, duża ilość płynu w jamie opłucowej, przekrwienie mięśnia sercowego. Powyższe zmiany wskazują, że przyczyną śmierci była niewydolność oddechowo - krążeniowa."




Dzisiaj byliśmy na kastracji Sadii oraz Kadiyi. Kadiya miała guzka w okolicy prawej tylnej łapki, koło sutka. Z Sadią wszystko ok, pięknie się wybudziła. Iva i Hotaru dzielnie zniosły kolejne pokastracyjne zastrzyki.

Ale Kadi... odeszła. :( Gdy dr Tomek ją otworzył, w jej brzuszku były guzy zrośnięte z jelitami. Nie dało się ich usunąć... podjęliśmy decyzję o niewybudzaniu Kadiyi. :( Biedactwo, nie miała tylko "gruczolaków", cały jej brzuch był pokryty nowotworami. :( :( :(

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Kadi była samiczką przygarniętą od xxx, z akcji odbierania szczurów wrocławskiemu rozmnażaczowi. W takich chwilach nienawidzę pseudohodowców. Nienawidzę.


Teraz już nie mam siły płakać, po prostu mam dość................

Re: Nakashowe ogoniaste

: pt lis 26, 2010 6:13 pm
autor: Lusia
same smutne wieści;(. trzymaj sie!

Re: Nakashowe ogoniaste

: pt lis 26, 2010 9:21 pm
autor: Jessica
ogromnie współczuję :'(

Re: Nakashowe ogoniaste

: sob lis 27, 2010 2:07 am
autor: Nakasha
Umm, dzięki.......

Re: Nakashowe ogoniaste

: pn lis 29, 2010 3:16 pm
autor: Nakasha
Przyjechał już do mnie Alladyn (dawny Filipek) od Sysy. :) Maluch wygląda na jakieś 5 miesięcy, jest uroczy, daje się miziać i brać na ręce, jest bardzo żywy i właśnie intensywnie zwiedza naszą kanapę. :P Ma velveteenowe futerko, ale nieładne. Może po kastracji mi się wygładzi. O0 I jest platyną. :)

O takim jestem słodziakiem:

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Mam nadzieję, że wniesie do nas dużo radości, zresztą już się z niego cieszę :D

Re: Nakashowe ogoniaste

: pn lis 29, 2010 3:20 pm
autor: klimejszyn
prześliczny jest :)
gdybym mogła się jeszcze doszczurzać, to pewnie bym pojechała do was i go ukradła ;D

Re: Nakashowe ogoniaste

: pn lis 29, 2010 5:05 pm
autor: Sysa
Nakasha pisze: Mam nadzieję, że wniesie do nas dużo radości, zresztą już się z niego cieszę :D
Wniesie, wniesie! Nas wsparł w ciężkich chwilach swoim pogodnym charakterem, radosnym kicaniem z dłonią jak nikt! Myślę, że jest szczurem stworzonym do poprawiania humoru!
Proszę wymiziać od tęskniących wujków i ciociów! ;D

Re: Nakashowe ogoniaste

: pn lis 29, 2010 9:39 pm
autor: unipaks
:( Bardzo żal ogonków , współczuję Nakasha…
[*][*]
Niech śliczny Alladyn osłodzi ten niedobry czas

Re: Nakashowe ogoniaste

: wt lis 30, 2010 8:01 pm
autor: Nakasha
Alladynek został zapoznany z Utkiem i Unikatem - tak szczęśliwego szczura już dawno nie widziałam. :D Skakał, zaczepiał ich, obwąchiwał, obsikiwał, iskał i w ogóle biegał od jednego do drugiego i nie wiedział co ma ze sobą zrobić z tej radości. O0

Teraz siedzą razem w klatce, śpią zakopani w polarkach w domku ;D Cudownie jest obserwować, jakie one są przeszczęśliwe, gdy są razem w stadzie. :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

:D Jak tak na niego patrzę i go porównuję z moimi 2-miesięcznymi U-maluchami, to wydaje mi się, że on jednak ma bliżej 4 miesięcy, a nie 5. ;) No i ma burzę hormonalną, uczula mnie, więc niedługo stracimy jajeczka. :]